Cały czas obserwujemy, że przywożeni są pacjenci w stanie ciężkim, ich szanse na przeżycie są znikome. Apelujemy do wszystkich: pomimo przejścia początkowych objawów, pomimo że one z lekka ustały, prosimy, żeby się do nas zgłaszać, monitorować saturację - apeluje dyrektor wyszkowskiego szpitala Tomasz Boroński.
 

- Październik był przełomowym miesiącem, bo toczyły się negocjacje na poziomie wojewody i Narodowego Funduszu Zdrowia - dyrektor SPZZOZ relacjonował na wtorkowej (17 listopada) nadzwyczajnej sesji rady powiatu. - Chciano przekształcić nasz szpital w jednoimienny. Wyraziliśmy zgodę na 26 łóżek w oddziale kardiologicznym, w tym 4 łóżka do intensywnej terapii, widząc, co się dzieje w kraju i powiatach sąsiednich. Mimo to nadal naciskano, żeby przekształcić nasz szpital w jednoimienny. Wyraziłem zgodę - pod warunkiem, że nie zostanie przekształcony - na zorganizowanie w oddziale kardiologicznym wszystkich 32 łóżek, w tym 4 łóżek do intensywnej terapii, aby zapewnić opiekę naszym mieszkańcom. Dodam, że pracujemy na bieżąco. Inne szpitale, przekształcając się, pozamykały się. Na przełomie października i listopada był wręcz zjazd pacjentów do naszego szpitala, głównie w stanie ciężkim. Przyjmowaliśmy każdego pacjenta, ratując mu życie. Cały szpitalny personel medyczny, lekarze i pielęgniarki pracujący na oddziałach i na pierwszej linii z pacjentami COVID wykazują się wielką odpowiedzialnością. Staramy się o osocze dla pacjentów, w ostatnim czasie otrzymaliśmy również Remdesivir. Są to co prawda dość małe ilości, ale korzystamy, żeby zobaczyć, na ile ten lek będzie skuteczny.

Dyrektor Boroński zwrócił się również z apelem do mieszkańców: - Niestety, cały czas obserwujemy, że przywożeni są pacjenci w stanie ciężkim, ich szanse na przeżycie są znikome. Apelujemy do wszystkich: pomimo przejścia początkowych objawów, pomimo że one z lekka ustały, prosimy, żeby się do nas zgłaszać, monitorować saturację. Stan ciężki przychodzi z dnia na dzień, nawet po kilku dniach poprawy stanu zdrowia pacjenta covidowego. Kiedy wystąpi niewydolność oddechowa, czasami jest za późno. Obserwujemy to na co dzień w SOR-ze, gdzie przywożeni są pacjenci, w przypadku których pozostaje nam już tylko resuscytacja. Prosimy, żeby nie bagatelizować, mimo że ktoś czuje się już dobrze, wykonać badania w zakresie saturacji. Okazuje się, że nawet ci, co się dobrze czują, nie mają saturacji powyżej 95 jednostek. Ale jesteśmy w stanie - za pośrednictwem tlenoterapii, w ostateczności respiratora - tym pacjentom pomóc.

Z kolei do personelu medycznego, służb, a także pracowników handlu zwrócił się - z podziękowaniami - starosta Jerzy Żukowski: - Dziękuję wszystkim zaangażowanym w walkę z koronawirusem, wszystkim, którzy codziennie służą naszym mieszkańcom swoim zaangażowaniem i pracą. Pracownikom służb i straży, administracji samorządowej, pracownikom handlu i usług, których niewidoczna praca umożliwia nam codzienne funkcjonowanie. Szczególnie dziękuję lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, całemu personelowi szpitala, wolontariuszom, którzy udowadniają, że życie ludzkie stanowi dla nich największą wartość. Całemu personelowi, wszystkim pracownikom szpitala w Wyszkowie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak wiele wysiłku i zaangażowania wymaga od was obecna sytuacja. My samorządowcy, jak umiemy, będziemy waszymi partnerami w tej ciężkiej, trochę nierównej walce.

***

Więcej o tym, jak obecnie wygląda praca wyszkowskiego szpitala, w rozmowie z dyr. Tomaszem Borońskim w najnowszym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, w sklepach i kioskach w PIĄTEK 20 listopada.