Widok butów wiszących na drutach na środku dużego skrzyżowania w Wyszkowie z pewnością zastanowił niejednego kierowcę i przechodnia. Trudno zgadnąć, co kierowało człowiekiem, który w weekend zarzucił na kable kilka par obuwia. Reklamę szewca można raczej wykluczyć. Podobno chodzi o narkotyki…
Nie jesteśmy jedynym miastem w Polsce, w którym ktoś wpadł na pomysł, by na kablach lub drzewach zawiesić kilka par butów. Ta wątpliwa zabawa ma wywodzić się z USA: związane sznurowadłami buty rzuca się do góry tak długo, aż zawisną np. na drucie wysokiego napięcia. Tylko czemu robić to w środku nocy, na jednej z głównych ulic w mieście? U nas żartowniś wybrał skrzyżowanie ulic Sowińskiego i Prostej.
Żarty kończą się, gdy przejdziemy do kolejnego znaczenia tajemniczego znaku. Dawniej w ten dziwny sposób swój teren oznaczali handlarze narkotyków, traktując buty jako swoisty szyld.
