PIŁKA NOŻNA: Awans (raczej) nie dla Bugu (foto)

Sport

PIŁKA NOŻNA: Awans (raczej) nie dla Bugu (foto)

11.06.2020
autor: M.
Już pierwszy z trzech meczów o awans do IV ligi de facto pozbawił zespół Bugu Wyszków szansy na promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. W środę lepszy, ale i skuteczniejszy okazał się wicelider tabeli z Marek.
Faworytem spotkania był podwarszawski zespół, który już jesienią prezentował się bardzo solidnie. W dodatku zimą dokonał kilku istotnych wzmocnień, m.in. piłkarzami Hutnika Warszawa, który obecnie również bije się o awans ligę wyżej. I tę jakość, ale i po prostu lepsze piłkarskie umiejętności było widać w środowym meczu.
Pierwsze fragmenty należały do gospodarzy, którzy rozpoczęli od nieśmiałych ataków. Cóż z tego skoro w 8. minucie Nikodem Laskowski nie popisał się przy niezbyt mocnym strzale z 18 metrów, który wpadł do bramki przy słupku, który obstawiał bramkarz Bugu. Nie minęły dwie minuty, a był remis. Wyszkowianie wyprowadzili bardzo szybki atak, zakończony podaniem Łukasza Kamińskiego do Nico Woutersa. Nasz młody pomocnik mocnym strzałem z nabiegu nie dał szans bramkarzowi. Osiem minut później doszło do fatalnego nieporozumienia wśród zawodników z Marek. Łukasz Kowalczyk wbiegł między obrońcę, a bramkarza i udało mu się „skrobnąć” piłkę końcem buta. Futbolówka minęła bramkarza i wpadła do pustej bramki. Goście jednak nie odpuszczali i co jakiś czas ich ataki przyprawiały wyszkowian o szybsze bicie serca. Minutę po wyrównaniu najpierw Laskowski odbił piłkę sprzed pustej bramki, a po chwili jego wyczyn skopiował Mateusz Maciak. Rywale swego dopięli w 27. minucie. Po płaskim wstrzeleniu piłki w pole karne napastnik Marcovii uprzedził naszego obrońcę, a piłka po jego strzale najpierw trafiła w Laskowskiego, następnie słupek i zatrzepotała w bramce. W 41. minucie Łukasz Kowalczyk z bliska trafił w bramkarza, a tuż przed zejściem do szatni dwóch graczy rywala miało przed sobą tylko jednego wyszkowianina i Laskowskiego, ale te niebezpieczeństwo udało się zażegnać bramkarzowi Bugu.
Było niemal pewnie, że gole obejrzymy również po wznowieniu gry. Tym bardziej, że nieprzygotowani fizycznie za sprawą krótkich przygotowań gracze z minuty na minutę słabli w oczach. Kwestią do rozstrzygnięcia było tylko to, kto pierwszy strzeli gola. Strzelec miał mieć dużo łatwiej wygrać mecz. Niestety okazało się, ze druga połowa należała do przyjezdnych. W 59. minucie po rykoszecie piłka zaskoczyła Laskowskiego, który w tej sytuacji również mógł zachować się bardziej przytomnie. Kwadrans przed końcem kolejna niepotrzebna strata jednego z wyszkowian zakończyła się kontrą markowian. Finalnie pierwszy napastnik przyjezdnych wystawił koledze piłkę do pustej bramki, a ten tylko dopełnił formalności. W doliczonym czasie gry zwycięzcy meczu skopiowali akcję, po której zdobyli czwartego gola. Bug odpowiedział dwoma dobrymi okazjami. W 52. minucie Piotr Połodziuk podał do Kamińskiego, ten huknął jak z armaty, ale piłka minęła poprzeczkę. Gola na 3:3 mógł zdobyć Kowalczyk. Po dośrodkowaniu Rosy zabrakło mu jednak centymetrów by głową skierować piłkę do pustej bramki. Brak wyrównującej bramki będzie miał jeszcze jeden poważny skutek. Ponieważ w efekcie tej akcji Łukasz odbił celowo piłkę ręką, otrzymał za to niesportowe zachowanie żółtą kartkę. A że było to jego czwarte w tym sezonie napomnienie, nie zobaczymy go w sobotę w Warszawie w meczu z Escolą.
Środowe wygrane Marcovia oraz Escoli sprawiły, że obie drużyny potrzebują zaledwie punktu w dwóch pozostałych meczach by awansować do IV ligi. Jeśli tak się stanie, oba mecze ostatniej wiosennej kolejki nie będą miały żadnego znaczenia w walce o awans.

Bug - Marcovia Marki 2:5 (2:2)
Gole dla Bugu: Wouters 10, Kowalczyk 18.
Bug: N. Laskowski - Ł. Damętko (81. D. Penkul), M. Maciak, R. Nogaj, K. Maciak, P. Wojtkowski - P. Połodziuk (61. Rosa), Ł. Łada, P. Wojtkowski (61. K. Skoczeń), N. Wouters - Ł. Kowalczyk (74. P. Nasiadka), Ł. Kamiński.
Żółta kartka: Kowalczyk.
Sędziował: P. Rybus (Warszawa)
Mecz bez udziału publiczności.

W sobotę, o godz. 18. Bug zagra w stolicy z Escolą, zaś 17 czerwca o tej samej porze podejmować będzie na własnym boisku rezerwy III-ligowego Świtu Nowy Dwór Maz.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość