INTERWENCJA: Po 30 latach robi się problem…

Wydarzenia

INTERWENCJA: Po 30 latach robi się problem…

06.07.2017
autor: Sylwia Bardyszewska
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji rozpoczęło kontrole posesji pod kątem nielegalnego odprowadzenia deszczówki do kanalizacji sanitarnej. - Kiedyś można się było tak podłączyć, wodociągi instalacje odbierały i nikt się nie czepiał, bo nie ma u nas deszczówki, a woda z drogi spływa. Po 30 latach robi się problem – mówią mieszkańcy oburzeni, bo mimo że podłączenie zlikwidowali, otrzymali wezwania na policję…
Deszczówka wpływająca do kanalizacji sanitarnej jest dla PWiK sporym problemem. Kontrole zapowiadane były już od dawna. - Do oczyszczalni średnio na dobę wpływa 3,5 tys. m3 ścieków, podczas deszczu ok. 5 tys. m3 – mówi prezes PWiK Daniel Bogdan. - Średnica kanalizacji sanitarnej jest dużo mniejsza niż deszczowej. Podczas deszczu pompy kanalizacji sanitarnej nie nadążają. W efekcie u ludzi wybija szambo, także u tych, którzy deszczówki nie odprowadzają do kanalizacji sanitarnej. Ludzie dzwonią do mnie i wręcz płaczą, bo zalało np. piec i pytają, co mają teraz zrobić? Jednych nie zalewa woda, ale innych zalewa szambo.
Prezes mówi też o rosnących kosztach prądu wykorzystywanego przez pracujące ze zdwojoną siłą przepompownie. – Poza tym z deszczem spływa wszystko, patyki, piach, pompy stają – dodaje.
PWiK kontroluje posesje, wpuszczając do studni kanalizacyjnych dym. Jeśli wydobywa się z rynien lub kratek przy garażach, jasne jest, że wody opadowe z tej posesji odprowadzane są do kanalizacji sanitarnej.
W 2016 r. PWiK skontrolowało 172 posesje przy ulicach Bursztynowej, Gwardii Ludowej, Kolorowej, Monte Cassino, Odnowy, Różanej i Traugutta. Okazało się, że deszczówka do kanalizacji sanitarnej odprowadzana jest z 51 posesji. PWiK wysłało do właścicieli pisma zobowiązujące do natychmiastowego usunięcia instalacji. Do nakazu zastosowali się gospodarze 29 nieruchomości. Ze strony pozostałych nie ma żadnej reakcji.
PWiK skierowało więc do prokuratury pismo, w którym opisano zaistniałą sytuację. Wymieniono nazwiska właścicieli wszystkich posesji, w których stwierdzono nielegalne podłączenia, zaznaczając, które osoby zastosowały się do nakazu odłączenia, a które nie.
Policja wzywa jednak wszystkich wymienionych, także tych, którzy pozamykali odpływy deszczówki do kanalizacji sanitarnej. Wezwaniami byli nie tyle zaskoczeni, co wręcz oburzeni: - Przyszło pismo z wodociągów, żeby zabetonować, to zabetonowaliśmy. I nagle przychodzi kolejne pismo, żeby się stawić na komendę. Czego jeszcze szukają?
Policja, póki co, prowadzi pod nadzorem prokuratury postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Nikomu zarzutów nie postawiono. - Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Jak mieliśmy się zachować wiedząc, że łamane jest prawo? Ale jako spółka w stosunku do państwa, którzy się odłączyli, nie mamy żadnych roszczeń – zapewnia prezes. – Napisaliśmy zresztą wyraźnie, kto się odłączył, a kto nie.
Mieszkańcy pytają, w jaki sposób mają w takim razie odprowadzać wody opadowe, skoro na ich ulicach kanalizacji deszczowej nie ma?
- Przecież domy według planów budowaliśmy. Były wszelkie odbiory.
- Kiedyś można się było tak podłączyć, wodociągi instalacje odbierały i nikt się nie czepiał, bo nie ma u nas deszczówki, a woda z drogi spływa. Po 30 latach robi się problem.
Problem zrobił się jeszcze większy po ostatnich ulewach, kiedy woda zalała garaże.
– Gdzie ona ma teraz iść? – zastanawiają się rozżaleni mieszkańcy.
- Skoro nie ma wyjścia z tej sytuacji, to czemu chcą nas jeszcze karać? Przecież to nie jest nasza wina.
Gmina kanalizację deszczową wykonuje przy okazji budowy nowych dróg. A na tym osiedlu uliczki z kostki powstały już wiele lat temu. Trudno sobie wyobrazić, by miasto zrywało kostkę, chcąc zrobić odwodnienie. 
- Zdaję sobie sprawę, że jest to problem, ale wodę opadową trzeba zagospodarować w obrębie własnej działki, wykonać drenaże lub studnie odsączające. Wiem, że ludzie porobili instalacje tak, żeby im garaży nie zalewało, ale nie możemy pozwolić, żeby deszczówkę odprowadzano do kanalizacji sanitarnej – podkreśla prezes PWiK. I zapowiada kontrole w innych częściach miasta.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość