Podstawą są ludzie, którzy chcą działać (FOTO)

Wydarzenia

Podstawą są ludzie, którzy chcą działać (FOTO)

20.05.2021
autor: Sylwia Bardyszewska
Miejscu tzw. kultury wysokiej w życiu Wyszkowa poświęcono dużą część dyskusji o kulturze w naszym mieście, która odbyła się w środę 19 maja. Rozmawiano też o misji ośrodków kultury, roli samorządu, miejscach, gdzie życie kulturalne mogłoby kwitnąć, ale przede wszystkim o ludziach, dzięki którym ukulturalniamy się.
 
Na dyskusję „Przywróci nam zdolność i lotu, i mocy - O życiu kultury w małym mieście” zaprosiła grupa Obie Strony Miasta. W debacie wzięli udział Małgorzata Ślesik-Nasiadko – nauczycielka języka polskiego, od 2004 r. dyrektor Biblioteki Miejskiej, Agnieszka Długołęcka - artysta plastyk, prezes Stowarzyszenia FormAT, które prowadzi Galerię Sztuki PeKaP (gdzie odbyła się środowa dyskusja), Piotr Adler – animator kultury, w latach 1990-1996 dyrektor Kina Starego, w latach 2006-2007 zastępca burmistrza Wyszkowa, twórca Akademii Umiejętności i Młodzieżowej Akademii Teatralnej Pan Hilary, Artur Laskowski – w latach 2007-2011 dyrektor WOK „Hutnik”, od 2015 roku dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Radzymin, twórca spółdzielni socjalnej „Szron” oraz Wyszkowskiego Uniwersytetu III Wieku.
 
Demonizujemy trochę pojęcie gminy
Organizatorzy podzieli dyskusję na trzy bloki tematyczne: przeszkody, szanse, wybrane zagadnienia.
Rozmawiając o przeszkodach, odwoływali się do wyników ankiety przeprowadzonej wcześniej na facebookowym profilu OSM. Jedną z wymienionych tam przeszkód był brak strategii urzędu miejskiego co do wizji kultury w mieście. O porównanie pod tym względem Wyszkowa i Radzymina poproszono Artura Laskowskiego. - Wydaje mi się, że najważniejsi są ludzie, ich podejście, kreatywność i otwartość. Wszędzie - odpowiedział. - Mi się przez pierwsze lata w Wyszkowie pracowało dobrze. Potem coś się zadziało i, zanim się zorientowałem, przestałem w Wyszkowie pracować.
Mówiąc o obecnej pracy w Radzyminie, chwalił swobodę działania. - Rolą menadżera kultury jest po prostu otworzyć się na ludzi, dać im możliwość realizacji swoich pasji. Staram się im nie przeszkadzać - dodał. - W Wyszkowie jest dużo fantastycznych, kreatywnych ludzi. Tylko trzeba im stworzyć przestrzeń do funkcjonowania, pozyskiwać środki nie tylko na twarde infrastrukturalne wnioski, ale też te miękkie.
Czy władze Wyszkowa wykorzystują społeczny potencjał? - Demonizujemy trochę pojęcie gminy, urzędu miejskiego. Podstawą są ludzie, którzy chcą działać - przekonywał Piotr Adler. - Mamy wiele wspaniałych grup, które działają na rzecz szeroko rozumianego czasu wolnego, a ten prawie zawsze ma związek z kulturą. Wszyscy, jak tu siedzimy, podskórnie wiemy, co chcemy robić. Powstają inicjatywy niszowe, pomysły z mniejszym lub większym zapałem są realizowane. Rola urzędników jest tylko taka, żeby starali się to wszystko skoordynować i wykorzystali potencjał, który w nas, społecznikach drzemie. Spotkać się od czasu do czasu, 3 – 4 razy w roku, spróbować coś razem zrobić. Społecznicy z całą resztą doskonale dadzą sobie radę. Nie doceniamy też roli rady miejskiej.
Ze swoim pomysłem do urzędników poszła Agnieszka Długołęcka i wkrótce na dworcu powstała Galeria PeKaP. Lokal użyczony został bezpłatnie, ale w jego urządzenie stowarzyszenie włożyło wiele wysiłku.
 
Kultura zaczyna być dostrzegana
Jak sytuacja kultury wygląda z pozycji urzędnika? - Instytucje kultury są utrzymywane z podatków. Każda ma swoją misję, każdy dyrektor wizję, którą realizuje, dysponując środkami, jakie są realne - odpowiadała Małgorzata Ślesik-Nasiadko. - Chciałabym mówić o szklance wody do połowy pełnej, a nie od połowy pustej. Jak na takie miasto, mamy bardzo dużo inicjatyw kulturalnych, bardzo dużo wydarzeń. Myślę, że strategia jest pod kontrolą wydziału promocji. Kiedy pytałam osoby żywo interesujące się kulturą, wystawiły czwórkę. Trzeba wziąć pod uwagę bliskość Warszawy, która ma bardzo bogatą ofertę.
Małgorzata Ślesik-Nasiadko przekonywała, że efekty byłyby lepsze, gdyby współpraca była ściślejsza. - Walczymy o odbiorcę, o publiczność - podkreśliła. - Łatwiej przyciągnąć do domu kultury, który zagwarantuje kabaret, muzykę popową, rozrywkową. Dużo trudniej do biblioteki czy filharmonii. Ale nauczyłam się, żeby nie oceniać, etykietek nie przypinać. Do kultury lżejszej zawsze większa rzesza będzie lgnęła. Ludzie potrzebują rozrywki. Jak zaczęłam pracować w bibliotece, byłam zbulwersowana, widząc na półkach harlequiny. Powiedziałam „nie”, ale życie to zweryfikowało. Statystyki bardzo ucierpiały.
„Kulturalną strategię” Wyszkowa skrytykował prowadzący dyskusję Piotr Płochocki”: - Wyszków posiada strategię pod hasłem: dla każdego coś miłego. Równo rozdzielić wszystkim grupom odbiorców, żeby urząd mógł powiedzieć, że coś dla każdego zorganizował. Jest tu jednak pewien problem: terror dużej frekwencji. Tego typu myślenie prowadzi wyszkowską inicjatywę urzędniczą do takich imprez, jak gala disco polo, które nie były wśród ościennych miast bardzo popularne. To jest ślepy zaułek. Są inicjatywy prywatne, kluby, gdzie odbywają się koncerty disco polo. Tę potrzebę zaspokajają podmioty komercyjne. A jest szereg inicjatyw, które nigdy nie będą się opłacały prywatnym przedsiębiorcom i tu upatrywałbym roli urzędu. Niszowe inicjatywy traktowane są po macoszemu. Ale taką kulturę też trzeba czuć.
- Nie ma co dziwić się urzędnikom, że chcą, żeby na ich imprezy przychodzili ludzie. Każdy z nas cieszy się, jeśli na zorganizowane przez niego imprezy przyjdzie komplet. Nie możemy wymagać od ludzi, żeby przychodzili na wszystkie imprezy. Jeden lubi malarstwo, drugi fotografię - skomentował Piotr Adler, zauważając jednocześnie, że na imprezach goszczą nieliczni radni.
- Będąc urzędnikiem, trzeba czuć, że warto zrobić imprezę dla 5 czy 10 osób - przekonywał Piotr Płochocki.
- Każda instytucja kultury ma swoją misję. Misją samorządowej instytucji kultury jest właśnie edukowanie, promowanie, zwłaszcza tych niszowych, wartościowych gatunków sztuki, muzyki, żeby edukować młodzież, inspirować, pokazywać, że jest coś więcej poza pokazywaniem, że majteczki są w kropeczki - dodał Artur Laskowski.
Małgorzata Ślesik-Nasiadko zwróciła uwagę, że ogromne znaczenie ma w tym względzie również dom, przedszkole i szkoła: - Przez wiele lat w naszych szkołach przedmioty artystyczne traktowano jako tzw. michałki. W ciągu ostatnich lat spojrzenie na kulturę zmienia się na lepsze, kultura zaczyna być dostrzegana, ale nigdy nie była priorytetowa. Trzeba przekonywać społeczeństwo, że człowiek potrzebuje kultury, ale jeden wysokiej, drugi niższej. Kto z państwa był na Narodowym Czytaniu? My się trudzimy, żeby ludzi przyciągnąć, a ludzie nie przychodzą. Przecież to jest takie ważne, to buduje naszą wspólnotowość. Ciężko jest wyciągnąć człowieka z domu.
 
Za mało obiektów
Mówiąc o przeszkodach w rozwoju kultury w Wyszkowie, poruszono też temat niedoboru miejsc animacji kulturalnej i zbyt mały zakres adaptacji budynków gminnych na potrzeby kultury. Artur Laskowski pokazał przykład z Radzymina: odrestaurowanie (w połowie za unijne środki) Domku Ogrodnika, który ocalał z XVIII-wiecznej posiadłości księżnej Eleonory Czartoryskiej.
Piotr Płochocki mówił o niewykorzystanych obiektach w Wyszkowie: starej elektrowni, starej rzeźni, placu z zabytkową stajnią przy pałacu Skarżyńskich: - Tylko trzeba je zrewitalizować. Zastanawia mnie mocno, dlaczego tak się nie dzieje?
Zdaniem Piotra Adlera Wyszków ma duże zaniedbania w kwestii inwestycji w infrastrukturę kulturalną: - W 1974 r. oddano do użytku Dom Kultury „Hutnik”. Mieliśmy wówczas też Kino Wschód. Były więc dwie sale, w sumie na 500 osób. Dziś mamy w gminie 35 tys. mieszkańców i ten sam „Hutnik”. Nie mamy Kina Wschód i, co gorsza, nie ma inwestycji infrastrukturalnych. Pięknie rozwija się natomiast strefa sportowa. W żadnej szkole nie wybudowano sali wielofunkcyjnej, gdzie mogłyby się odbywać spektakle, akademie. To wszystkie odbywa się w salach sportowych, które są po to, żeby uprawiać sport. Kultura może się odbywać w halach sportowych, ale jest bardzo zróżnicowana. Nie zrobimy tam wernisażu, spektaklu czy koncertu muzycznego - z powodów akustycznych. Pod tym względem mamy w Wyszkowie olbrzymie zaniedbania. Stąd „Hutnik” jest obłożony szkolnymi akademiami, różnymi innymi rzeczami. Przy szkołach działają koła teatralne, recytatorskie, taneczne, ale nie mają gdzie tego pokazać. W parku cały czas robimy, robimy, robimy, ale w dalszym ciągu nie mamy miejsca przygotowanego pod wydarzenia artystyczne. A ludzie przyjdą z krzesełkami, leżakami, kocami, jeśli będzie tam coś wartościowego. Byłem na kilku imprezach na pl. Miejskim, ale tam ułożenie krzesełek jest tak niepraktyczne, że nie ma wspólnoty, kontaktu między artystą a widzami. Miejsca mamy, tylko potrzeba kogoś, kto to ogarnie.
- Ani „Panu Hilaremu”, ani Formatowi nie chodzi o to, żeby to, co robimy dostrzegł urzędnik, tylko ludzie - zaznaczył Piotr Adler. - Moje odczucia odnośnie współpracy z tzw. urzędem są bardzo pozytywne. Ilekroć chcemy coś zrobić, to może te pomysły są świetne, bo urząd je akceptuje i je z nami współorganizuje.
- Urzędnik nie musi wiedzieć, ale musi reagować na nasze potrzeby - dodała Agnieszka Długołęcka.
Artur Laskowski przypomniał słowa Marka Kotańskiego, który przekonywał, że nie wolno czekać, aż ktoś zrobi coś za nas: - Tak samo tutaj. Iść do urzędu z wizją innego podejścia do kultury w tym mieście, czyli grania w jednej drużynie, słuchania się nawzajem, spisywania wniosków i przekłuwania ich na konkrety. Nie traktować się jako petent, a jako dynamiczną grupę nacisku.
Ale rozwój kultury wymaga też… sztuki kompromisu. Pojawiły się np. głosy, że park powinien być wyłącznie miejscem rekreacyjnym, że nie powinny odbywać się tam koncerty. - Jestem przeciwnikiem koncertów rockowych w parku, ale kameralna muzyka? Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby raz na jakiś czas takie koncerty się tam odbywały - odniósł się Piotr Adler. - Ale potrzebna jest infrastruktura.
 
Dla każdego coś miłego
Kompozytor Piotr Lewandowski zapytał o model współpracy gminy z artystami: - Jest jeden model, że nie dotujemy gali disco polo, ale też nie dotujemy koncertu jazzowego. Niech inwestorzy sprzedadzą bilety i rynek to zweryfikuje. Czy drugi model, w którym dążymy do większego udziału kultury mniej popularnej, dotujemy inwestycje mniej opłacalne?
- To się da pogodzić - uważa Artur Laskowski. - Są imprezy, które się sfinansują, ludzie kupią bilety. Należy wspierać imprezy, na które przyjdzie 5 czy 15 osób.
- Dla każdego coś miłego, każdy powinien dostać to, co lubi - dodała Agnieszka Długołęcka.
- Model mieszany jest możliwy. Fajnie to wychodzi w kinie. Hity kinowe zarabiają na „Kino z górnej półki - podał przykład Piotr Płochocki.
Głos zabrał również radny miejski Adam Szczerba: - Problemem naszej gminy jest baza lokalowa. Na żadnej sesji nie mieliśmy dyskusji o kulturze. O kulturze nie rozmawia nikt. Jestem radnym opozycyjnym, ja mogę ten temat poruszyć, ale co z tego? Dostanę odpowiedź, że pewnie robię to pod publiczkę. U nas decyzyjność jest w rękach pana burmistrza. Urzędnik powinien mieć z tyłu głowy, że kultura się sama nie sfinansuje, że trzeba do niej dołożyć. Gdyby galę disco polo zrobił podmiot zewnętrzny, biletowaną, to ona się sama sfinansuje i jeszcze urząd na tym zarobi. Państwa działania same się nie sfinansują.
Poruszono też temat elementów sztuki w przestrzeni publicznej, w kontekście dyskutowanego ostatnio powrotu metaloplastyki przedstawiającej żurawie czy witacza - światowida. 
- To kontakt z kulturą mimochodem. To oddziałuje - zauważył Jerzy Sitek.
- Ale to musi być ładne. Ważne, żeby powstawały rzeczy wartościowe. Oczekiwałabym od ludzi kultury takiego rozliczenia - dodała Małgorzata Bajowska.
Jerzy Sitek zauważył, że Wyszków za mało czerpie z wielkich artystów, którzy mieszkali lub mieszkają w okolicach Wyszkowa, np. rzeźbiarzy Leona Gruzda, czy nieżyjącej już Anny Dębskiej.
Uczestnicy dyskusji podzielili się swoimi marzeniami na inicjatywy kulturalne. Piotr Płochocki mówił o zwiedzaniu z przewodnikiem pałacu Skarżyńskich, budowaniu „pozytywnego nastroju i atmosfery wokół tego miejsca”. - Obok plac z zabytkową stajnią jest własnością gminy. Obok świetne miejsce, żeby zrobić kładkę na plac Gwiaździsty w Rybienku Leśnym - wyliczał.
Przypomniał również, że w tym roku jest 91. rocznica premiery filmu „Janko Muzykant”. Część scen kręcona była w Rybienku, w majątku Skarzyńskich, a w jednym z kadrów możemy zobaczyć Magdalenę Skarżyńską. Film jest ważny dla polskiej kinematografii, bo włączono piosenki, po raz pierwszy w historii polskiego kina zaśpiewane przez bohaterów. W ubiegłym roku odnaleziono ścieżkę dźwiękową do filmu. Zdaniem Piotra Płochockiego można zorganizować pokaz tego filmu, zwłaszcza że jest trudno dostępny, wyszkowską premierę, z pałacem Skarżyńskich w tle. - To bardzo prosty pomysł. Dałby duży zastrzyk popularności temu miejscu - uważa.
Adam Szczerba i Małgorzata Ślesik-Nasiadko mówili z kolei o odbudowaniu szkoły muzycznej.
Piotr Adler uważa, że taka impreza powinna mieć tożsamość i związek z Wyszkowem. - Impreza, jakiej w regionie nie ma. Nie chciałbym, żebyśmy szli na fali tego, co jest popularne wszędzie - przekonywał.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość
Jaką huśtawkę ogrodową najlepiej wybrać?

Jaką huśtawkę ogrodową najlepiej wybrać?

Letnie, słoneczne dni oraz długie, ciepłe wieczory motywują do aktywnego wykorzystywania czasu na świeżym powietrzu. Huśtawka ogrodowa okazuje się być jednym z rozwiązań, które umilają pobyt w przydomowym ogrodzie i przekształcają go w oazę błogiego relaksu. Podczas zakupu huśtawki warto zwrócić uwagę na to, że na rynku dostępnych jest wiele różnych modeli, które mogą sprostać indywidualnym potrzebom oraz preferencjom użytkowników. Jaką zatem wybrać huśtawkę do ogrodu?
zobacz więcej
Zakup umywalki - na co zwrócić uwagę?

Zakup umywalki - na co zwrócić uwagę?

Zastanawiasz się, jak wybrać idealną umywalkę, która połączy w sobie styl, funkcjonalność i łatwość w czyszczeniu? Nasz artykuł prowadzi przez kluczowe aspekty, które musisz rozważyć, by Twoja łazienka zyskała na wyglądzie i praktyczności.
zobacz więcej
Znaczenie kompetentnego sklepu budowlanego w realizacji projektów remontowych

Znaczenie kompetentnego sklepu budowlanego w realizacji projektów remontowych

Wybór sklepu budowlanego, który oferuje szeroką gamę materiałów remontowych, konkurencyjne ceny oraz profesjonalne doradztwo, jest kluczowy dla sukcesu każdego projektu budowlanego. Sklep taki jak Remontownia24 stanowi niezastąpione wsparcie dla inwestorów, zapewniając im nie tylko niezbędne produkty, ale również cenne porady.
zobacz więcej
Najczęstsze pytania na rozmowie kwalifikacyjnej, to warto wiedzieć

Najczęstsze pytania na rozmowie kwalifikacyjnej, to warto wiedzieć

Rozmowa kwalifikacyjna to kluczowy moment w procesie rekrutacji, w którym pracodawca ma szansę lepiej poznać kandydata i ocenić, czy jest odpowiednią osobą do danej roli.
zobacz więcej