Wystarczy podział statystyczny (foto)

Wydarzenia

Wystarczy podział statystyczny (foto)

07.07.2016
autor: Elżbieta Borzymek
Marszałek Adam Struzik podczas pobytu w Wyszkowie 22 czerwca spotkał się też z samorządowcami powiatu. Przekonywał, by gminy przyjęły stanowiska popierające statystyczny podział Mazowsza. Natomiast wójtowie, wykorzystując jego obecność, podzielili się swoimi bolączkami.  
Marszałek Adam Struzik podczas spotkania w ZDZ starał się przedstawić rzeczowe argumenty przemawiające za tym, że na podziale województwa mazowieckiego nie skorzystałyby ani bogata część warszawskiego obszaru metropolitalnego, ani uboga mazowieckiego obszaru pozametropolitalnego (m.in. samorządy powiatu wyszkowskiego). 
- Mazowsze potrzebuje przede wszystkim reformy finansów publicznych i rozsądnej ustawy o dochodach samorządu terytorialnego, a nie dzielenia na dwa – uważa marszałek. – Pozostała część województwa po wyłączeniu Warszawy miałaby tylko ok. 12% podatku CIT, czyli podatku dochodowego od osób prawnych, a musiałaby utrzymać 76% obecnie nadzorowanej infrastruktury (3.000 km dróg), 50% szpitali, 38% instytucji. 
Środki unijne dzielone są zgodnie z podziałem statystycznym, a nie administracyjnym. – Nie musimy województwa dzielić  sztucznie, wystarczy podział statystyczny i przekonanie naszych partnerów w UE, że województwo jest niejednorodne, większa pomoc należy się obrzeżom – wyjaśniał. – Często jest mieszanie ludziom w głowach, że jak się tą biedną część wydzieli, to spadnie na nią manna z nieba europejskich pieniędzy. Tak nie będzie.
Starosta i marszałek zachęcali, by rady gmin przyjęły stanowisko w  sprawie podziału województwa mazowieckiego, popierające stanowisko marszałka. – Nie psujmy tego, co dobrze się rozwija – apelował marszałek. – Naprawdę dzisiaj jesteśmy liderem rozwoju (Mazowsze za lata 2008-2013 uzyskało największy PKB w UE – 26%, druga jest Bratysława – 19,1%).
Na sesji 29 czerwca stanowisko popierające podział statystyczny Mazowsza przyjęła rada powiatu.
 
Bolączki wójtów
Starosta Bogdan Pągowski zachęcał do zabierania głosu także na inne tematy. Jako pierwszy z zaproszenia skorzystał wójt Andrzej Żołyński, rozgoryczony tym, że gmina Somianka nie dostała pieniędzy na drogi, bo ma za wysoki wskaźnik G. 
- Zastanawiam się nad tym, czy są w ogóle u nas biedne gminy w kontekście systemu subwencji wyrównawczej? – dzielił się swoimi wątpliwościami. – Podział środków unijnych w moim przekonaniu, jako wójta małej gminy, jest bardzo niesprawiedliwy.  
W jego gminie wskaźnik G podnoszą podatki od działkowiczów (1-2 mln zł rocznie). – To ukarać nas za to?!  Nie dać pieniędzy na infrastrukturę podstawową, na drogi?! Bo nam dróg nie potrzeba, mimo że na terenach letniskowych mamy 60 km dróg – mówił zdenerwowany. 
Jak się wyraził, wolałby nie mieć działkowiczów i ich podatków, a miałby pieniądze z Unii Europejskiej na drogi dla stałych mieszkańców. – To są takie kuriozalne sytuacje –  podsumował. Zarzucił też, że przy ocenie wniosków bierze się pod uwagę nieaktualne dane z GUS co do długości dróg, a uaktualnione są w ewidencji marszałka. – To takie nasze bolączki – zakończył. 
Z kolei marszałek podał przykład ze swojego podwórka. 7,5 mld oddało Mazowsze janosikowego, tyle samo dostało z UE. – Wskaźnik G, wskaźnik PKB – to sposób bardzo powierzchowny oceny rozwoju społecznego i gospodarczego – ocenił. –Nie ma jednak specjalnie innej metody na ocenę stopnia zamożności niż wskaźnik G – przyznał.
Podobne doświadczenia ma wójt gm. Brańszczyk Mieczysław Pękul. Gmina ściągnęła inwestora, wpływy z podatków wzrosły o 1 mln zł i w tej wysokości zabrano gminie subwencję wyrównawczą. Wskaźnik G poszybował w górę, więc nie ma też dofinansowania na drogi. 
Z kolei wójt gm. Rząśnik Paweł Kołodziejski zwrócił uwagę na to, że istotny w ocenie wniosków jest też wskaźnik bezrobocia. – Gmina stara się zmniejszać bezrobocie – zaznaczył. – Jesteśmy krzywdzeni, bo to robimy.
Marszałek Struzik zauważył, że o wszystkim można dyskutować, ale trzeba też wskazać inne rozwiązania. – Nie wystarczy krytykować – mówił – oczekuję propozycji.
Wtedy burmistrz Grzegorz Nowosielski zaproponował, by gminy przejęły letnie i zimowe utrzymanie dróg wojewódzkich na swoim terenie. Za te same pieniądze, a stan dróg byłby na pewno lepszy. – Przyjmujemy propozycję – usłyszał w odpowiedzi. – Przedyskutujemy.
Natomiast wójt Stanisław Jastrzębski, którego gm. Długosiodło pozyskała pieniądze, radził, by wnioski pisać pod punktację.  
Podzielił się swoimi spostrzeżeniami, dotyczącymi polityki obecnego rządu wobec samorządów: – Dzisiaj obserwujemy takie propozycje, które wskazywałyby, że jest łatwe rozwiązanie. Tym łatwym rozwiązaniem byłoby odebranie kompetencji samorządom, a rząd poprzez nakaz z góry na dół rozwiąże wszystkie problemy. Czy rzeczywiście t pomysł na rozwiązanie tych problemów?
- Niestety, obserwuję tendencję do recentralizacji decyzji, a do decentralizacji obowiązków bez pieniędzy – potwierdził marszałek. – Być może ludzie, którzy dzisiaj sprawują władzę w Polsce, nie czują samorządu – zauważył. W efekcie taka polityka może doprowadzić do obniżenia autorytetu samorządów, podważenia sensu ich istnienia. – Uważam, że dla samorządów idą ciężkie czasy – podsumował marszałek.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość