Po proteście instruktorów pływania, wyszkowski basen ma kolejny problem. Ratownicy przebywają na zwolnieniach lekarskich, a dyrekcja WOSiR ma kłopot ze znalezieniem zastępstw. We wtorek basen jest nieczynny, podobnie będzie w środę. W kolejne dni będzie pracował tylko na poranną zmianę.
Ratownicy domagają się sporych podwyżek. - Nie mam tych pieniędzy - mówi dyrektor Marek Wiśniewski.
Od stycznia ratownicy dostali 100 zł podwyżki. - Tyle środków dostałem do budżetu na 2019 r. - komentuje Marek Wiśniewski.
Ratownicy chcieliby zarabiać 4 tys. zł brutto. - To oznacza podwyżkę w wysokości 1.200 - 1.300 zł - mówi dyrektor WOSiR. - Ja tych pieniędzy po prostu nie mam. Poza tym WOSiR ma 54 pracowników, co z pozostałymi grupami zawodowymi? Koszty funkcjonowania WOSiR-u znacznie wzrosły. Sama energia o 35%, co w naszym przypadku oznacza dodatkowe 100 tys. zł więcej w ciągu roku.
- Podstawowej pensji mam 1.900 zł netto, za taką odpowiedzialność - mówi nam jeden z ratowników. - Problem nawarstwiał się bardzo długo, ale nikt nie zwracał uwagi na to, co mówimy. Od lat prosimy o stopniowe podwyższanie pensji.
Czara goryczy przelała się przed majówką. Ostatnia rozmowa z dyrektorem WOSiR nie przyniosła kompromisu. Na dodatek okazało się, że w długi weekend etatowi ratownicy mają pracować tylko na drugie zmiany, bo pierwsze „obstawiali” studenci zatrudniani przez zewnętrzną firmę, którzy uzupełniają ratowniczą obsługę pływalni.
Na sześciu ratowników, trzech poszło na zwolnienia lekarskie. Jedna osoba odeszła z pracy, kolejna przebywa na urlopie macierzyńskim.
Niestety, dyrekcji WOSiR nie udało się znaleźć zastępstwa, w dużej mierze ze względu na niewysokie stawki. We wtorek 7 maja, ze względu na brak obsady ratowników, pływalnia została zamknięta. W kolejne dni, dzięki pomocy WOPR w Pułtusku, udało się częściowo zapewnić zastępstwo. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, w środę pływalnia ponownie będzie nieczynna, w czwartek, piątek i sobotę w godz. 6 - 14. Co dalej?
- Nie wiem - przyznaje dyrektor WOSiR.
- Nie wiemy - mówią ratownicy. - Żałujemy, że sytuacja tak wygląda. Chcemy dalej pracować, ale nie za takie pieniądze. Uważamy, że ten system wymaga zmiany.
Póki przebywają na zwolnieniach, o rozmowy z dyrekcją trudno. O godzinach otwarcia pływalni, dyrekcja będzie informowała na bieżąco.
WOSiR poszukuje nie tylko osób na zastępstwo, ale też ratowników, którzy chcieliby pracować na etacie. Chętni są… ale nie za proponowane stawki.