Pięć meczów z Pogonią Zduńska Wola – cztery wygrane i remis. Stosunek bramek 18:2. Wygrany trzy dni wcześniej mecz ligowy. Wszystko w ubiegłą środę przemawiało za Loczkami Wyszków. Jednak piłka jest przewrotna i mecz Pucharu Polski naszych piłkarek ze zduńskowolankami był ostatnim pucharowym pojedynkiem w tym sezonie.
Wyszkowianki zagrały słaby mecz. Kibice, którzy w liczbie prawie setki, oglądali w mroźnych warunkach spotkanie, byli zawiedzeni. Tym bardziej, że Loczki do tej pory tylko raz z Pogonią zremisowały, a wszystkie inne mecze wygrywały wyraźnie. Może właśnie przekonanie o piłkarskiej wyższości legło u podstaw porażki.
Fajna oprawa widowiska, młodziczki Loczków podające piłki, ekstraligowa sędzia główna... Niestety do poziomu nie dopasowały się nasze piłkarki. Co gorsze z meczu, który przegrały, wyszły z kilkoma kontuzjami. Do końca rundy nie zobaczymy przynajmniej dwóch zawodniczek, a kilka innych jest mocno poobijanych.
Pogoń w następnej rundzie spotka się z rezerwami wielokrotnego mistrza Polski – Medyka Konin.
Loczki Wyszków – Pogoń Zduńska Wola 0:2 (0:2)
Przed meczem odbyła się miła uroczystość, klub podziękował za 100 występów w barwach Loczków Paulinie Pokraśniewicz, a za 50 – Aleksandrze Kozłowskiej (na fot.)
W najbliższą niedzielę Loczki grają u siebie z Zamłyniem - rewelacją tej rundy II ligi, beniaminkiem z Radomia. Początek meczu o 13.30. Wcześniej, o 11.00 zagrają młodziczki, które podejmą Varsovię Warszawa.