Koniec z kolejkami do beczek z wodą podczas awarii wodociągu, a zamiast wiader – woreczki. PWiK zakupiło maszynę do paczkowania wody.
– Chcemy ograniczyć uciążliwości związane z awariami – zakup za 360 tys. zł argumentuje prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Daniel Bogdan.
Podczas przerw w dostawie wody, mieszkańcy będą otrzymywali ją w woreczkach o pojemności od 0,3 do 1,3 litra. Paczki mogą być przechowywane do pół roku. – To najczystsza woda, prosto ze stacji uzdatniania wody. Mieszkańcy będą mogli zabrać ją do koszyka, torby, już nie będzie trzeba stać z wiadrami – dodaje prezes.
- Zachęcam do picia wyszkowskiej wody, zależy nam na jej wypromowaniu – przyznaje. Stąd też na opakowaniach, oprócz logo spółki, hasło: Woda smaczna i zdrowa z Wyszkowa.
PWiK dysponuje dwiema beczkami, przy najpoważniejszych awariach o pomoc w zabezpieczeniu wody dla mieszkańców proszona jest straż pożarna. - Ale przygotowanie największego beczkowozu trwa 48 godzin. Stanęliśmy przed wyborem, czy inwestować w beczkowozy, których zawsze jest za mało – mówi przewodniczący rady nadzorczej PWiK Adam Mróz. - Doszliśmy do wniosku, że lepszym zabezpieczeniem będzie ta maszyna.
W ciągu godziny można uzyskać 1.600 woreczków. Koszt jednego z nich to ok. 10 groszy. – Takie systemy są standardem w Szwajcarii. Mamy też coraz więcej zapytań o zabezpieczenie wody w ramach obrony cywilnej. W kraju jest kilkanaście takich urządzeń, w dużych miastach tj. Warszawa, Rzeszów i Radom, ale kupują je także wodociągi mniejsze od wyszkowskiego – mówi producent urządzenia, prezes firmy Proffico Cezary Rokicki.
PWiK zakupiło też, za 130 tys. zł, nowy agregat prądotwórczy. Poprzedni miał ponad 40 lat, a zabezpieczenie źródeł prądu w stacji uzdatniania wody jest koniecznością.
Oba urządzenia spółka zakupiła dzięki częściowo umarzalnej pożyczce z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Podczas krótkiej uroczystości, która odbyła się 30 listopada, obecny był zastępca prezesa Ryszard Dziadak.