30 lat temu...

Wydarzenia

30 lat temu...

04.06.2019
autor: Elżbieta Szczuka
4 czerwca 1989 r. odbyła się pierwsza tura wyborów do Sejmu i Senatu. Jednym ze 100 senatorów został Henryk Zbigniew Józef Wilk, absolwent wyszkowskiego liceum z 1949 roku. Wybrany z ramienia Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, reprezentował województwo ostrołęckie.
 
Henryk Zbigniew Wilk (na fot. pierwszy z prawej) urodził się 10 marca 1930 r. w Rudniku nad Sanem, w województwie lwowskim. Do Wyszkowa z rodzicami i siostrą Marią (została żoną Radosława Rytla, syna Apolinarego, dyrektora wyszkowskiego gimnazjum) przyjechał w 1944 roku. Jego ojciec Władysław (1889-1976), który wcześniej był zarządcą dóbr Lanckorońskich w Rozdołach oraz dyrektorem browaru, został dyrektorem technicznym wyszkowskiego browaru. Wraz z Władysławą Cudną i Józefem Dubertem zawiązał spółkę, by odbudować i uruchomić ten zakład. Wilkowie zamieszkali na parterze kamienicy na terenie browaru. Mieszkanie zajmowali do 1950 roku, kiedy to browar, niezgodnie z prawem, został upaństwowiono.
Zbigniew Wilk (używał drugiego imienia) naukę w drugiej klasie w wyszkowskim gimnazjum rozpoczął w październiku 1944 roku. Uczył się m.in. ze Zbigniewem Grundwaldem, Waldemarem Sztompkem, Janem Mierzejewskim,  Hanną Regulską, Wiesławem Boruckim, Eugeniuszem Daszkowskim.
 
To on był dowódcą
 
Młodsi koledzy z liceum mówili o Henryku Wilku w samych superlatywach:
Ks. Andrzej Kondracki: – Pamiętam go jako bardzo sympatycznego chłopaka, działacza (działał w harcerstwie i w Służbie Polsce), bardzo towarzyskiego.
Kazimierz Zawisza: – Wilk był w ostatniej klasie, ja w dziewiątej. Czarny, falujące włosy, bardzo przystojny. Była wtedy taki przedmiot – przysposobienie wojskowe Służba Polsce (tylko dla chłopców – ES), na wzór wojska. W liceum przedmiotu uczył pan Suszycki, ale musztrę prowadził Wilk. Zapamiętałem, jak siedział w oknie na górze i wydawał komendy.
Andrzej Balcerkiewicz: – Środowisko, z którego wywodził się Wilk, dawało mu predyspozycje techniczne i organizacyjne. Otarł się o przemysł i organizację. Był delikatny, inteligentny, pełen energii, zaangażowany we wszelkiego rodzaju działalność. On, jako jedyny z młodzieży, miał motocykl. To go zaliczało do elity. Na tym motocyklu m.in. mierzył trasy biegów, np. na 5 kilometrów. Organizował, prowadził do kościoła, na pochody pierwszomajowe, wycieczki; to on był dowódcą. 
Henryk Wilk był również harcerzem. Wyszkowskie liceum ukończył w 1949 roku z bardzo dobrymi ocenami. Następnie kształcił się na Wydziale Konstrukcyjno-Technologicznym Wyższej Szkoły Inżynierskiej im. H. Wawelberga i S. Rotwanda w Warszawie (później włączonej do Politechniki Warszawskiej), studia magisterskie inżynieryjno-ekonomiczne ukończył na Wydziale Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstw Budowy Maszyn Politechniki Warszawskiej. 
Jego pierwszą żoną była Hanna Sylwestrzak, koleżanka z harcerstwa i liceum. Mieli córkę Izabellę (Bigelmajer), która została malarką.
 
