Fajnie sobie wymarzyłam (foto)

Wydarzenia

Fajnie sobie wymarzyłam (foto)

28.03.2018
autor: Elżbieta Borzymek
To niewątpliwy sukces. Ilona Gołębiowska w ciągu roku wydała w liczącym się na rynku wydawnictwie trzy tomy swojej sagi o Pniewskich z Pniewa. Trzeci z nich zagościł w księgarniach w całym kraju 14 marca, a już 16 marca autorka „Pamiętnika ze starego domu” spotkała się z czytelnikami wyszkowskiej Biblioteki Miejskiej. 
Ilona Gołębiewska, 30-letnia pisarka, jest już autorką powieści „Powrót do starego domu” i „Tajemnice starego domu”, obie zostały wydane w 2017 r. „Pamiętnik ze starego domu” miał zamykać trylogię, ale naciski wydawcy i czytelników mogą sprawić, że powstanie kolejna część. 
Młoda pisarka napisała też wiele artykułów naukowych oraz bajek, baśni i opowiadań dla dzieci i młodzieży. Do tego pracuje na uczelni, prowadzi zajęcia ze studentami. I marzy o własnej fundacji, która pomagałaby młodym ludziom w wieku 13-19 lat w wyborze drogi życiowej, zawodu, pokazywała, jakie są możliwości w życiu, co można wybierać. Jej marzeniem jest, by mogła tylko prowadzić tę fundację i pisać.
Interesującą rozmowę, poruszającą wiele wątków, z pisarką poprowadziła dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. Panie rozmawiały m.in. o wpływie życia pisarza na jego twórczość i bohaterów, o spadku czytelnictwa w naszym kraju, a jednocześnie wzroście zainteresowania polską literaturą, marzeniach i planach pani Ilony.
Pisarka zdradziła, że najlepiej pisze się jej nocą, przy blasku świec, w towarzystwie kota (ale tylko u rodziców), bo uwielbia te zwierzęta: – Noc jest najlepszym momentem. Panuje cisza. Uwielbiam ciszę. Lubię być sama. Mogę wejść w świat powieści całkowicie. W pisanie powieści trzeba się bardzo zaangażować i noc temu sprzyja. Zimą gorzej się pisze (dlatego czeka na wiosnę - EB).
- Zawsze coś podjadam – przyznała się – i to nie są marchewki, buraczki, ciągnie mnie do słodkiego. Czasami słucham spokojnej muzyki (uwielbia Czerwone Gitary, Krzysztofa Klenczona).
Zawsze ma przy sobie notatnik, by zapisywać pomysły, bo gdy powstaje powieść, cały czas o niej myśli. – Piszę szybko, ponieważ mam powieść przemyślaną, zaplanowaną. Wiem, ile będzie rozdziałów, ile stron. Ten rozkład, plan powieści, bardzo mi pomaga.
- Cały czas pracuję nad kolejnymi książkami. Wiem, co będzie za pół roku, za rok. Chcę czytelników zaskoczyć tytułem, treścią. Piszę cały czas. Cieszę się, że mi się to w życiu przydarzyło.
Kolekcjonuje też zegary i kalendarze. Jest fanką kryminałów. Może sama zacznie je pisać, być może pod pseudonimem, ponieważ czytelnicy mają już swoje oczekiwania wobec ulubionego pisarza.
Ten rok (od marca 2017 do marca 2018), gdy wydane zostały trzy jej powieści, przeorganizował jej życie. – Za dużo na siebie brałam – przyznała. – Teraz życie się uspokoiło. Nauczyła się mówić „nie”
- Myślałam wtedy (gdy ukazała się pierwsza powieść – EB), że fajnie by było, żeby ludzie chcieli czytać i kupować moją książkę. Po tygodniu od premiery, gdy książka oficjalnie jest we wszystkich księgarniach, stała się bestsellerem. Fajnie sobie wymarzyłam. 
Cieszy się, że trafiła na właściwych i życzliwych ludzi, profesjonalistów, w wydawnictwie. Chwali współpracę z redaktor prowadzącą oraz autorką szaty graficznej. – Jestem dumna z szaty graficznej – nie kryje. – Jestem osobą, która lubi ładne rzeczy, zwracam uwagę na detale. W powieściach też tak jest.
Zdradziła, że w powieści, której akcja dzieje się m.in. w Pniewe i Pułtusku, pojawia się też wyszkowska biblioteka. 
- Jako grupa zawodowa jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby promować czytelnictwo. Statystyki alarmują, ale ludzie czytają – uważa. – Trzeba zachować ostrożność wobec statystyk, byłabym bardziej optymistyczna.
Zauważa, że książka jest coraz bardziej dostępna, sprzedawana nie tylko w księgarniach, ale także w dyskontach. – To kolejny sposób na dotarcie do wszystkich – ocenia.
Do jej książek w wyszkowskiej bibliotece jest kolejka. Trzeba się zapisywać. 
Ponieważ Ilona Gołębiewska nie może doczekać się wiosny, zagrała dla niej na skrzypcach m.in. „Wiosnę” Vivaldiego Karolina Zwolińska.
wybory 2024 - Teresa Czajkowska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość