ZABRODZIE: Wysypisko zamiast segregacji

Powiat

ZABRODZIE: Wysypisko zamiast segregacji

30.11.-0001
autor: Ewa Elward
W Mostówce działa zakład segregacji odpadów. Sposób jego funkcjonowania i przechowywania śmieci bulwersuje mieszkańców, którzy protestują przeciw temu i domagają się reakcji władz.  – Jestem duchem i ciałem z wami, ale na razie mam ręce związane – odpowiada wójt. 
Niepokojące widoki zaobserwowano już w połowie maja. W pobliżu olbrzymich hal leżały hałdy plastiku i starych ubrań, mokły w deszczu i śmierdziały. Zaniepokojeni mieszkańcy – sąsiedzi i miłośnicy przyrody – zadawali sobie pytania, na które nie znajdowali odpowiedzi. Nie usłyszeli ich też zbyt wiele na sesji rady gminy 6 czerwca. Pismo w tej sprawie do starostwa powiatowego urząd gminy dopiero wysłał.  Decyzję o pozwoleniu na działalność firmy wydało starostwo, dokładnie podało w nim, co można segregować i jak przechowywać. Właściciel jednak najwyraźniej nie stosuje się do tych zapisów.   
W imieniu mieszkańców mówiła Renata Kmiecik, która podpisała się pod pismem Społecznego Komitetu Mieszkańców i Działkowiczów Gminy Zabrodzie „Zdrowy Klimat” oraz wyszkowskiego oddziału Ligi Ochrony Przyrody. Autorzy protestują w nim przeciw działalności firmy, domagają się jej zmiany i uznania Komitetu i LOP za strony w postępowaniach administracyjnych. „Dnia 16 maja mieszkańcy i działkowicze z Mostówki, osoby przejeżdżające (…) zobaczyli między dwiema halami olbrzymi stos balotu i zużytych ubrań, sięgający prawie dachów hal, moknący w padającym deszczu. (…) zostali potraktowani smrodem charakterystycznym dla palonych materiałów i tworzyw sztucznych”.  W piśmie pada zarzut niepowiadomienia ludzi, nawet sołtysa, o planowanej działalności. Autorzy listu proszą o dane firmy i właściciela, zakres i wielkość działalności, informacje na temat zezwoleń, metod segregacji i raport oddziaływania na środowisko. Niepokój budzi nie tylko kłopotliwe dla najbliższych mieszkańców sąsiedztwo, ale i wpływ na przyrodę, znane, niezwykle wartościowe przyrodniczo Wydmy Lucynowsko-Mostowieckie. Zakład segregujący śmieci wpłynie zapewne na klimat, jak i na zmniejszenie zainteresowania letników i potencjalnych mieszkańców tymi terenami. Pomysł na umieszczenie podobnej działalności pojawił się 20 lat temu, ale udało się zmienić te plany.
Wójt Tadeusz Michalik przytoczył zapisy pozwolenia na działalność, zgodnie z którym firma może zbierać różnego rodzaju odpady, ale wyłącznie w halach magazynowych. Zdjęcia i relacje oburzonych ludzi przeczą temu, na fotografiach widać bezładnie leżące przed magazynami śmieci, spakowany plastik, szmaty. Dlatego wójt wystosował do starostwa i mazowieckiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska pismo, w którym informuje o nieprawidłowościach  i prosi o zbadanie sprawy pod kątem zgodności z zezwoleniem. Okazuje się, że sprawa toczy się jakby poza udziałem gminy, co bardzo zbulwersowało zebranych.  
– Ja nie jestem przeciwko mieszkańcom Mostówki ani mieszkańcom gminy, ale proszę mnie zrozumieć, że my, jako urząd, gmina, nie jesteśmy stroną w tym postępowaniu – mówił Tadeusz Michalik, przypominając, że gmina boryka się również z podrzucaniem śmieci do lasów czy psów. – Gdyby ten pan stosował się do przepisów decyzji, nie byłoby problemu. Jestem duchem i ciałem z wami, ale na razie mam ręce związane. 
Wójt nie potrafił przekazać informacji na temat firmy. Wyjaśnienia nie zadowoliły Renaty Kmiecik, która zwracała uwagę nie tyle na sposób działalności firmy, co w ogóle na jej usytuowanie i obecność. 
– To początek, co dalej? To będzie spory zakład segregacji śmieci. Zdrowy klimat Mostówki jest znany od dawna, to teren letniskowy lepszy od Otwocka, Konstancina. Mostówka się tak rozwinęła nie dzięki śmieciom. – zauważyła. – Czy starostwo jest pro ludziom, czy robi według własnego widzimisię? Taka władza, jakie pomniki. 
Kwestia procedury powstania firmy dziejąca się poza władzami gminy zainteresowała radnego Waldemara Manieckiego, zdziwionego, że raport oddziaływania na środowisko nie wstrzymał inwestycji, lub, co dziwniejsze, że takowy mógł nie być wymagany. Przypomniał podobną sytuację z królikarnią w Płatkowie. Prawnik wyjaśnił, że za wcześnie oceniać dalszy bieg sprawy, prawdopodobnie decyzja o pozwoleniu nie jest jeszcze prawomocna.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość