PIŁKA NOŻNA: Kolejna lekcja dla faworyta (foto)

Sport

PIŁKA NOŻNA: Kolejna lekcja dla faworyta (foto)

22.08.2017
autor: Michał Mielczarczyk
Drużyna Bugu Wyszków sprawiła kolejną miłą niespodziankę. W sobotę pokonała faworyzowanego rywala z Ząbek. Skazywana na porażkę w meczu z Mazovią i Dolcanem, drużyna Bugu po dwóch pierwszych meczach sezonu jest wiceliderem tabeli.
Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu był Dolcan. Ząbczanie swoje aspiracje do bycia w czołówce tabeli pokazali już w pierwszej kolejce, pokonując bardzo wysoko, bo aż 6:1 MKS Ciechanów. Przede wszystkim jednak Dolcan ma w kadrze kilku naprawdę doświadczonych graczy, mających doświadczenie na wyższym niż IV liga poziomie. Piotr Augustyniak, Dariusz Dadacz, Grzegorz Krystosiak, Marcin Stańczyk, czy Łukasz Zaniewski, to gracze, dzięki którym Dolcan może bić się w tym sezonie o awans. Zapędy podwarszawskiej drużyny zostały jednak chwilowo przytemperowane w Wyszkowie.
W porównaniu do poprzedniego meczu trener Paweł Zacharski dokonał dwóch wymuszonych zmian. Błażeja Rejnusia zastąpił Patryk Śleszyński, a Mateusza Gołębiowskiego Edgar Dżawakian. Dla obu był to debiut w wyjściowym składzie w pierwszym zespole Bugu.
Tak jak można było spodziewać się, to przyjezdni od pierwszej minuty przystąpili do ataków i częściej posiadali piłkę. Ich przewaga widoczna była zwłaszcza w pierwszej połowie, choć nie przełożyło się to na dużo sytuacji bramkowych. Najlepszą mieli w 22. minucie. Ich zawodnik w sytuacji sam na sam trafił w Łukasza Rogulskiego, piłka odbiła się następnie od klatki piersiowej ząbczanina i wyszła na aut bramkowy tuż obok słupka.
Na początku drugiej połowy rozpadał się deszcz, który miał wpływ na dalsze losy meczu. W zdecydowanej większości dobrze zbudowani i postawni gracze z Ząbek gorzej poruszali się na grząskiej i miejscami „dziurawej” murawie wyszkowskiego stadionu. Mało jednak brakowało, by to oni pierwsi objęli prowadzenie. W 49. minucie, po dośrod-kowaniu z rzutu rożnego, pomocnik Dolcanu strzelił głową w poprzeczkę. Dziesięć minut później miała miejsce kuriozalna sytuacja, której w Wyszkowie dawno nie widzieliśmy. Rozgrywający piłkę do tyłu, były zawodnik Bugu Piotr Augustyniak zdecydował się wycofać futbolówkę do swojego bramkarza. Jakież było zatem zdziwienie, gdy dość lekko i celnie zagrana piłka… ostatecznie wpadła do bramki. Trudno powiedzieć, czy był to błąd w przyjęciu bramkarza, czy piłka podskoczyła na nierówności, w każdym razie Jacek Kozaczyński swoim fatalnym kiksem przyczynił się do zmiany losów meczu. Bardzo głupio stracona bramka podłamała gości, a miejscowi zwietrzyli swoją szansę i zaczęli bronić się jeszcze bardziej zaciekle. Co ważne, robili to bardzo sku-tecznie, bo do końca spotkania Dolcan nie stworzył sobie już dobrej sytuacji. Owszem, gracze z powiatu wołomińskiego ostrzeliwali bramkę Rogulskiego, ale były to uderzenia albo w środek bramki, albo obok niej. Skutecznie grający w defensywie gospodarze zaskoczyli przeciwnika także i w ofensywie. W piątej minucie doliczonego czasu gry wyszkowianie wyprowadzili kontrę, w efekcie której Daniel Modzelan znalazł się sam przed bramkarzem. Nasz pomocnik nie oddał dobrego strzału, strzelił w sam środek bramki, jednak z „pomocą” po raz drugi przyszedł bramkarz Dolcanu. Mimo że zdołał wypiąstkować piłkę, ta odbiła się tak nieszczęśliwie, że wpadła mu „za kołnierz”.
W drugim z rzędu meczu wyszkowianie postawili się faworytowi, mają na koncie cztery punkty, dzięki którym morale w zespole na pewno wzrosło. Piłkarzom Zacharskiego należą się duże brawa za maksymalne zaangażowanie i ambicję. Na boisku nie było gracza, który odstawiłby nogę. Niepokoić może tylko wąska kadra. Przy nieobecności B. Rejnusia i Gołębiowskiego na ławce rezerwowych zasiedli sami młodzieżowcy, którzy nie są jeszcze ograni. Dość napisać, że trener przeciwnika dokonał aż sześciu zmian.
Szansa na kolejne punkty nadarzy się już w sobotę o godz. 17 w Ciechanowie. Rywalem będzie MKS, który latem przeszedł jeszcze większą rewolucję kadrową niż ta, która miała miejsce w Wyszkowie.

Bug Wyszków - Dolcan Ząbki 2:0 (0:0)
Bramki: Augustyniak 59 (samobójcza), Modzelan 90+5
Bug: Ł. Rogulski – R. Nogaj, M. Maciak, K. Maciak, M. Bala (k) – P. Paprocki, P. Śleszyński (90+1 D. Modzelan), Ł. Łada, J. Rejnuś – D. Kimura, E. Dżawakian (66. P. Połodziuk)
Żółta kartka: Rejnuś
Sędziował: K. Mandes (Warszawa)
Widzów: ok. 200
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość