Do wstrząsającego aktu wandalizmu doszło na cmentarzu parafialnym. Policja otrzymała zgłoszenia o uszkodzeniu trzech nagrobków od strony ul. Spokojnej. - To jest tak straszne, tak przykre. Wszyscy bardzo, bardzo mocno to przeżyliśmy - mówi Danuta Deptuła, której rodzinny grób został najmocniej zniszczony.

Do zdarzenia doszło w niedzielę. Wzdłuż alejki uszkodzonych zostało kilka nagrobków. - Wszystko ze złością rozdeptane, zniszczone - opowiada Danuta Deptuła. - Akurat grób naszej rodziny najbardziej ucierpiał. Były dwie tablice, na środku krzyż. Wszystko jest zniszczone, połamane, popękane, rzucone do tyłu. Nie chodzi o pieniądze, tylko o szacunek. To byli wspaniali ludzie i żeby po śmierci nie mieli spokoju? W konfrontacji człowieka z człowiekiem ktoś ubliży czy kopnie. A zmarli już nic nie mogą zrobić. To, co się stało, jest tak straszne, tak przykre. Cała nasza rodzina bardzo, bardzo mocno to przeżyła.

W niedzielę administrator cmentarza powiadomił właścicieli grobów i wezwał policję. - Otrzymaliśmy zawiadomienia o uszkodzeniu trzech nagrobków - mówi rzecznik wyszkowskiej policji kom. Damian Wroczyński. - Na miejscu policjanci wykonali czynności, zabezpieczono monitoring. Działania policji zmierzają do ustalenia sprawcy tego bulwersującego czynu.

- Jestem przekonana, że to był ktoś pod wpływem dopalaczy - dodaje Danuta Deptuła. - Trzeba było mieć naprawdę dużo siły, bo przecież tablice i krzyż były mocno zmontowane. Podobno okoliczni mieszkańcy słyszeli, że w nocy ktoś jeszcze rzucał zniczami w domy. Jeśli ktoś coś zauważył prosimy o kontakt. Nie pozwólmy żeby chuligani byli bezkarni.