W piątek 23 marca, po Mszy św. o godz. 20 w Sanktuarium Świętej Rodziny, kilkadziesiąt osób wyruszyło do Osuchowej na trasę, jedną z 35 na terenie Mazowsza, Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Podjęli się trudnego wyzwania, by nocą, samotnie, w milczeniu, w skupieniu modląc się, przejść 44 kilometry.
Jak powiedział w homilii ks. Adam Hryc, EDK to wymyślona przez ks. Jacka Stryczka ze Stowarzyszenia Wiosna idea, która obejmuje także inne kraje. Uczestnicy EDK idą wieloma trasami (wszystkie można znaleźć na stronie internetowej EDK). – Idą, by być bliżej Chrystusa, którego chcą odkrywać, którego chcą spotkać – mówił o tych, którzy zdecydowali się na tę samotną nocną wędrówkę. Bo każdy idzie w milczeniu, w skupieniu i modlitwie, sam lub w grupie liczącej najwyżej 10 osób.
„Milczenie, modlitwa, medytacja, długa nocna trasa, to wszystko „tylko” po to, nie ma innego celu. (…) celem Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest spotkanie z Bogiem” – podkreślają organizatorzy.
Tegorocznej EKD przyświeca hasło „Droga Pięknego Życia”. Ks. Kazimierz Wądołowski, zwracając się do jej uczestników, zauważył: -  Jak będziecie szli tą drogą, na pewno będziecie myśleli o swoim życiu. Zobaczcie, jak bardzo ta droga dzisiejsza będzie podobna do życia wielu z nas. Ciemność i samotność, gdzieś ludzie są, ale tak naprawdę jestem sam. Ale przede wszystkim mam przed sobą cel.
Trasę „Zieloną” ze Świętej Rodziny, które wiedzie z Wyszkowa, przez: Leszczydół-Pustki, Ochudno, Dąbrowę, Porządzie, Sieczychy, Jaszczułty, Białebłoto, do Nowej Osuchowej, opracował Krzysztof Głowacki. Przed wyruszeniem uczestnicy odebrali od niego pakiety startowe, a w nich rozważania Drogi Krzyżowej, opaski odblaskowe, szczegółowy opis i mapę trasy.
Ci, którzy dotarli do celu, mówią, że było warto, mimo że nogi odmawiały posłuszeństwa, mimo że błądzili, a niesiony drewniany krzyż z każdym kilometrem wydawał się cięższy. Był to niezwykły czas dla siebie.