Na 156. rocznicę powstania styczniowego, dzięki porozumieniu zawartemu w połowie listopada ub. roku między Nadleśnictwem Wyszków (koordynator prac), Starostwem Powiatowym w Wyszkowie, Gminą Długosiodło i Gminą Rząśnik, został zabezpieczony rosnący przy drodze Porządzie - Sieczychy pochylony dąb, na którym w czasie powstań listopadowego i styczniowego Rosjanie wieszali powstańców.
„Jednym z ostatnich żywych świadków tamtych czasów jest dąb zwany potocznie wieszatielem albo dębem powstańców. Przy leśnej przecince, na trakcie prowadzącym z Porządzia do Sieczych, na pochylonym nad drogą konarze, carscy żołnierze wieszali schwytanych w puszczy powstańców. Miejsce przy dębię od zawsze pozostawało w należytym porządku jako wspomnienie po powstańcach. Konar, na którym wieszano bojowników, odłamał się na początku lat 90. XX w” – czytamy na tablicy ustawionej przez Gminę Rząśnik w pobliżu dębu.
Opasany biało-czerwoną wstążką dąb, którego wiek oceniany jest na ok. 250 lat, nie jest pomnikiem przyrody. Będąc w nie najlepszym stanie, może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa, dlatego drzewo można by wyciąć. Ale dla okolicznych mieszkańców ma wartość historyczną.
- W pamięci ludzkiej ten dąb jest ściśle związany z historią Polski, z powstaniami narodowymi, a szczególnie z powstaniem styczniowym. Dlatego pan nadleśniczy Wojciech Kwiatkowski, inicjator tego przedsięwzięcia, postanowił go zachować – mówi zastępca nadleśniczego Celina Wielkowska. – Chcemy, żeby dąb rósł, żeby był, żeby przypominał.
- To nie było tanie zadanie, stąd porozumienie kilku instytucji – tłumaczy emerytowany nadleśniczy Wojciech Kwiatkowski. – Najpierw trzeba było wykonać ekspertyzę dendrologiczną i zdrowotnościową, żeby określić, w jakim stanie znajduje się pień oraz system korzeniowy drzewa. Następnie fachowcy wskazali miejsca, gdzie można wiązać liny, jak je przeciągnąć. Potem był projekt techniczny, a na koniec trzeba było znaleźć odpowiedniego wykonawcę.
Została prześwietlona korona dębu, usunięto dwie rosnące obok sosny, dzięki czemu dąb ma lepszy dostęp do światła i szansę budowania korony w stronę przeciwną do drogi. Do pnia zamontowano wyciągi z lin stalowych, mające zabezpieczyć drzewo przed złamaniem i runięciem na nią. Wszystkie grube konary zabezpieczono podwiązaniami pojedynczymi ze stalowej liny.
- Najważniejsze jest bezpieczeństwo – podkreśla Wojciech Kwiatkowski.