W Ursusie 
Henryk Wilk pracował w Warszawskiej Fabryce Motocykli, naukowo w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku (do 1966 r.), jako dyrektor w Zakładach Metalowych „Dezamet” w Nowej Dębie, jako dyrektor departamentu techniki i rozwoju w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego. W 1977 r. objął stanowisko dyrektora generalnego Zakładów Przemysłu Ciągnikowego Ursus. 
Praca w Ursusie, a szczególnie wydarzenia z lat 1980–1981, w znaczący sposób wpłynęły na jego życie, także osobiste. 
Z Henrykiem Wilkiem przez wiele lat przyjaźnił się Zbigniew Janas, początkowo jego oponent; elektromonter w „Ursusie”, współpracownik KSS KOR, członek „Solidarności” i jej przewodniczący, poseł na sejm (1989-2001).
– Dyrektora Wilka poznałem w 1980 r., kiedy zaczęły się strajki na Wybrzeżu – wspominał Zbigniew  Janas. – Był członkiem PZPR, dyrektorem „Ursusa”, a mimo wszystko pokazywał otwarcie na środowisko robotnicze. Często pojawiał się na produkcji, rozmawiał z ludźmi. Był dla nich życzliwy, sympatyczny. Zgadzał się z wieloma naszymi postulatami i, co ważne, realizował je. 
– Byliśmy wyjątkową fabryką, bo i my byliśmy gotowi pójść na ustępstwa, i dyrektor był otwarty na nasze propozycje – kontynuował. – Jak chodził po zakładzie, to często do nas, do „Solidarności”, przychodził, żeby porozmawiać. Oczywiście szły donosy, że był życzliwy dla „Solidarności”. Był wniosek z komitetu PZPR z Ochoty, żeby go odwołać i wtedy my, ursuska „Solidarność”, zagroziliśmy strajkiem. I PZPR się wycofała.
O egzekutywie z października 1980 r., kiedy to próbowano odwołać Henryka Wilka ze stanowiska dyrektora, można przeczytać w reportażu Heleny Kowalik „Od ściany do ściany”, zamieszczonej „Ekspresie Reporterów” (1981). 
Wniosek o odwołanie dyrektora, napisany w imieniu załogi, „Solidarność” odrzuciła. Henryk Wilk został zwolniony ze stanowiska dyrektora generalnego Ursusa 14 miesięcy później (15 grudnia 1981 roku) po wprowadzeniu stanu wojennego. Wkrótce został też usunięty z PZPR, gdyż, na wniosek obrony, zeznawał w procesie aresztowanych związkowców.
Z wilczym biletem trudno było znaleźć pracę. Choć przez połowę zawodowego życia był dyrektorem, schował dyplom inżyniera do kieszeni i pracował fizycznie. Był taksówkarzem, ślusarzem. W drugiej połowie lat 80. został dyrektorem polonijnego zakładu.
 
Kandydat Komitetu Obywatelskiego
W 1989 roku Komitet Obywatelski zaproponował mu kandydowanie na senatora. W wyborach do Senatu RP 4 czerwca 1989 roku Henryk Z. Wilk otrzymał 95.067 głosów (67% ważnych). W senacie przewodniczył Komisji Obrony Narodowej, był członkiem Komisji Gospodarki Narodowej i Komisji Ustawodawstwa Gospodarczego. Drugim senatorem z województwa ostrołęckiego był wtedy rolnik Jan Chodkowski, a posłami Józef Gutowski i Aleksander Małachowski.
– W czasie kampanii i w I kadencji Senatu RP zaprzyjaźniliśmy się  – wspominał Jan Chodkowski. – Nabrałem do niego sympatii po pierwszym spotkaniu z wyborcami. Był bardzo dobrym człowiekiem: bezpośredni, sympatyczny, przychylny, odpowiedzialny, pracowity, obowiązkowy. Zabierał głos na posiedzeniach senatu, dużo wnosił.
– Proszę zapoznać się z projektami ustaw Henryka, jako senatora. To znakomite prawniczo i legislacyjnie teksty – uważa Zbigniew Bujak, były pracownik Ursusa, przewodniczący MKZ „Mazowsze” i poseł. – Jeden wszedł w życie. O reprywatyzacji aptek. Pozostałe dwa, niestety, nie. 
Henryk Z. Wilk w 1993 r. za wybitne zasługi w działalności państwowej i publicznej, został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Był współtwórcą organizacji pracodawców i przedsiębiorców, w latach 90. wiceprezydentem Konfederacji Pracodawców Polskich i Związku Rzemiosła Polskiego, wiceprzewodniczącym Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych.
Henryk Wilk zmarł na raka 27 czerwca 2002 r. Wraz z żoną, która zmarła rok wcześniej, są pochowani na cmentarzu w Milanówku.
– To był młody duchem, wesoły, dobry, mądry człowiek. Kochał życie, kochał młodzież – taki pozostał we wspomnieniach siostrzenicy Grażyny Rytel. 
Dodajmy, że również inny absolwent wyszkowskiego gimnazjum (1946 r.) i liceum (1949 r.), pochodzący z Długosiodła, Józef Kazimierz Kuczyński był senatorem II, III i IV kadencji.

Na fot. Od lewej: Zbigniew Janas, Janusz Onyszkiewicz, Jan Łojak i Henryk Wilk
Zdjęcie jest niesamowite, bo zrobione w siedzibie Solidarności w czasie strajku ostrzegawczego po pobiciu działaczy w Bydgoszczy. Do Ursusa przeniósł się Region Mazowsze i Zbyszek Wilk miał odwagę do nas przyjść i pozwolił się sfotografować ze mną, Jankiem Łojakiem i Januszem Onyszkiewiczem - opisuje Z. Janas
Wybory 2024 - Iwona Wyszyńska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość