Z przepięknym, półtoragodzinnym koncertem, zatytułowanym „Wieczór sowich piosenek”, wystąpił 8 marca w WOK „Hutnik” kompozytor, piosenkarz, pianista i autor tekstów Grzegorz Turnau, towarzyszył mu z gitarą Jacek Królik. Wytworzyła się wspaniała atmosfera, a publiczność często śpiewała razem z artystą.
Grzegorz Turnau, przez 13 lat związany z krakowską Piwnicą pod Baranami, w swoim dorobku ma 16 solowych albumów. Koncert rozpoczął piosenką „Tenczyn” (Tamta epoka) z płyty „7 widoków w drodze do Krakowa”. Poprosił publiczność o wspólne śpiewanie refrenu, a ta go nie zawiodła. Kolejny utwór z tego samego albumu to „Krzeszowice”.
- Nie po raz pierwszy na tej scenie, ale minęło trochę czasu, wiec czujemy się znowu jak debiutanci – przywitał się z publicznością artysta. - Zacznę od ważnej dla nas deklaracji. Otóż obaj z przyjacielem jesteśmy już w drugiej połowie mile rozpoczętego wieczoru. W zeszłym roku skończyliśmy okrągłe 100 lat. (tu rozległy się brawa)
Piosenkarz wyjaśnił również, skąd tytuł koncertu. Mianowicie kiedyś przeczytał, że wystąpił z recitalem sowich piosenek.
- Mimo że od dłuższego czasu występuję z recitalami, takiego nie miałem. Zapadłem w taką minutę ciszy nad własnym losem, że odbyło się coś, czego nie pamiętam. Ale potem pomyślałem, że może to była drobna literówka, zamiast „swoich” ktoś napisał „sowich”. I jednocześnie wynikająca stąd inspiracja – może przygotować taki program? I chociaż nie swoich, czyli można coś cytować, mówić o swoich mistrzach czy fascynacjach, zachowując pewnego rodzaju sowiość, czyli aurę oniryczną, bo sowa nam się kojarzy z takimi sprawami. Choć jest i drapieżnikiem.
Takie właśnie różnorodne piosenki, do tekstów m.in. Michała Zabłockiego, Ewy Lipskiej, Jeremiego Przybory, Marka Grechuty, Leszka A. Moczulskiego, Józefa Czechowicza i własnych wykonał podczas koncertu. Zaśpiewał m.in. „Bracką”, „ Cichoszę” (tu publiczność wsparła artystę nie tylko śpiewem, ale i gwizdaniem), „Naprawdę nie dzieje się nic”, „Taka gmina” (tę piosenkę Grzegorz Turnau uważa ją za jedną z najpiękniejszych piosenek duetu Przybora - Wasowski), „Moja dziewuszka nie ma serduszka” i jej amerykański odpowiednik „She’s always a woman” (z rep. Billy’ego Joela), „Kobieta niesie chleb”, „Historia pewnej podróży”, „Korzkiew” (Aptekarzowa), „Na plażach Zanzibaru”
Czas w upłynął błyskawicznie i zdumiona publiczność usłyszała, że to już koniec. – Dziękuję za wspaniały wieczór – artysta zwrócił się do zebranych.
Chyba obu stronom trudno było się rozstać, bo Grzegorz Turnau dwukrotnie bisował. Zaśpiewał jeszcze „Miedzy ciszą a ciszą” i „Motorek”.
- Genialne! Wspaniały koncert! - to niektóre opinie wychodzącej publiczności.