- przekonywali sympatycy partii KORWiN i Konfederacja Wolność i Niepodległość podczas spotkania z Pawłem Wyrzykowskim, liderem w okręgu siedlecko–ostrołęckim.
Paweł Wyrzykowski spotkania w terenie organizuje od 10 lat. - To, co zostało nam dane przez wyborców w postaci w miarę wysokiego wyniku, to skutek m.in. takich spotkań - uważa. - My nie mamy urzędów, synekur, gdzie możemy poobsadzać swoich żołnierzy politycznych. To środowisko wykraczające poza politykę. Robimy to zupełnie wolontariacko. Na bazie właśnie sieci kontaktów oddolnych udało się stworzyć taką strukturę, że jesteśmy w stanie rejestrować wyborcze listy do sejmu, rad powiatów, miast. Już w tym momencie możemy mieć wpływ na to, co nas otacza. Poprzez takie spotkania chcemy poznać się wzajemnie, ale też dać się poznać innym. Nie jesteśmy tacy, jak nas przedstawiają nasi przeciwnicy. Jak ktoś nas zna tylko z opowieści, z tego, co mówi się o nas w telewizji, to nigdy nas nie polubi. Przy bliższym poznaniu zyskujemy, oczywiście pozostając sobą, przy swoich poglądach. Chcemy przekonać do systemu wartości, jaki wyznajemy, a więc przede wszystkim: wolność, własność, sprawiedliwość, prawo do życia (chociaż nie wszyscy członkowie Konfederacji to podzielają), Bóg, honor, ojczyzna, naród. My nie skupiamy się na społeczeństwie, my skupiamy się na narodzie. Społeczeństwo jest teraz, naród to ci, którzy byli, pracowali na to, co jest teraz, ci co są, ale też ci co będą.
Paweł Wyrzykowski odniósł się m.in. do słynnego programu 500 plus: - Patrząc na politykę przez pryzmat narodu, nie możemy się zadłużać. My będziemy mieli lekko i przyjemnie, a nasze dzieci będą musiały to spłacać, albo emigrować za chlebem. Dlatego też część Konfederacji jest przeciwna programowi 500 plus, mimo że specjaliści od polityki odradzają nam takie stanowisko, żeby nie tracić elektoratu. Mam dwoje dzieci i pobieram to świadczenie, ale też płacę na nie podatki. Jednak z punktu widzenia państwa i narodu, to dotowanie na kredyt taniej siły roboczej dla zachodu. Dzieci urodzi się więcej, ale napotkają na ścianę ekonomiczną w postaci zadłużenia, inflacji, zapaści gospodarczej. Jak tylko nauczą się paru słów po angielsku, po prostu wyemigrują do najgorszych prac fizycznych na zachód. Dlaczego Polak może stać się kimś dopiero u obcego? Drugiej ojczyzny nie będzie. To też mnie zmobilizowało do tego, żeby się zaangażować. Mnie przecież też nikt nie kazał wsiąść najpierw w pociąg, potem samochód, żeby tu dojechać i porozmawiać.
- Są dwa filary, żeby zostać konfederatem - podkreślił lider. - Po pierwsze zacząć patrzeć na politykę poprzez pryzmat narodu, a nie społeczeństwa. Po drugie zadać sobie pytanie, skąd państwo bierze pieniądze. Dlaczego ja nie mogę mieć więcej wypracowanych pieniędzy w kieszeni, żeby pomagać z własnej woli, tym, którzy mają gorzej?
Likwidacja podatku dochodowego to jeden z głównych postulatów Konfederacji. - Człowiek, jak pracuje, ma prawo do pieniędzy, które wypracował. Tym bardziej, że podatek dochodowy jest nieefektywny, bo większość tego, co się ściąga, to koszty administracyjne. W sumie to kara za pracę - przekonywał Paweł Wyrzykowski.
To nie jest kładka
Lider Konfederacji zachęcał do podejmowania inicjatywy uchwałodawczej w samorządzie: - Piszemy uchwałę, uzasadnienie, kiedy wchodzi w życie. Powołujemy komitet obywatelski 20 osób i zbieramy co najmniej 300 podpisów. Idziemy z tym do rady miejskiej, do ludzi. Już podczas zbiórki podpisów jest okazja do rozmowy z ludźmi, wyjaśnienia im pewnych kwestii, wymiany poglądów. I nawet jak się nie uda, można później powiedzieć: to i to chcieliśmy zrobić, ale radni byli przeciwko. To nas wybierzcie. Bo czego się boją samorządowcy np. z PiS-u? Żebyśmy my nie wystartowali w wyborach, bo podbierzemy im głosy. Jeśli nie będą głosować za naszymi projektami obywatelskimi, to muszą się liczyć z tym, że będą mieli konkurencję.
W jakiej sprawie wyszkowianie chcieliby podjąć taką inicjatywę? - Kładka przez Bug - szybko odpowiada Roman Składanowski. - To, co jest teraz, to nie jest kładka. I ten most deklarowany. Miały być 22 mosty, jeden między Somianką a Dąbrówką, bliżej Wyszkowa. Obiecywano go w Wyszkowie i już wszyscy o tym zapomnieli.
- Mnie, jako wolnościowcowi, marzy się, żeby wszystkie chodniki i ścieżki rowerowe były dostępne zarówno dla pieszych, jak i rowerzystów - mówił z kolei Arkadiusz Jarosz. - Żeby nie było tak, że rowerzysta musi jechać wydzielonym pasem, bo z przywileju robi się nakaz i grozi mandat. Wydaje mi się, że jedną uchwałą można zamienić wszystkie chodniki na ciągi pieszo – jezdne. Wtedy nie ma mandatów np. za przejeżdżanie rowerem przez przejście.
- Takie sprawy nie mają nic wspólnego z poglądami politycznymi, które widzimy w sejmie. Można coś dobrego zrobić jako sąsiedzi, ludzie, którzy tu mieszkają - poparł Paweł Wyrzykowski. - W Siedlcach mamy koalicję od lewa do prawa: SLD, Platforma i my. Było wielkie larum na całą Polskę. Powiedziałem krótko: u władzy są tacy ludzie, że tylko to jest ich w stanie powstrzymać. I rzeczywiście się udało. Jeśli na podwórko wchodzi złodziej, to nie patrzę, czy tego sąsiada lubię, czy nie, tylko bronie tego podwórka albo nawet razem z sąsiadem pogonimy tego złodzieja. Jest wspólne zagrożenie, albo wspólna korzyść. Warto działać lokalnie ponad podziałami i nie ma co się zacietrzewiać, że ktoś jest za PiS-em albo za Konfederacją, tylko dobre rzeczy wspólnie przeprowadzać.
- Najważniejsze moje przesłanie z tego spotkania jest takie, żeby zawsze być sobą, nawet jak nas krytykują. Nie dać się podzielić. Po to jesteśmy w polityce, żeby zmieniać innych, a nie żebyśmy się sami zmieniali, bo komuś coś się nie podoba - uważa lider Konfederacji.