21-letni mieszkaniec gminy Wyszków wynajmował przez Internet apartamenty w nadmorskim kurorcie. Brał zaliczki, tyle że… do apartamentów nie miał żadnych praw. Po wakacjach zmienił branżę i wziął się za sprzedaż telefonów komórkowych. W środę 17 lutego trafił do aresztu i usłyszał 11 zarzutów.
 

Mężczyzna przez kilka miesięcy publikował na portalu internetowym ogłoszenia o wynajmie apartamentu nad Bałtykiem, którego nie był właścicielem i nie mógł też nimi rozporządzać. Zdjęcia „zapożyczył” z innych, podobnych stron internetowych, a od osób zainteresowanych ofertą pobierał zaliczki, których wysokość oscylowała między 200 a 500 zł. W trakcie przesłuchania wyszkowianin tłumaczył śledczym, że sam chciał jechać z dziewczyną nad morze. Kiedy poproszono go o zaliczkę, zrezygnował z oferty, ale pomyślał, że to dobry sposób na zarobek.

Później, jak ustalili kryminalni zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, młody wyszkowianin wpadł na inny pomysł. Za pośrednictwem internetowej platformy sprzedażowej oferował telefony komórkowe. Tym razem zaliczki przed wysyłaniem towaru sięgały nawet 1 tys. zł.

A to jeszcze nie wszystko. Na początku lutego ukradł ze sklepu w Wyszkowie kilkadziesiąt paczek papierosów różnych marek wartości blisko 1 tys. zł.

W ciągu dwóch dni pomysłowy młody człowiek usłyszał aż 11 zarzutów dotyczących oszustw i kradzieży. - Sprawa ma charakter rozwojowy - dodaje rzecznik wyszkowskiej policji kom. Damian Wroczyński. - Śledczy stale ustalają pokrzywdzonych, którzy padli ofiarą oszusta.

Za popełnione przestępstwa 21-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.