W piątek 20 marca rząd ogłosił wprowadzenie w Polsce stanu epidemii. Lekcji w szkołach nie będzie do świąt wielkanocnych.
- Wprowadzamy dzisiaj stan epidemii, żeby zapobiegać kolejnym rozprzestrzenianiom się koronawirusa. Oznacza to dla społeczeństwa nowe obowiązki - oświadczył w piątek premier Mateusz Morawiecki. - Podjęliśmy więc decyzję o wstrzymaniu lekcji do świąt wielkanocnych. To trudna decyzja, ale ważna i potrzebna, żeby nie doszło do bardzo szerokiego rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Zgodnie z kalendarzem roku szkolnego 2019-2020, przerwa w nauce z okazji Wielkanocy ma potrwać od 9 do 14 kwietnia. Wcześniej, zgodnie z decyzją rządu, wszystkie placówki oświatowe w kraju miały być zamknięte do 25 marca.
- Wprowadzimy obowiązek realizowania podstaw programowych od 25 marca - dodał szef MEN Dariusz Piontkowski. - Za pośrednictwem Internetu możliwe będzie wystawianie ocen i sprawdzanie wiedzy. Mam apel do nauczycieli, żeby zważali na to, jak dużą porcję wiedzy próbują przekazać. Trzeba brać pod uwagę to, że nie każdy ma nowoczesny komputer i szybki Internet. I to, że w jednym gospodarstwie może kilka osób korzystać z tego jednego komputera. Rodziców prosimy o wyrozumiałość. Nasze dzieci będą bezpieczniejsze i zdobędą nową wiedzą i nowe umiejętności.
To nie koronaferie
To nie koronaferie
- w rozmowach z Nowym Wyszkowiakiem podkreślali dyrektorzy wyszkowskich szkół. O prowadzenie nauki w domach apelują nie tylko do uczniów, ale i do rodziców. Nauczyciele biorą udział w szkoleniach, jak prowadzić zajęcia zdalnie, za pomocą Internetu.
„Koronaferie” – tak część uczniów ochrzciła przymusowe wolne od zajęć w szkole. Nie oznacza to jednak wolnego od nauczania. Wspaniałym narzędziem okazują się elektroniczne dzienniki, przez które nauczyciele zadają materiał do opracowania, a rodzice mogą kontrolować, czy dzieci odrabiają zadane lekcje.
Najłatwiej pracę zorganizować oczywiście w klasach początkowych, kiedy dzieci mają jednego nauczyciela. - Najważniejsze, żeby maluchy jak najwięcej czytały, żeby telewizor nie zastąpił lekcji - podkreśla dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 Zbigniew Szczerba. Podkreśla, że dzieci stosują się do ograniczeń. - Budujące jest to, że uczniów na ulicach nie widać, przynajmniej na os. Polonez.
Szczególną uwagę szkoły przykładają do maturzystów i uczniów klas VIII, których wkrótce czekają egzaminy. - Wszystkim nam zależy, żeby wyniki były jak najlepsze - mówi dyrektor Piątki. - Bardzo ważne, by uczniowie maksymalnie wykorzystali ten czas.
Nauczyciele indywidualnie ustalają formy elektronicznego kontaktu z uczniami, zadają materiał, przesyłają testy i sprawdzają je.
Podobnie jest w klasach maturalnych. - Nauczyciele utrzymują z uczniami kontakt mejlowy, prace są zadawane. Niektórzy zamierzają organizować wideokonferencje - mówi dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego Dorota Piotrowicz.