Premier i minister zdrowia poinformowali o wprowadzeniu zakazu wychodzenia z domu. - Jesteśmy zaniepokojeni i musimy wdrożyć kolejne ograniczenia. Robimy to dla ocalenia życia wielu Polaków i ograniczenia fali epidemii - ogłosili.
Wyjścia z domów zostały ograniczone do absolutnego minimum, takiego jak wyjście po zakupy żywnościowe, wyprowadzenie psa, wizyta w aptece lub u lekarza, czy wyjście do pracy. Będzie można przemieszczać się w celu pomocy starszym lub innym osobom w potrzebie.
Obostrzenia obowiązują od 24 marca do 11 kwietnia. Nowe ograniczenia:
- nie wolno korzystać z bulwarów, parków, czy placów zabaw
- po ulicach nie powinny poruszać się więcej niż dwie osoby (ograniczenie to nie dotyczy jednak rodzin)
- pojawią się ograniczenia dotyczące poruszania się w komunikacji publicznej - tylko miejsca siedzące, podzielone przez dwa
- w Mszach św. i pogrzebach będzie mogło uczestniczyć do pięciu osób plus sprawujący Mszę
Kara za nieuzasadnione gromadzenie się może skutkować mandatem w wysokości nawet 5 tys. zł. Dotychczasowe, wprowadzone już wcześniej obostrzenia obowiązują bez zmian.
- Jeżeli nie ograniczymy zgromadzeń do zera, nie ograniczymy wyjść z domu praktycznie do zera, nie uda nam się uratować ludzkich żyć - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski. - W tej chwili przy ograniczeniu wychodzenia z domu i dodatkowych środkach ochrony, nie potrzebne są rozwiązania dotyczące zakrywania twarzy. Ale możliwe, że sytuacja zmieni się tak, a nie inaczej.
- Chcemy, żeby Polacy wrócili do pracy po wielkanocy i żeby odbyły się w tym roku egzaminy maturalne. Będziemy musieli się wystrzegać wielu zachowań, które wcześniej były naturalne - ogłaszając kolejne ograniczenia, mówił premier Mateusz Morawiecki.
