4 godziny trwało gaszenie pożaru drewnianego domu letniskowego w Kamieńczyku. Do zdarzenia doszło we wtorek 7 kwietnia wieczorem.
Straż pożarna zgłoszenie otrzymała ok. godz. 19. Gdy przybyła na miejsce, dom - dość duży jak na letniskowy, o powierzchni ponad 80 m kw. - całkowicie objęty był już pożarem. Strażacy ochotnicy z Kamieńczyka, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce, najpierw zajęli się ochroną przed ogniem sąsiednich budynków. - Wraz z przybywaniem kolejnych zastępów straży akcja była prowadzona na kilku frontach - opisują.
W akcji gaśniczej brało udział 7 zastępów - 3 z PSP, 2 z OSP w Kamieńczyku i 2 z OSP w Lucynowie Dużym, w sumie 28 strażaków. By dogasić budynek, trzeba było rozebrać część więźby dachowej, a do tego konieczny był podnośnik. Z budynku strażacy wynieśli też trzy butle propan butan, które stanowiły duże zagrożenie.
Na szczęście w momencie wybuchu pożaru w domu nie było nikogo.