Pomóż 7-letniemu Oskarowi

Wydarzenia

Pomóż 7-letniemu Oskarowi

05.07.2018
autor: Sylwia Bardyszewska (opr.)
7-letni Oskar Szymański z Wyszkowa choruje na rzadkie schorzenie - zespół Dandy Walkera. Jego organizm wyniszczają częste napady padaczki. Nadzieją jest operacja mózgu wykonywana w klinice w Niemczech. - Kwota diagnozy i wyjazdu za granicę całkowicie przewyższa nasze możliwości – mówią rodzice, apelując o wsparcie poprzez portal siepomaga.pl.
- Kiedy zaszłam w ciążę, byliśmy z mężem bardzo szczęśliwi. Szczęście nasze trwało jednak bardzo krótko – wspomina mama Oskara. - W 16. tygodniu ciąży lekarze stwierdzili u naszego dziecka zespół Dandy Walkera. Jest to bardzo rzadka choroba genetyczna występująca u 1:25.000 urodzeń. Choroba ta polega na niedorozwoju robaka móżdżku, który odpowiada za równowagę i koordynację ciała, niedorozwój kory mózgowej, który uniemożliwia prawidłowy rozwój, wodogłowie, oczopląs, słabe nerwy wzrokowe i padaczkę.
Walka z chorobą trwa od pierwszego dnia życia Oskarka. - Na początku mieliśmy już nawet małe sukcesy, wodogłowie się wchłonęło, oczopląs udało się powstrzymać. Pomimo swojego upośledzenia, Oskarek robił ogromne postępy, a lekarze dziwili się, że z takim schorzeniem tak dobrze się rozwija – opowiadają rodzice. - Do 3. roku życia nasz synek dzielnie walczył, dzięki rehabilitacji zaczął utrzymywać równowagę, samodzielnie robił kilka kroków, samodzielnie jadł i zaczął nawet mówić „mama”. Z czasem jednak zapisy EEG się pogarszały i napady padaczki były coraz częstsze i silniejsze. I wtedy zaczął się prawdziwy koszmar. Lekarze mówili, że wada naszego synka rośnie razem z nim i każdy atak powoduje ogromne zniszczenia w jego mózgu i cofanie się w rozwoju. Najgorsze było jednak to, że padaczka okazała się lekooporna, co oznacza, że żaden lek nie jest w stanie powstrzymać procesu niszczącego naszego Oskarka.
Chłopiec ma w tej chwili 7 lat, ale padaczka zniszczyła wszystko, czego się do tej pory nauczył. Nie chodzi, nie mówi, nie wykonuje samodzielnie żadnych czynności, trzeba go karmić, przewijać i nosić. Wymaga całodobowej opieki. - A każdy atak sprawia mu ogromny ból – dodają rodzice. - Nasz synek niknie w oczach, każdego dnia może umrzeć, bo ataki są tak silne, że traci oddech.
Kiedy rodzice tracili nadzieję, pojawiła się możliwość zoperowania w niemieckiej klinice wady mózgu powodującej ataki padaczki. - To jest jedyna szansa na zatrzymanie tego procesu wyniszczającego naszego synka – podkreślają rodzice.
Pierwszym etapem przygotowującym do operacji jest diagnoza w Klinik für Neuropädiatrie und Neurologische Rehabilitation Epilepsiezentrum für Kinder und Jugendlich.
- Kwota diagnozy i wyjazdu za granicę całkowicie przewyższa nasze możliwości, nie mamy takich pieniędzy – mówią rodzice. - Dlatego bardzo prosimy o pomoc. Ogromnie potrzebujemy wsparcia, bo sami nie damy rady. Błagamy, pomóżcie nam uratować naszego synka. Będziemy wdzięczni za każdą przekazaną złotówkę. Dziękujemy z całego serca.
W tej chwili przez stronę siepomaga.pl udało się zebrać 11,3 tys. zł, brakuje jeszcze 7,1 tys. zł.
Aby wesprzeć Oskara i jego rodzinę, kliknij TUTAJ.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość