Gdzie te pieniądze do tej pory były? (foto)

Wydarzenia

Gdzie te pieniądze do tej pory były? (foto)

30.01.2017
autor: Sylwia Bardyszewska
Ulgi dla drobnych przedsiębiorców, uszczelnienie systemu podatkowego, przemysł, reforma oświaty – tematyka spotkania z ministrem Henrykiem Kowalczykiem w Wyszkowie, 27 stycznia, była bardzo zróżnicowana. Nagromadziło się tematów, ale i spotkanie cieszyło się bardzo dużą frekwencją.
Odbyło się pod hasłem „Rok nowych zadań” – to również tytuł nowej akcji rządu. Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów oraz p.o. ministra skarbu, rozpoczął jednak od podsumowania dotychczasowej pracy rządu PiS. - Wiele osób jest zaskoczonych, że można dotrzymywać słowa danego w wyborach. A my to konsekwentnie robimy. To, że mieszkańcy nam zaufali, a Wyszków szczególnie, zobowiązujące jest do tego, żeby te deklaracje wypełnić – podkreślił.
Mówił o przywróceniu obowiązku wieku szkolnego od lat 7, podatku bankowym, darmowych lekach dla seniorów, programach mieszkaniowym i 500 +. - Opozycja krzyczała, że Polska zbankrutuje. Możemy podsumować to dzieło. Wypłaciliśmy prawie 18 mld zł za 2016 rok. Ani te pieniądze nie zostały przepite, ani zmarnowane – podkreślił Henryk Kowalczyk. - Zrealizowaliśmy budżet za 2016 r. ułożony przez poprzedników, dodaliśmy jeszcze 18 mld zł, a budżet ma deficyt o połowę mniejszy niż planowano. To gdzie te pieniądze do tej pory były?
Sporo wypowiedzi ministra dotyczyło uszczelniania sytemu podatkowego, „zastopowaniu złodziejstwa”. - Każdemu uczciwemu politykowi powinno się zapalić czerwone światło, jak rokrocznie spadała sprzedaż paliwa. Teraz wzrosła o 30%. Po prostu te 30% przestało być kradzione. KGHM na zewnętrzne usługi prawne wydała przez 2 lata 900 mln zł - wyliczał. - Kiedy próbujemy wdrażać różne mechanizmy uszczelniające, to jest hałas na ulicach. Jeszcze nie wszystkie pijawki z organizmu zostały odcięte. Ale nie zabraknie nam determinacji, żeby to robić.
Henryk Kowalczyk mówił też o polskim przemyśle: - Uratowaliśmy zakłady Cegielskiego, stocznię marynarki wojennej, kolejne stocznie w Szczecinie, Gdańsku, Gdyni, zakłady zbrojeniowe. To nie jest przypadek, że poprzednicy zawarli umowę na dostawę helikopterów z Francji. Krok po kroku odbudowujemy przemysł zbrojeniowy. Po co zamawiać coś, co jesteśmy w stanie zrobić u siebie? Taka jest filozofia tego rządu.
- Czy pan Morawiecki przewiduje jakieś możliwości dla wschodniej części Polski, terenów mniej uprzemysłowionych? – zapytał Grzegorz Gajewski.
- Nie będzie tak, że za pstryknięciem powstanie zakład pracy w Wyszkowie czy Pułtusku – zauważył Henryk Kowalczyk. – Generalnie strefą ekonomiczną jest cały kraj, a pomoc państwa uzależniona będzie od ekonomicznej sytuacji. Naturalnie mniejsze miejscowości będą uprzywilejowane. Ale oczywiście ważna jest infrastruktura drogowa, bo bez dróg nikt nie zrobi zakładu przemysłowego. Przygotowywany jest też program wsparcia dla miast najmniejszego rozwoju, gdzie jest bezrobocie, ubywa ludności. Przewidzianych jest kilkadziesiąt milionów dla każdego miasta na wsparcie inwestycyjne.
 
Dyskusyjna reforma oświaty
W tym roku rząd skoncentruje się m.in. na reformie oświaty. - Wiem, że jest dyskusyjna – przyznał minister. - Ale jak były wprowadzane gimnazja, wszyscy narzekali, ZNP protestował. Rzeczywiście, okazało się, że gimnazja nie sprawdziły się pod względem wychowawczym i programowym. Teraz straszy się zwolnieniami nauczycieli. Tymczasem ani jeden rocznik nie ubywa, tylko następuje przemieszczenie. Być może nauczyciele stracą pracę, ale z innego powodu – niżu demograficznego.
- Reforma oświaty w Wyszkowie doprowadziła do wewnętrznej wojny – zauważył Michał Czajka. - Są rozbieżności co do interpretacji przepisów. Czy będą jednolite wytyczne odnośnie tej ustawy?
Minister problemów, które pojawiły się w Wyszkowie, nie zna. – Ale ustawa nie powie, jaką szkołę gdzie zostawić. Wariantów jest jednak dużo, gmina może ustalać siatkę szkół, jak się podoba. W miastach to sztuczne wydumane problemy, na wsiach może być trudno – odpowiedział.
 
W gminach często robi się układ
O zamiary związane z ograniczeniem kadencyjności w samorządach zapytał Waldemar Sobczak. - Dla mnie to trudna wypowiedź, bo byłem wójtem wybranym na czwartą kadencję – przyznał minister. – I pewnie byłbym nim już siedem kadencji. Ale, patrząc z perspektywy, widzę, że to dobre rozwiązanie. Po pierwsze kadencje będą wydłużone. Po drugie w gminach często robi się układ. Wójt, burmistrz jest największym pracodawcą. Komuś coś użyczy, umorzy. Jak ktoś nie popełni istotnego błędu, to jest nie do ruszenia. Ja przestałem być wójtem, jestem ministrem.
- Może i dobra ta kadencyjność, ale obecni wójtowie i burmistrzowie trochę źle się czują, jak słyszą, że są mafią – skomentował Jan Abramczyk.
 
To zabójcze dla prowadzących działalność
W spotkaniu wzięło udział wielu przedsiębiorców. Pytali, co z realizacją zapowiedzi Henryka Kowalczyka o połączeniu składki ZUS z podatkiem. - Przygotowałem projekt istotnych zmian podatkowych zakładających uproszczenie systemu i zwiększenie do 8 tys. kwoty wolnej od podatku – przypomniał minister. - Na razie cała rewolucja podatkowa została zawieszona. Trochę się chyba rząd przestraszył: „bo oświata, służba zdrowia, strasznie duże zamieszanie, poczekajmy”. Bez względu na losy tej reformy będę chciał wprowadzić ulgi dla najmniejszych przedsiębiorców. W tej chwili funkcjonuje system ulg, ale po dwóch latach, kiedy ulga się kończy, firmy często są zamykane. To dotyczy prawie 2 mln przedsiębiorców.
- Nie opłaca mi się prowadzić działalności gospodarczej w tym kraju – skomentowała jedna z uczestniczek spotkania.
- Zgadzam się, że system podatkowo – składkowy jest zły, że to zabójcze dla prowadzących działalność gospodarczą. Mam nadzieję, że uda mi się to naprawić od przyszłego roku – dodał minister.
Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, w sklepach i kioskach od 31 stycznia.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość