Środowa burza (o której skutkach informowaliśmy wczoraj) była tylko zapowiedzią tego, co działo się 29 czerwca wieczorem. Grzmiało, padał deszcz i grad, ale przede wszystkim wiało i to tak mocno, że budynki składały się jak domki z kart. 

Strażacy odnotowali ok. 33 interwencje. Wichura uszkodziła dachy na czterech budynkach mieszkalnych i pięciu gospodarczych. Połamanych drzew było tyle, że służby jeszcze ich nie zliczyły.

W całym powiecie non stop pracowało ok. 20 strażaków ze straży państwowej i ok. 150 ochotników. – Cały powiat jeździł – relacjonują.

Najbardziej ucierpiały Płudy Stare w gminie Somianka. Wichura całkowicie zniszczyła tam trzy drewniane stodoły pokryte eternitem. Z kilku domów i budynków gospodarczych zerwała dachy i uszkodziła kolektory słoneczne. W sumie uszkodzonych jest 19 budynków, w tym pięć mieszkalnych. W dziesiątkach liczy się połamane drzewa. Częściowo zerwana jest też linia energetyczna niskiego napięcia.

Jak relacjonują mieszkańcy, wystarczyła chwila, by porywisty wiatr dokonał takich zniszczeń:

– Było przez godz. 20. Patrzę przez okno, a stodoła po prostu się złożyła. Jak domek z kart…

- Nawet burzy nie było. Jak zobaczyłam, że zrywa dach z domu, lecą cegły, uciekłam z wnuczką do sąsiadów. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.

fot. Sylwia Bardyszewska, Bogdan Krysiak