PIŁKA NOŻNA: Czarna sobota Czarnych Koszul

Sport

PIŁKA NOŻNA: Czarna sobota Czarnych Koszul

09.10.2019
autor: M.
Tylko jednym golem piłkarze Bugu Wyszków pokonali w sobotę rezerwy III-ligowej Polonii Warszawa. Tylko, bo sytuacji do strzelenia więcej goli nie brakowało. Mimo wyraźnej przewagi, nasz zespół w końcówce meczu mógł nawet stracić wygraną.
Przed meczem trener Arkadiusz Mielczarczyk miał niemal komfort kadrowy. Niemal, ponieważ w sobotę nie mógł skorzystać z usług Patryka Polowczyka, który od kilku meczów prezentował naprawdę dobrą formę na pozycji defensywnego pomocnika. W środę podczas pucharowego meczu z Unią Patryk tuż przed zmianą stanął tak nieszczęśliwie, że doznał urazu stawu skokowego, który wykluczył go z treningów na kilka dni. Z tego powodu po raz drugi z rzędu szansę na zaprezentowanie się w wyjściowej jedenastce dostał Victor Flores, który na razie jeszcze ciągle szuka wspólnego języka z nowymi, polskimi kolegami z drużyny.
Do momentu pierwszej bramki na boisku nie działo się wiele. Pierwszy gol meczu padł po dwudziestu minutach. Łukasz Kamiński najpierw strzelił w nogi upadającego rywala, dobitka była już jednak skuteczna. 4 minuty później boczny pomocniki Polonii powinien doprowadzić do wyrównania. Jednak w sytuacji sam na sam zdecydował się na strzał w kierunku dalszego słupka, ale okazał się niecelny. Pogodzić się z tym nie mógł ten kolega z drużyny, który gdyby otrzymał podanie, miałby przed sobą pustą bramkę. Chwilę później goście dopięli swego. Po dośrodkowaniu z lewej strony Nikodem Laskowski zaliczył niepewne wyjście, po którym za lekko strącił piłkę. Po chwili dopadł do niej prawy obrońca Polonii i mimo że w bramce stał jeszcze Mateusz Maciak, zdołał umieścić piłkę w siatce. Jeszcze przed przerwa miejscowym udało się wyjść na prowadzenie. Prostopadłe podanie Kamińskiego wykorzystał Łukasz Kowalczyk. Nasz napastnik, mimo ostrego kąta, strzelił bardzo mocno, a przede wszystkim celnie pod poprzeczkę.
Pierwszy kwadrans po wznowieniu gry upłynął pod znakiem ostrzeliwania bramki warszawian. Dwie bardzo dobre sytuacje miał m.in. Łukasz Damętko. Nasz lewy pomocnik najpierw nieznacznie pomylił się po strzale z pierwszej piłki, a następnie, będąc sam przed bramkarzem, kopnął pół metra obok słupka. Łukaszowi natomiast udało się zaliczyć asystę. Po godzinie meczu dograł do Przemysława Nasiadki, który mocnym strzałem przy bliższym słupku podwyższył prowadzenie. W odpowiedzi Laskowski, w ładnym stylu, sparował na rzut rożny strzał rywala tzw. nożycami. Czwartego gola dla Bugu powinien zdobyć również Kowalczyk, którego uderzenie poszybowało nad poprzeczką. Dziesięć minut przed końcem meczu nieodpowiedzialnie zachował się strzelec pierwszej bramki. Kamiński, mając świadomość, że ma na koncie już żółtą kartkę, odkopnął piłkę jednemu z rywali, który chciał wznowić grę. Arbiter słusznie napomniał naszego zawodnika drugim żółtym kartonikiem, a w konsekwencji wyrzucił wyszkowianina z boiska. Warszawianom raz udało się wykorzystać grę w przewadze. W 89. minucie, po szybkiej kontrze i mocnym strzale pod poprzeczkę, zrobiło się nerwowo, bo przewaga stopniała do jednej bramki. Już w następnej akcji mógł być remis. W pewnym momencie nasi gracze stanęli, sądząc, że wychodzący sam na sam zawodnik Polonii jest na spalonym. Sędziowie puścili jednak grę, polonista przelobował Laskowskiego, na szczęście piłkę z linii bramkowej zdołał głową wybić Mateusz Maciak.
Duża nieskuteczność graczy Bugu mogła się zemścić w samej końcówce meczu. Mimo dużej przewagi, zdecydowanie większej liczby sytuacji bramkowych, wyszkowianom w końcówce dopisało szczęście.
To powinno być bardzo poważne i ostatnie ostrzeżenie, ponieważ każda szczęśliwa passa kiedyś kończy się. Tak szczęśliwie może nie być w niedzielę w Nowym Dworze, gdzie Bug czeka może najpoważniejszy tej jesieni sprawdzian. O godz. 11 nasz zespół będzie podejmowany przez rezerwy III-ligowego Świtu. Rywal na pewno zagra wzmocniony rezerwowymi pierwszej drużyny, którzy dzień wcześniej zagrają krótko lub wcale w ligowym meczu z Polonią.

Bug Wyszków - Polonia II Warszawa 3:2 (2:1)
Gole dla Bugu: Kamiński 22, Kowalczyk 39, Nasiadka 57
Bug: N. Laskowski – K. Borowski (68. D. Penkul), M. Maciak, R. Nogaj, K. Maciak – Ł. Damętko (77. P. Połodziuk), P. Wojtkowski, V. Flores (46. P. Nasiadka), Ł. Kowalczyk – J. Rejnuś (46. Ł. Łada), Ł. Kamiński.
Żółte kartki: Laskowski, Kamiński
Czerwona kartka: Kamiński (81.)
Sędziował: J. Lewandowski (Warszawa)
Widzów: ok. 350

Po ligowym meczu w Nowym Dworze, Bug czeka konfrontacja w okręgowym Pucharze Polski. 16 października dojdzie do meczu z wiceliderem gr. północnej IV ligi, Drukarzem Warszawa. Mecz zostanie rozegrany w Wyszkowie, zapewne późnym popołudniem.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość