Kompletnie pijany kierowca uciekał przed policją ulicami Wyszkowa. Był agresywny, a o badaniu alkomatem nie chciał nawet słyszeć.
 

W środę 7 kwietnia po południu na ul. Białostockiej drogówka chciała zatrzymać do kontroli osobową skodę. Kierowca nie reagował jednak na polecenia mundurowych i zaczął uciekać w stronę ul. Mazowieckiej. Dyżurny komendy policji do pomocy w zatrzymaniu uciekającego kierowcy skierował znajdujące się w pobliżu dodatkowe patrole. - Funkcjonariusze, zachowując wszystkie środki ostrożności oraz bezpieczeństwa, wyprzedzili ściganą skodę i wymusili zatrzymanie pojazdu na poboczu - sytuację relacjonuje rzecznik policji kom. Damian Wroczyński.

Kiedy policjanci dobiegli do pojazdu i otworzyli drzwi od razu wyczuli od kierowcy alkohol. Nie chciał jednak słyszeć o badaniu alkomatem, odmówił nawet podania danych osobowych. Od początku interwencji był wulgarny i arogancki, a poza tym… w swoim zachowaniu nie widział nic złego.

W efekcie został przewieziony do szpitala, gdzie została mu pobrana krew do badań. W Komendzie Powiatowej Policji ustalono jego dane personalne. Pijanym i agresywnym kierowcą okazał się 64-letni mieszkaniec podwyszkowskiej wsi. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach informatycznych wyszło na jaw, że nie posiada prawa jazdy. Po kilku godzinach od zatrzymania mężczyzna zdecydował się dmuchnąć alkomat, który wykazał ponad 1,6 promila. Dokładna ilość promili będzie znana po otrzymaniu wyników badań pobranej krwi.