Niezwykły Wieczór Wspomnień o swoich zmarłych Kolegach, Nauczycielach, Przyjaciołach przygotowała społeczność Zespołu Szkół nr 3. Spotkali się nie tylko, by zapewnić, że pamiętają, ale też by wyrazić swój smutek i z głębi serca opowiedzieć o bliskich, których nie spotkają już na szkolnych korytarzach.
- Tak się składa, że nasza szkoła w ciągu ostatniego roku straciła pięć osób, których wizerunki mamy tutaj przed sobą - przypomniał dyr. Adam Mickiewicz, wskazując na zdjęcia nauczycieli Magdaleny Królikowskiej i Jerzego Sasina oraz dwóch uczniów, Dawida i Janka. Nieoczekiwanie, podczas ostatnich przygotowań do Wieczoru Wspomnień, okazało się, że trzeba powiesić jeszcze jedno zdjęcie - zmarłej 6 listopada nauczycielki Agnieszki Zdrojewskiej. - Jesteśmy jeszcze przed uroczystościami pogrzebowymi. Ten wieczór dedykujemy również, a może nawet szczególnie, Jej - dodał Adam Mickiewicz.
Za przybycie szczególnie podziękował rodzinom, przyjaciołom i znajomym Zmarłych. Idea tego spotkania zrodziła się dokładnie rok temu, podczas uroczystości pogrzebowych Jerzego Sasina, który zmarł 10 listopada, i krótko po pożegnaniu Magdaleny Królikowskiej, która odeszła 29 października.
Ogromnym ciosem była, w lipcu tego roku, tragiczna śmierć Dawida i Janka, z którą młodzież nie potrafi się pogodzić. - Zawsze widzieliśmy ich uśmiechniętych i pełnych energii. Czasami rozumieliśmy się bez słów, bo bardzo się ze sobą zżyliśmy. Czułem, że znamy się od zawsze. Ich śmierć jest strasznie niesprawiedliwa. I ciągle nie jesteśmy w stanie sobie tego uświadomić - mówił jeden z ich kolegów.
Dawid
Koledzy i koleżanki wspominają jego wewnętrzną energię i bujną wyobraźnię.
- Potrafił rozmawiać bez wytchnienia nawet przez kilka godzin. Mówił głośno, gestykulując przy tym rękami. Wypowiadał się z pełnym szacunkiem zarówno do starszych, jak i do młodszych.
- Był człowiekiem o wielkim sercu. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Nigdy nie zabrakło Mu czasu dla drugiej osoby. Był też wielkim lokalnym patriotą zaangażowanym w sprawy naszej społeczności szkolnej.
- Jego uśmiech dawał nam szczęście. Dawid był niczym telefon zaufania.
- Zawsze będziemy się cieszyć każdą chwilą, którą spędziliśmy razem, każdym uśmiechem, każdą relacją, którą dzieliliśmy. Im więcej o tym myślimy, tym trudniej jest nam znieść myśl, że Jego już nie ma.
Janek
- Był dobrym człowiekiem i ta dobroć była niezwykła. Właśnie takiego Go zapamiętam.
- Janek był dobrym przyjacielem, znałem go praktycznie pół życia. Nigdy się na nim nie zawiodłem. Gdy potrzebowałem z kimś porozmawiać, Janek zawsze znalazł chociaż chwilę, żeby się spotkać i mi pomóc. Zawsze starał się podejmować takie decyzje, które nikomu nie sprawiały przykrości. Był bardzo uczynny i kochał swoich bliskich. Ciężko jest pogodzić się z Jego odejściem, a pustka w sercu pozostanie na zawsze, bo nic nie będzie w stanie jej wypełnić.
- Był osobą bardzo wygadaną. Potrafił rozmawiać z każdym. Kiedy widziałem go uśmiechniętego, uśmiech pojawiał się i na mojej twarzy. Nic nie jest w stanie wyrazić żalu i pustki, jakie zostały w moim sercu po Jego śmierci.
Magdalena Królikowska
- Jej promienisty uśmiech odzwierciedlał Jej piękną duszę. Nigdy nie przeszła obojętnie wobec ludzkiej krzywdy. Była oddaną przyjaciółką i wspaniałym pedagogiem, który nigdy nie podążał za utartymi schematami.
- Niejeden mógłby się uczyć od Niej tolerancji i wrażliwości na innych. Kochała ludzi i uwielbiała się nimi otaczać.
Jerzy Sasin
- Zawsze w kapeluszu, z aktówką pod pachą. Cały czas słyszę Jego charakterystyczne kroki na korytarzu.
- Był dla nas głównie specem od informatyki, ale pięknie prowadził też akademie. Był nieśmiały, ale to ukrywał.
- Uśmiechnięty, wpadający do pokoju na pogawędkę, zaczepiający nas. Witający się z facetami uściskiem ręki.
Pani Magdalena i Pan Jerzy tworzą wyjątkową radę pedagogiczną ze wspominanymi przez społeczność szkolną Ryszardem Marciniakiem, Marzanną Kowalczyk, Waldemarem Ochmańskim, Edytą Więcek i innymi, którzy odeszli do wieczności.
By podzielić się swoimi uczuciami, co w tak trudnych sytuacjach życiowych wcale nie jest łatwe, uczniowie i nauczyciele sięgnęli do muzyki i wspomnień. Jedni je wyśpiewali, inni wytańczyli, a jeszcze inni po prostu opowiedzieli, niejednokrotnie łamiącym się głosem i przez łzy. Niektórzy słowa ubrali we wzruszające wiersze:
[...]
Tymczasem niebo jakieś inne, jaśniejsze.
Tu, jakby nad nami, jest najpiękniejsze.
Lecz trochę dziwne, nowa gwiazdka istnieje,
Dlatego nad nami niebo pięknieje.
Madziu, nawet jeśli zazdrosne gwiazdy błysną wszystkie naraz,
To nigdy nie zapomnimy, że byłaś wśród nas.
[...]
Lecz gdyby na chwilę zatrzymał się czas,
Co powiedziałoby Panu wielu z nas?
Że dziękujemy, cenimy, szanujemy,
Że Pana wiedzy, dorobku nie zmarnujemy.
Niektórzy stwierdzą, że to, co w duszy, trzeba mówić skrycie.
Inni, że trzeba czekać na wielkie serca odkrycie.
Jednak czas nie chce czekać.
Ze słowami też nie należy zwlekać.
Przyjacielu, Kolego, Panie Dyrektorze,
Nie zdążyliśmy Panu najcenniejszego rzec w tym ferworze.
A czas płynie, płynie i płynie.
Niech sobie płynie.
Pamięć o Panu w nas nie zginie.
Serca ukłucie, łza w oku, dobre słowa -
To sprawia, że pamięć ta żyje, i żyje od nowa.
A czas płynie.
Niech płynie.
Nie boję się.
Wspomnienie i dobre słowo o Tobie, Przyjacielu, nie przeminie.