Pozycja lidera po pierwszej części sezonu chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Po tym jak latem z ligi awansowały dwie najlepsze drużyny, czyli Escola i Marcovia Marki, a grupa powiększona została jedynie przez beniaminków, Bug wydawał się murowanym faworytem do awansu. I rzeczywiście, runda jesienna potwierdziła te prognozy. Drużyna trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego ma za sobą co najmniej dobrą jesień, podczas której tylko w czterech z siedemnastu spotkań straciła punkty. 42 oczka w 17 grach to wynik, który z pewnością może cieszyć. Problem pojawił się zupełnie bez związku z naszym klubem. Mało kto latem spodziewał się, że Bugowi wyrośnie tak poważny rywal, który po jesieni będzie tracił do lidera zaledwie jeden punkt. Wydaje się, że wiosną będzie czekała nas pasjonująca walka o wygranie ligi. Być może nawet do ostatniej kolejki, jeśli żadna z wymienionych drużyn w prosty sposób, np. ze słabszymi rywalami, nie straci punktów.
Przebieg rundy jesiennej
Pierwszą część sezonu wyszkowianie rozpoczęli mocnym uderzeniem. W trzech meczach zdobyli 12 goli, tracąc tylko 2. W czwartej kolejce do Wyszkowa zawitał Sokół i mecz rozgrywany przy obfitych opadach deszczu zakończył się remisem, czyli pierwszą w sezonie stratą punktów. Mimo że goście w tym spotkaniu szybko objęli prowadzenie, to bliżsi wygranej byli miejscowi. W drugiej połowie zabrakło skuteczności, by przechylić szalę wygranej na swoją korzyść. Niewiele do wygranej zabrakło również na boisku trzeciego w tabeli Wichru Kobyłka. Bug szybko objął tam prowadzenie, ale w drugiej połowie dał sobie wydrzeć wygraną.Sposób na lidera znalazł dopiero w październiku beniaminek z Otwocka. Mecz ze Startem naszym zawodnikom ewidentnie nie wyszedł. Gospodarze strzelili gola po strzale głową, a później skupili się już tylko na przeszkadzaniu rywalowi w grze i wybijaniu z rytmu. Skuteczność również nie była tego dnia sprzymierzeńcem wyszkowian, którzy w końcówce mogli doprowadzić minimum do remisu.
Zaskoczeniem był również ostatni mecz rundy. Do Wyszkowa zawitał skazany na pożarcie Agape i zwłaszcza, kiedy Jakub Rejnuś szybko otworzył wynik meczu, wydawało się, że warszawianie pojadą do domu z pokaźnym workiem goli. Nic bardziej mylnego. Agape doprowadził do remisu i mimo dość rozpaczliwej obrony w końcówce pierwszej połowy, w drugiej postawił się wyraźnie liderowi i sięgnął po remis. Tych punktów szkoda najbardziej, choć nawet w przypadku wygranej przewaga nad Sokołem dalej byłaby znikoma. I nawet komplet punktów nie zmieniłby faktu, że wiosną Bug będzie czuł oddech Sokoła, a kto wie, czy kwestia awansu nie rozstrzygnie się w bezpośrednim starciu. W tym miejscu należałoby napisać o boisku w Serocku. Jak jednak wiemy, wicelider jesienią swoje mecze rozgrywał jako gospodarz w Wieliszewie. To wiosną raczej nie zmieni się. Nie wydaje się, aby MZPN zimą nagle zmienił zdanie i postanowił dopuścić boisko w Serocku, którego z powodu sąsiedztwa zabytkowego wału nie można zmodernizować. Melodią przyszłości jest natomiast budowa boiska w Jadwisinie na terenie gminy Serock. Tam prace budowlane są jak dotąd na bardzo wczesnym etapie.
Co nas czeka wiosną
Prócz pojedynku w Serocku, Bug wiosną powinny czekać teoretycznie łatwiejsze wyjazdy. Zagramy m.in. na boiskach outsiderów ligi z miejsc 14-18. Maksymalna koncentrację trzeba będzie zachować na pewno w Wieliszewie, gdzie miejscowy Dąb często skutecznie wykorzystuje atut swojego krótkiego boiska. Trudno przewidzieć co czeka nas na boisku przy ul. Konwiktorskiej. Jeśli „jedynka” Polonii zagra swój ligowy mecz w sobotę, będziemy mogli spodziewać, że jej rezerwy w niedzielę, kiedy Polonia II gra u siebie, zostaną zasilone rezerwowymi zawodnikami z kadry III-ligowca.Warto zwrócić uwagę na wyjazdowy bilans jesieni w wykonaniu graczy trenera Ogrodzińskiego. W 8 delegacjach Bug wywalczył 18 punktów, strzelił 20 goli i stracił tylko 4! Przy takiej skuteczności wiosną o punkty przywiezione z wyjazdów raczej nie będziemy musieli się martwić.
Brak awansu uwzględniając obecny skład ligi byłby z pewnością porażką dla wszystkich, począwszy od kibiców po piłkarzy i działaczy. W rundzie rewanżowej Bug będzie musiał zagrać podobnie jak jesienią. Największą wagę trzeba będzie przyłożyć do meczu z Sokołem, którego pod żadnym pozorem nie będzie można przegrać. A biorąc pod uwagę, że wicelider nie gra na swoim boisku, jest bardzo prawdopodobne, że będzie tracił punkty co jakiś czas.
Przypomnijmy, że wicemistrz ligi w czerwcu rozegra baraż o awans do IV ligi z wicemistrzem innej mazowieckiej okręgówki. Na razie nie dokonano jeszcze losowania par z poszczególnych okręgów.
Wyszkowianom życzymy również dużo zdrowia. Trener naszej drużyny nie dysponuje szeroką kadrą, co dobitnie widać było chociażby w meczu z Agape, w którym mimo utrzymującego się remisu na ławce nie było wartościowego zmiennika, który mógłby odmienić losy spotkania. Każde wzmocnienie kadry seniorów ze względu na trudną sytuację finansową klubu będziemy mogli traktować jako pozytywne zaskoczenie.