RZĄŚNIK: Nie powinien wyjeżdżać w trasę

Powiat

RZĄŚNIK: Nie powinien wyjeżdżać w trasę

28.09.2016
autor: Sylwia Bardyszewska
Gmina Rząśnik miała w tym roku problem z wyłonieniem firmy, która wraz z rozpoczęciem roku szkolnego zajęłaby  się dowozem uczniów. Gdy pierwszy przetarg został unieważniony, na znalezienie wykonawcy, choćby tymczasowego, zostało niewiele czasu. Zgodził się dotychczasowy przewoźnik i… już żałuje. Nie dopełniono bowiem wszystkich formalności. – Tak naprawdę nie powinienem wyjeżdżać w trasę – skarży się transportowiec.
Pierwszy przetarg na dowożenie uczniów do szkół w gminie Rząśnik został unieważniony. Firma MONTPLAST z Wyszkowa odmówiła podpisania umowy dla niej niekorzystnej, bo uniemożliwiającej uzyskanie z urzędu marszałkowskiego dopłaty w wysokości 49%. Autobusy jeżdżą na liniach regularnych, przewożą więc nie tylko uczniów. 
Przepadło też wpłacone przed przetargiem wadium. – Uważaliśmy, że to można dogadać, zmienić umowę, zwłaszcza, że napisane jest w niej, że „Wszelkie spory, związane z wykonywaniem niniejszej umowy, strony będą rozstrzygać, w pierwszej kolejności na drodze porozumienia” – twierdzą właściciele firmy. – Poza tym usługę wykonywaliśmy w ubiegłym roku szkolnym i wszystko było ok.
- Nie mogliśmy zmienić tej umowy i państwo wiedzieli o tym wcześniej, nie musieli przystępować do przetargu – twierdzi z kolei zastępca wójta Paweł Abramczyk. – Inne firmy tak zrobiły.
Przetarg unieważniono, ale ponieważ rok szkolny zbliżał się wielkimi krokami, gmina szukała firmy, która zgodzi się dowozić uczniów do czasu wyłonienia wykonawcy w drugim przetargu, najpóźniej do końca października. – Nie było komu jeździć, to zgodziliśmy się – relacjonują właściciele firmy. – Podpisaliśmy umowę, ale nie mamy zezwolenia na przewóz osób. Gmina twierdzi, że nie ma druków, a 1 września powinniśmy mieć ten dokument w ręku. Tymczasem mija miesiąc, a my nie możemy sprzedać ani jednego biletu, tak naprawdę nie powinienem wyjeżdżać w trasę. Obawiamy się, że nie uzyskamy dofinansowania z urzędu marszałkowskiego. 20 lat jeździmy na tym terenie, ale z taką sytuacją jeszcze nigdy się nie zetknęliśmy.
Zaświadczenie, o którym mowa, wystawiane jest na drukach ścisłego zarachowania z Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji. – Od półtora miesiąca tych druków nie ma – odpowiada Paweł Abramczyk. Zapewnił, że w poniedziałek 26 września zostaną dowiezione, ale brak zaświadczenia nie grozi żadnymi konsekwencjami dla przewoźnika. – Może faktycznie druki powinny zostać wcześniej zamówione, ale w przypadku kontroli jest wniosek złożony w naszym urzędzie przez przewoźnika, więc jesteśmy w stanie potwierdzić jego uprawnienia – dodaje. – Mam nadzieję, że nie będzie już więcej problemów i firma uzyska dotację z urzędu marszałkowskiego.
Zastępca wójta podkreśla, że zaświadczenie od 1 września nie mogło być w rękach właściciela firmy MONTPLAST, bo wniosek o jego wydanie złożył dopiero tydzień później. Wcześniej musiał bowiem uzyskać ze szkół harmonogram dowozów. 
Paweł Abramczyk przyznaje, że na początku roku obie strony – i firma transportowa, i gmina – poszły sobie na rękę. Jednak jego zdaniem firma podnosi problem, bo przegrała drugi przetarg na dowożenie dzieci do szkół. Z początkiem października usługę powinna rozpocząć firma SANIMAX z siedzibą w Warszawie.
Z kolei właściciele firmy dalszej współpracy z urzędem sobie nie wyobrażają. – Chcę już zakończyć tę sprawę i tyle. Żebyśmy nie musieli do tego jeszcze dokładać – mówi właściciel.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość