Rząd zmienia szkołę, samorząd liczy… uczniów

Wydarzenia

Rząd zmienia szkołę, samorząd liczy… uczniów

30.08.2016
autor: Sylwia Bardyszewska, Ewa Elward
- Zaczynamy rok szkolny z niepokojem. Wsłuchujemy się w słowa pani minister, ale czekamy na projekt ustawy – tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego, w którym spodziewana jest reforma szkolnictwa, mówi zastępczyni burmistrza. A w ubiegłym tygodniu minister edukacji zapowiedziała m.in., że rząd odchodzi od koncepcji tworzenia szkół powszechnych, pozostaje przy 8-klasowych podstawówkach i likwidacji gimnazjów.
Zmiany dotkną głównie gminną oświatę; w powiatowej, gdzie uczniów będzie więcej, są powody do zadowolenia. Nic dziwnego, że starosta zapewnia: - Traktujemy to jak wyzwanie, ale nie tragedię.
Na ubiegłotygodniowych konferencjach prasowych minister edukacji Anna Zalewska poinformowała, że nie będzie zapowiadanych szkół powszechnych, a 8-klasowe szkoły podstawowe. Oznacza to, że podstawówek nie czekają przekształcenia i konkursy na dyrektorów. Z likwidacji gimnazjów ministerstwo się nie wycofuje. „Przewiduje się funkcjonowanie ośmioletniej szkoły podstawowej z oddziałami gimnazjalnymi do czasu ich wygaszenia” – minister zapowiada w liście skierowanym do dyrektorów szkół i nauczycieli. – „Może ona powstać z połączenia odrębnych szkół lub na bazie obecnie działającego zespołu, a także w wyniku przekształcenia samodzielnego gimnazjum w ośmioletnią szkołę podstawową. (…) W tym okresie, z mocy prawa, szkołami zarządzać będą dotychczasowi dyrektorzy. (…) Nauczyciele zatrudnieni w szkołach aktualnie funkcjonujących, od 1 września 2017 r. z urzędu staną się nauczycielami szkół tworzonych w ramach nowego systemu”.
Gmina ostrożnie podchodzi do konferencji prasowych i listów pani minister. - Dopóki nie ma projektu ustawy, ciężko cokolwiek komentować, ponieważ wiele może się jeszcze zmienić – mówi zastępczyni burmistrza Aneta Kowalewska. - Obawiam się, że mieszkańcy mogą zostać wprowadzeni w błąd.
Samorząd nie wie m.in., jakie będą wytyczne dotyczące liczebności klas, zmianowości, jaka będzie podstawa programowa, czy będzie możliwość tworzenia filii, co pozwoliłoby np. na prowadzenie jednej szkoły w dwóch budynkach (z podziałem na starsze i młodsze klasy). Dotychczas pani minister w swoich deklaracjach wykluczała taką możliwość.
Na konferencji prasowej pani minister przekonywała również, że ewentualne zwolnienia nauczycieli związane będą z demografią, a nie reformą szkolnictwa. Chodzi głównie o nauczycieli likwidowanych, samodzielnie działających gimnazjów.
- Nie tylko – zauważa zastępczyni burmistrza. Liczba uczniów szkół gminnych spada, ale zostanie też ograniczona przez nowy system. Dotychczas gmina w swoim systemie edukacji miała 9 roczników (w 2015 r., kiedy do I klas poszły 6-latki, roczników było 10). Zgodnie z nowym system, 6-latki wracają do przedszkoli, a jeden rocznik „odchodzi” do szkoły ponadpodstawowej. – Zatrudnienie nauczycieli gimnazjów zależne będzie od podstawy programowej – dodaje Aneta Kowalewska. – Niewykluczone, że pozwoli na ich utrzymanie.
Póki co gmina podtrzymuje deklarację, że w przyszłym roku w centrum miasta utrzymane zostaną dwie podstawówki, nr 1 i 2. Rząd zapowiada, że reforma szkolnictwa wejdzie w życie w grudniu, a to zbyt późno na utworzenie trzeciego obwodu szkolnego. Ewentualne utworzenie szkoły podstawowej w Gimnazjum nr 2 możliwe będzie od 2018 r. 
Pewniejsze jutro mają nauczyciele szkół ponadgimnazjalnych. W planach jest wprowadzenie 4-letniego liceum ogólnokształcącego, 5-letniego technikum lub 2-stopniowej szkoły branżowej (obecnie zasadnicza szkoła zawodowa). 
Szkoły przyjmą większą liczbę uczniów. Nadgodziny i pełne etaty nie są powodem do zmartwień. Wobec przewidywanej odwrotnej sytuacji w szkołach gminnych, burmistrz pisemnie zwrócił się do starosty o „rozważenie możliwości zatrudniania w szkołach będących w zarządzie samorządu powiatowego nauczycieli wygaszanych szkół gimnazjalnych”.
– Nie rozważamy na razie zapotrzebowania i możliwości lokalowych czy etatowych. Wszystko będzie kształtowane według potrzeb, nie po to, by dać komuś pracę – zaznacza starosta Bogdan Pągowski. – Teraz trudno ocenić przyszłość, możliwe zwolnienia czy przyjęcia.
Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, już w sklepach i kioskach.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość