Trzy punkty z ostatnią w tabeli II ligi Akademią Suwałki cieszą, ale mecz, niestety, nie zadowolił 150 kibiców, którzy przyszli obejrzeć mecz Loczków Wyszków.

Wyszkowianki zagrały w zeszłym tygodniu dwa niezłe mecze. W ubiegłą niedzielę pokonały Stomil Olsztyn, a w środę Stomilanki II Olsztyn. Wydawało się, że w meczu z najsłabszym zespołem II ligi obejrzymy grad goli i efektowne akcje, ale w niedzielę sprawdziło się powiedzenie, że kobieta zmienną jest. A co dopiero jedenaście kobiet...
Zawodniczki z Suwałk rzadko atakowały, wyszkowianki miały zdecydowaną przewagę. Ale brakowało koncentracji, celnych podań i dobrych wyborów. Gola nie dał nawet rzut karny, który przestrzeliła Natalia Chimkowska. Dopiero tuż przed przerwą, po rzucie rożnym piłkę do bramki gości posłała Paulina Pokraśniewicz.
W przerwie trener Karol Wołynko miał wiele zastrzeżeń do gry swoich zawodniczek. Niestety, w drugiej części meczu nie było lepiej. Wyszkowianki stwarzały sobie sytuacje, ale wszystkie strzały były albo niecelne albo broniła je 39-letnia bramkarka z Suwałk.
Najpiękniejszą akcję meczu przeprowadziła Natalia Markowska, która, jak tyczki, mijała kolejne zawodniczki Akademii i kiedy kiedy miała przed sobą już tylko bramkarkę... uderzyła obok słupka.
Dopiero w końcówce Loczki przeprowadziły dwie skuteczne akcje, obie wykończyła strzałami Paulina Pokraśniewicz, która dzięki temu skompletowała hattricka.
Loczki Wyszków - Akademia 2012 Suwalki 3:0 (1:0)

Najprzyjemniejszym wydarzeniem tego meczu był jubileusz Adriany Wiśniewskiej, która w spotkaniu z Akademią wystąpiła po raz setny w barwach Loczków. Klub nagrodził ją okolicznościowym obrazem, a kkibice kwiatami.
W niedzielę Loczki jadą do Zduńskiej Woli na mecz z Pogonią. Początek spotkania o godzinie 11.00. Z tą samą drużyną Loczki spotkają się w meczu Pucharu Polski. Tym razem mecz odbędzie sie w Wyszkowie, najprawdopodobniej w czwartek 31 października.