Wyszkowscy nauczyciele, póki co, nie przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu i nie przechodzą na zwolnienia lekarskie.
Nieoficjalny protest nauczycieli trwa od poniedziałku. Pedagodzy postanowili skorzystać z doświadczeń policjantów, którzy nie tak dawno w ten sposób uzyskali satysfakcjonujące ich rozwiązania. Nauczyciele domagają się podwyższenia pensji zasadniczej o 1.000 zł. Z powodu zwolnień lekarskich w Polsce kilkanaście szkół, przedszkoli i placówek oświatowych zostało zamkniętych całkowicie, a w wielu brakuje pedagogów.
W Wyszkowie nauczyciele, przynajmniej na razie, czują się dobrze. W środę wicestarosta Leszek Marszał i naczelnik miejskiego wydziału edukacji Sławomir Cieślak poinformowali nas, że pedagodzy nie przebywają masowo na zwolnieniach.
Związek Nauczycielstwa Polskiego protest popiera, ale go nie firmuje. – Jeśli ktoś czuje się niezdrowo, to powinien pójść na zwolnienie – radzi prezes powiatowego oddziału ZNP Maciej Wójcik.