Grajcyli skład na spływie Świdrem (foto)

Od czytelników

Grajcyli skład na spływie Świdrem (foto)

02.08.2019
autor: Grajcyli skład, fot. Joanna Kamińska
Po eksploracyjnych wyprawach historycznych na forty przyszedł czas na zmianę klimatu i w ramach zabezpieczenia czasu wolnego wyszkowscy streetworkerzy zorganizowali spływ rzeką Świder.
 
Chociaż w naszym rejonie mamy piękne rzeki, to jednak większości naszej grupy są już bardzo dobrze znane. Doszliśmy więc do wniosku, że należy poznać inne, niezbyt odległe cieki wodne. Pomimo wczesnej, jak na wakacje, pory wyjazdu nikt z dzieci i młodzieży nie zawiódł. Byli i tacy, co nocy nie przespali, a na zbiórce stawili się nawet z przymkniętymi powiekami. Po dwóch godzinach jazdy i dotarciu na miejsce, okazało się, że kajaczki po zdjęciu z przyczepki trzeba troszkę przenieść. Do rzeczki prowadziła ścieżka schodząca z wysokiej skarpy, długości ok. 100 m, dlatego też po dotarciu nad brzeg ze sprzętem każdy był już rozgrzany. Wodowanie odbyło się przy wysokim jazie i prąd wytworzony wodospadem pozwalał od razu nabrać tempa, chociaż troszeczkę utrudniał wejście do kajaków.
Do przepłynięcia mieliśmy ok. 20 km. Woda czysta, widać było pływające nad kamienistym dnem ryby, brzegi wysokie i, na nasze szczęście, zadrzewione, dzięki czemu dawały sporo cienia. Zaraz pokazały się zadbane i kryte strzechą pojedyncze wille, coraz bardziej rosłe i rozłożyste drzewa oraz pierwsze kamieniste bystrza, a na nich trochę problemów. Ze względu na niski poziom wody kajaki zaczęły osiadać na mieliznach i co poniektórzy zaczęli szybko reagować wyjściem z jednostki i przeciąganiem jej, a takich miejsc było stosunkowo dużo. Na niektórych trzeba było robić slalom pomiędzy drewnianymi palami po starych kładkach lub przyczółkach mostowych. Do tego jeszcze powalone drzewa i mamy komplet egzotyki i malowniczości rezerwatu. 
A w związku z tym, że kajakarstwo stało się bardzo modne i na całej trasie było sporo wypożyczalni, przystani, a nawet bar, to na wodzie panował ożywiony ruch, a przy bystrzach tworzyły się całkiem spore korki. Jednak nikt z naszych nie narzekał, nie opóźniał i nikt się nie wywrócił, chociaż niektórzy o to się starali. Wszystkie nasze kajaki w zwartej grupie dopłynęły do miejsca zakończenia spływu, szczęśliwie pokonując najbardziej malowniczy, ale i najtrudniejszy odcinek Świdra.
Podczas mycia i pakowania kajaków coś tam było słychać od uczestników o głodzie, lecz jak tylko bus ruszył, zapanowała dziwna w tej grupie cisza i spokój. Gdy się obejrzałem, zauważyłem tylko 3 osoby wyglądające przez okna. Reszta smacznie spała… 
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację Nad Bugiem.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość