Awantura na spotkaniu z Krystyną Pawłowicz (foto)

Wydarzenia

Awantura na spotkaniu z Krystyną Pawłowicz (foto)

16.03.2017
autor: Sylwia Bardyszewska
Tak wielkich emocji nie wzbudziło chyba jeszcze żadne spotkanie z politykiem, jak środowe (15 marca) z Krystyną Pawłowicz. Doszło do awantury między sympatykami Prawa i Sprawiedliwości a przedstawicielami opozycji. Atmosfera była tak gorąca, że organizatorzy zdecydowali się wezwać policję.
Mimo że PiS rządzi od 1,5 roku, dla polityków ważne pozostają spotkania polityków w terenie. - Bez zniekształcania chciałabym powiedzieć, co PiS przez ten czas zrobiło – rozpoczęła Krystyna Pawłowicz. - Lewackie media nie śpią i dzień w dzień tłuką wam do głowy, jaki ten PiS jest straszny. To, co udało się nam zrobić, prezentowane jest jako zamach na Polskę, a my jako osoby, które wprowadzają dyktaturę. Polacy wybrali nas nie dlatego, że ktoś jest ładny czy brzydki, tylko dlatego, że zaprezentowaliśmy program skierowany do ludzi, zainteresowaliśmy się polską rodziną, przemysłem, bezpieczeństwem, zdrowiem. PiS zaczęło wprowadzać reformy radykalnie sprzeczne z tym, co robiła PO i opozycja cały czas doznaje szoku. Jak my wygrywamy to jest faszyzm i dyktatura. Powiedzieli, że ulica i zagranica odbiją władzę. Targowica pełną gębą, a nawet jeszcze gorzej. Okłamują ludzi, wyprowadzają na ulicę. Na złość Polsce zostawiono Tuska. Leń śmierdzący został, bo jest biernym instrumentem antypolskim w rękach pani Merkel. On nie jest kandydatem Polski. Stracił prawo do biało – czerwonych barw.
- A pani ma prawo do tych barw? – padło pytanie z sali.
I natychmiastowa odpowiedź, również z sali: - Zamknijcie mordy.
 
PiS może być dumne, bo…
Tymczasem Krystyna Pawłowicz wyliczała, „z czego PiS może być dumne”. To m.in. obniżenie wieku emerytalnego i Rodzina 500+. – Ten program ma charakter mobilizacyjny, żeby było więcej ludzi w Polsce - uściśliła. - Na wsi, gdzie rodziny są najbiedniejsze, prawie wszystkie objęte są tym programem. O 95% zmniejszył się stan skrajnego ubóstwa dzieci. Te pieniądze nakręcają przemysł, wiele dzieci mogło wyjechać po raz pierwszy na wczasy. Pieniądze są, bo my nie kradniemy. Skończyło się wyłudzanie vatu. Wzięliśmy się za mafie paliwowe i vatowskie. Te pieniądze są teraz ściągane. Spółki, które przynosiły straty, mają teraz zyski. To państwo było skubane. Teraz wychodzi wszystko na jaw.
Posłanka mówiła również o przygotowywanym programie Mieszkanie +, podniesieniu najniższych rent, emerytur i stawki godzinowej, bezpłatnych lekach dla osób, które skończyły 75 lat, przywracaniu tożsamości narodowej, dumy z polskiej historii, obronie terytorialnej, bezrobociu najniższym od 25 lat. PiS chce również reprywatyzować polskie banki i snuje wizje odbudowy polskiego przemysłu. - Kluczową postacią w rządzie jest minister Morawiecki. Przygotował plan podźwignięcia polskiej gospodarki i kolejno go realizuje. Tusk likwidował polskie stocznie, bo były poważną konkurencją dla niemieckich. Tak się domyślam, że to cena, którą zapłacił za swoje stanowisko – mówiła Krystyna Pawłowicz.
Ważnym tematem było „rozprawianie się z wymiarem sprawiedliwości”. - W Polsce mamy do czynienia z wymiarem niesprawiedliwości – oceniła posłanka, podając przykład reprywatyzacji. - To sitwa notarialna, adwokacka, sędziowska, radcowska. Prokuraturę podporządkowano już ministrowi sprawiedliwości. Trzeba było też zacząć od trybunału, bo już przed wyborami Rzepliński zapowiedział, że każdą ustawę nam uchylą. Teraz będą kolejne reformy, przede wszystkim Krajowej Rady Sądowniczej, która na ślepo chroni interesy sędziów. Nasz głos się kompletnie nie liczy. Będą dwie izby: sędziów i równoważna polityków.
 
Bo nienawidziecie PiS-u
Emocje rosły coraz bardziej podczas drugiej części spotkania, w której Krystyna Pawłowicz odpowiadała na pytania. Wśród zgromadzonych znalazło się sporo przedstawicieli opozycji. Najgłośniej protestowali mieszkańcy Warszawy, co z kolei spotkało się z reakcją sympatyków PiS.
- Kto pani to wszystko napisał? Jest pani prawnikiem, a wypowiada się na wiele tematów, co zdanie to kłamstwo.
- Prawnik ma wiedzę ogromnie szeroką – odparła Krystyna Pawłowicz. - Poza tym jesteśmy politykami. Ja opowiadam o ustawach, o tym, co się dzieje w sejmie. Na jakiej podstawie pan twierdzi, że ja kłamię, skoro pan nie jest politykiem?
Nawiązano również do reform, które mogą spowodować zwolnienia: - Co się stanie z naszymi nauczycielami, służbami celnymi? To dziesiątki tysięcy ludzi.
- Pani prosto z marszu KOD-u przyszła – skomentowała posłanka. - Minister Zalewska wielokrotnie mówiła, że żaden nauczyciel nie zostanie zwolniony. My nie zamykamy szkół. Poza tym reforma jeszcze nie weszła, a już się organizujecie przeciwko, bo nienawidzicie PiS-u.
Na tym spotkaniu sympatycy PiS nie zadali wielu pytań. - Co można zrobić ze sztuką "Klątwa"? – brzmiało jedno z nich.
- Można to bojkotować, do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Teatr Powszechny jest teatrem miejskim, z ogromnymi zasługami. Ale obecnie mamy lewicowe władze, popierające ideologie genderowe. Gronkiewicz-Waltz została przez takie środowiska poparta. Nie mamy specjalnie możliwości działania. Jeśli wygramy wybory samorządowe, to nie będzie pani Gronkiewicz, nie będzie takich sytuacji – odpowiedziała posłanka.
Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta. Opozycja wyjęła kartki z cytatami słów Krystyny Pawłowicz o kobietach, m.in. „Wykolejone ulicznice”, „Jeśli ktoś idzie na marsz szmat, to jest szmatą”. - Zachowujecie się państwo bardzo prowokująco – do opozycji zwrócił się Waldemar Sobczak, kończąc spotkanie.
Zanim jednak sala biblioteki miejskiej opustoszała, doszło do – delikatnie mówiąc - nieprzyjemnej wymiany zdań, a w pewnym momencie przepychanki. Obawiając się, czy uczestnicy spotkania rozejdą się w spokoju, organizatorzy wezwali policję.
Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, w sklepach i kioskach od 21 marca.
 
Wybory 2024 - Janina Orzełowska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość