INTERWENCJA: Miało być wielkie WOW (foto)

Wydarzenia

INTERWENCJA: Miało być wielkie WOW (foto)

26.08.2016
autor: Sylwia Bardyszewska
… mówi część mieszkańców osiedli Prosta i Sowińskiego, gdzie niedawno oddano nowy plac zabaw. Ich zdaniem zabawki nie są takie, jak pokazywano podczas konsultacji. Rzeczywiście, przetarg wygrała firma, która zaproponowała urządzenia zbliżone do tych w projekcie. Z drugiej jednak strony od początku nie było w nim zabawek, których mieszkańcy teraz oczekują.
Plac w środku dużego blokowiska to jeden z największych (jeśli nawet nie największy) terenów rekreacji w mieście. Korzysta z niego mnóstwo dzieci, nie tylko z licznych budynków wielorodzinnych naokoło, przychodzą też z innych części miasta. 
Dotychczas stare boisko nie prezentowało się najlepiej, nic więc dziwnego, że mieszkańcy od lat domagali nowego placu zabaw. Doczekali się w tym roku, są wdzięczni, choć inwestycja nie do końca spełnia ich oczekiwania. Widząc kolorowe place zabaw przy szkołach podstawowych nr 1 i 2, w parku czy na os. Zakręzie, spodziewali się takiego samego… tylko o większych rozmiarach. Bo i teren jest nieporównywalnie większy. Poza tym brali udział w konsultacjach, podczas których pokazano im proponowane urządzenia. - Te są inne – porównują rzeczywistość z zachowanymi po konsultacjach zdjęciami urządzeń.
Problem polega na tym, że w przetargu urzędnicy miejscy nie mogli ograniczać zabawek do konkretnej firmy. Nie mogli w żaden sposób jej sugerować czy zawyżać kryteriów. Miały być podobne, w wyglądzie i funkcjonalności, co nie znaczy, że identyczne, jak te ze zdjęć. 
Z tego powodu gmina dwukrotnie ogłaszała przetarg na zagospodarowanie placu. Pierwsze postępowanie wygrała firma oferująca wykonanie usługi za prawie 470 tys. zł. Spośród 14 oferentów aż 8 zostało odrzuconych. Postępowanie zostało oprotestowane, gdyż, zdaniem przedsiębiorców, gmina próbowała narzucić konkretnych producentów zabawek. Sprawa oparła się o izbę odwoławczą. W efekcie przetarg został powtórzony. Tym razem wygrała jedna z odrzuconych wcześniej firm, Garden Designers Derkacz z Lublina, z ceną 389.643 zł.
Zdaniem mam, które zwróciły się do naszej redakcji, mało jest zabawek dla małych dzieci, 4-, 5-letnich. A z drugiej strony nie ma zjeżdżalni z prawdziwego zdarzenia dla starszych. Nie wszystkie urządzenia działają, jak powinny. 
- Jest super piaskownica, kryta, jakiej nie ma nigdzie indziej w Wyszkowie, i trampolina – przyznają. – Cieszymy się, że w ogóle coś u nas w końcu zostało zrobione, ale nie ma takiego efektu, jaki miał być. Czekaliśmy na ten plac z niecierpliwością, miał być okazały, a jak się wchodzi, to tylko te ławki widać. Tyle miejsca jest, a stojaki na rowery są w wejściu. Jak rowery zostaną postawione, to przejścia już nie będzie. Teren mamy tu wspaniały, ale nie został w pełni wykorzystany. Spodziewaliśmy się czegoś innego patrząc na inne place, mniejsze, ale fajniejsze, kolorowe, np. przy „jedynce” czy „dwójce”. Na projekcie to wyglądało inaczej, zabawki inaczej wyglądały. Jak nam pokazywano projekt, to miało być wielkie WOW.
Urzędnicy zapewniają, że urządzenia, choć nie identyczne jak te na pokazywanych wcześniej zdjęciach, niewiele się od nich różnią. Przypominają, że na etapie konsultacji nie było mowy o dużej zjeżdżalni czy stole do ping-ponga zamiast obecnych stolików do gier planszowych. Choć w tej kwestii akurat zdania są podzielone, inni zamiast w ping-ponga woleliby grać w badmintona. Natomiast jeśli jakieś urządzenia nie działają tak, jak powinny (np. deskorolka dla starszych dzieci), wykonawca dokona poprawek.
Przewodnicząca rady miejskiej Elżbieta Piórkowska, mieszkanka tego osiedla, krytycznymi uwagami jest zaskoczona, bo docierają do niej raczej głosy zadowolenia z nowego placu zabaw. – To bardzo duża przestrzeń, więc może wydawać się, że zabawek jest mniej, ale na pewno niczego w porównaniu z projektem nie brakuje – zapewnia. – Rozumiem, że pewne kwestie dostrzegamy dopiero, gdy inwestycja jest gotowa i zaczynamy z niej korzystać.
Obiecuje porozmawiać z urzędnikami na temat dostawienia urządzeń, które zostały zabrane wraz z rozpoczęciem budowy nowego placu i miały trafić do dzieci w innej części miasta. To jeden z postulatów mieszkańców: - Było sporo w miarę nowych zabawek, niedawno montowanych. Zostały wywiezione, dlaczego nie wróciły? Była np. karuzela, taki tradycyjny bębenek. Chcemy, żeby wrócił.
Duży teren rekreacji został podzielony na części dla różnych grup wiekowych: dla maluchów, dzieci starszych i dorosłych. Jesienią będzie jeszcze siłownia plenerowa. Gmina chce ją wybudować z dofinansowaniem z programu „Razem bezpieczniej”. Zabezpieczenie przed wandalami ma stanowić zamontowana w ubiegłym tygodniu kamera, wpięta do miejskiego monitoringu.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość