ZABRODZIE: Trzeba się nad tym pochylić (foto)

Powiat

ZABRODZIE: Trzeba się nad tym pochylić (foto)

22.03.2017
autor: Elżbieta Szczuka
Temat niedrożnych rowów melioracyjnych powrócił, kiedy to doszło do lokalnych podtopień, w szczególności w wioskach położonych przy Bugu. – Nie ukrywam, że jest sprawa – mówi sołtys Słopska i jednocześnie przewodniczący rady gminy Janusz M. Pakuła. – Trzeba się będzie nad nią pochylić.
W końcu lutego, na skutek zatoru lodowego, wody rzeki Bug wylały na okoliczne pola, podniósł się poziom wody w rowach i strumykach. Utrudniony lub niemożliwy był dojazd do działek letniskowych i niektórych domów. Najgorzej było w Młynarzach i Słopsku. Doszedł jeszcze problem niedrożnych rowów melioracyjnych, które, aby spełniały swoją rolę, muszą być udrożnione na całej długości. A to wymaga już współpracy wszystkich właścicieli przyległych gruntów.
- Nas, wszystkich mieszkańców, tu zalewa – skarżył się Jacek Bondaruk, mieszkaniec ul. Przy Strumyku w Słopsku. – Rów jest niedrożny, na dalszym odcinku nic nie było robione od ponad 20 lat. Przepust pod ul. Witosa jest zapchany, woda stoi z dwóch stron. Po drugiej stronie są budynki. Woda zalewa podwórka. Niszczy się droga asfaltowa. My, mieszkańcy, ten rów po naszej stronie przepustusami wyszlamowaliśmy, wyczyściliśmy, wycięliśmy krzaki, ale z drugiej strony nikt nic nie robi. A mieszkają tu ludzie, gospodarze działek. Poprzedni wójt nam pomógł, dał sprzęt, łyżkę do czyszczenia. A teraz nie ma z kim i o czym rozmawiać. 
Monitowaliśmy w starostwie, melioracji, gminie. Wszyscy rozkładają ręce, że powinna tu być spółka wodna. A spółka wodna nie robi tego. Od tej pory nic się nie zmieniło. Dalej jest tu zabagnione, zamulone. We własnym zakresie tę drogę zrobiliśmy – pokazuje nasyp ul. Przy Strumyku – bo nie dało się w ogóle przejechać, było bagnisko. Na drogę poszło około 8 samochodów gruzu i ziemi, plus utwardzenie. Bywało tak, że ani straż, ani karetka nie mogły wjechać.
Spółki wodne w XXI w. to już przeżytek – twierdzi pan Bondaruk. – To były komunistyczne układy. A w tej chwili tak się to rozmydliło, że tu nikt nic nie robi.  Z roku na rok się pogarsza. Dodatkowo do rowów mieszkańcy czy przyjezdni rzucają śmieci, gałęzie. Szkody porobiły też bobry, które podgryzły drzewa, to wszystko się spotęgowało. Ale bobrów od kilku lat nie ma, a to rozlewisko to jest nasze utrapienie. 
Pokazuje również popękaną nawierzchnię asfaltową na przepustem.
 - W tamtym roku ją naprawiali, zrobili powierzchniowe utrwalanie, ale nawierzchnia nadal pęka. Za 2 lata tu będą dziury. Marazm, dziadostwo i wszystko – podsumowuje.
Zwróciliśmy się do sołtysa Janusza Pakuły o wyjaśnienie tematu czyszczenia rowów melioracyjnych w Słopsku.
- Nie ukrywam, że jest sprawa. Wszystko jest dobrze, jak jest sucho. Ten temat jest corocznie poruszany, kiedy są opady, podtopienia, a potem robi się cicho. Ale to sprawa spółek wodnych i tu jest problem, bo nasza wioska ponad 20 lat temu została wyłączona ze spółki. 
Sołtys uważa, że złą robotę robią głównie bobry, blokują odpływ wody z rowów. Teraz bobry przesunęły się w kierunku Bugu. – Może będzie suchy rok?– zastanawia się. 
- Trzeba się nad tym tematem pochylić – konkluduje. – Poruszymy go na komisji rady.
 
Urządzenia melioracji wodnych dzielimy na podstawowe, które stanowią własność Skarbu Państwa,  oraz szczegółowe, które stanowią własność właścicieli gruntów. Art. 77 ustawy Prawo wodne głosi:
1. Utrzymywanie urządzeń melioracji wodnych szczegółowych należy do zainteresowanych właścicieli gruntów, a jeżeli urządzenia te objęte są działalnością spółki wodnej – do tej spółki.
2. Jeżeli obowiązek, o którym mowa w ust. 1, nie jest wykonywany, organ właściwy do wydania zezwolenia wodnoprawnego ustala, w drodze decyzji, proporcjonalnie do odnoszonych korzyści przez właścicieli gruntów, szczegółowe terminy i zakresy jego wykonania.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość