Zakończyły się wielokulturowe zajęcia w świetlicach wiejskich. Przez dwa tygodnie dzieci poznawały kulturę gości, uczyły się języków i aktywnie spędzały czas.
Frekwencja systematycznie rosła, w spotkaniach chętnie uczestniczyły też dzieci przebywające na wakacjach. Z projektem workcamp wiązały się określone zasady, dotyczące m.in. dbania o środowisko i promowania zdrowego i ekologicznego stylu życia. W związku z tym wolontariusze mieszkali w gospodarstwie agroturystycznym, a do świetlic dojeżdżali rowerami.
Frekwencja systematycznie rosła, w spotkaniach chętnie uczestniczyły też dzieci przebywające na wakacjach. Z projektem workcamp wiązały się określone zasady, dotyczące m.in. dbania o środowisko i promowania zdrowego i ekologicznego stylu życia. W związku z tym wolontariusze mieszkali w gospodarstwie agroturystycznym, a do świetlic dojeżdżali rowerami.
– Jako inicjator i koordynator projektu muszę powiedzieć, że przygotowanie wszystkiego i bycie odpowiedzialnym za kwestie organizacyjne bywa stresujące i męczące, ale każda wizyta w świetlicy przypomina mi, dlaczego powstał pomysł na te zajęcia i dlaczego takie inicjatywy społeczne są ważne – mówi Adrianna Bloch.
Wiele osób przyciągnęły zajęcia językowe z wolontariuszkami z Hiszpanii. Nacisk był położony na język angielski, dlatego każdego dnia były wprowadzane zabawy wymagające stosowania podstawowych zwrotów. Dzieci odkryły, że język nie stanowi bariery i nawet znając zaledwie kilka zwrotów w danym języku, można się porozumieć.
Zajęcia przynosiły organizatorom dużą satysfakcję. Bywało, że dzieci przyjeżdżały do świetlicy rowerami kilka lub kilkanaście kilometrów w jedną stronę, żeby uczyć się kroków salsy, podstawowych zwrotów w języku hiszpańskim, doskonalić angielski czy po prostu spędzić czas wśród innych dzieci.
fot. organizatorzy