Jak dowiedzieliśmy się z Radia Białystok, kierujący mitsubishi dzisiaj, 17 października, nad ranem z bardzo dużą prędkością jechał pod prąd w kierunku Warszawy na trasie S8. Zatrzymał się dopiero, gdy policjanci z Wyszkowa oddali w jego kierunku strzały ostrzegawcze. Zatrzymanemu 28-latkowi grozi więzienie.
Do zdarzenia doszło dzisiaj nad ranem. Kierowca zjechał na S8 w okolicach węzła Tykocin i stamtąd cały czas jechał pod prąd w kierunku Warszawy, mimo prób zatrzymania i blokowania drogi. Próbowali go zatrzymać białostoccy policjanci, później zambrowscy. Udało się to funkcjonariuszom z Wyszkowa, którzy oddali strzały ostrzegawcze.
Kierowca był trzeźwy, ale nie chciał wyjawić powodów swojego zachowania. Jak się okazało, przed dwoma dniami również nie chciał zatrzymać się do kontroli i uciekał przed policją w Sejnach. Udało się go jednak zatrzymać, stracił wtedy prawo jazdy.
Co z nim będzie dalej, zadecyduje sąd.