PIŁKA NOŻNA: Porażka w cieniu skandalu

Sport

PIŁKA NOŻNA: Porażka w cieniu skandalu

22.05.2019
autor: mjk
Pojedynki między Loczkami Wyszków a Stomilem Olsztyn zawsze były emocjonujące i wywoływały mnóstwo emocji. Ale tego co zdarzyło się w niedzielę w Stolicy Warmii nikt nie mógł przewidzieć, nawet w najgorszych snach.
Zaczęło się już w 9. minucie od gola dla Loczków, którego zdobyła po rzucie wolnym Aleksandra Kozłowska. Potem obie drużyny miały swoje sytuacje, Stomil miał nawet rzut karny, który pięknie obroniła Joanna Żak. Na przerwę zespoły schodziły przy stanie 1:0.
Po przerwie Stomil ruszył do ataku i swoją przewagę udokumentował zdobyciem gola na 1:1. Potem jednak zdarzyło się coś, co nie powinno mieć miejsca na żadnym stadionie.
Wszyscy pamiętamy tragiczne zdarzenie z końca zeszłego roku. Trzy młode dziewczyny, w tym dwie zawodniczki Loczków (kapitan zespołu i bramkarka) zginęły w wypadku samochodowym. Część zawodniczek nadal nosi podczas spotkań piłkarskich czarne opaski symbolizujące żałobę. Trudno się temu dziwić. Dziwić się należy za to postępowaniu zawodniczki gospodarzy tego meczu. Była 80. minuta meczu, a na boisku ciągle 1:1. Wtedy właśnie zawodniczka Loczków usłyszała od przeciwniczki: „nie patrz tak na mnie, żebyś zaraz znowu żałoby nie miała”. Słowa, których skomentować się nie da, wywołały łzy u stoperki naszej drużyny. Czy te wypowiedziane z pełną premedytacją słowa miały wpływ na dalszy przebieg spotkania, trudno orzec. Stomil w końcówce zdobył gola po kolejnym rzucie karnym i wygrał 2:1.
Po meczu trener Karol Wołynko chciał porozmawiać o incydencie ze szkoleniowcem Stomilu, ale zamiast rozmowy było tylko wzruszenie ramionami. Podobno trener gospodarzy miał za 15 minut następny mecz, podobno później próbował kontaktować się poprzez media społecznościowe. Również piłkarki Loczków pytały zawodniczkę gospodarzy czy nie ma zamiaru przeprosić za swoje zachowanie, ale pytania zostały skwitowane śmiechem.
Zapytana przez nas o ten incydent zawodniczka Loczków powiedziała: - Nie wytrzymałam i popłakałam się w czasie meczu, co nigdy mi się nie zdarzyło, po prostu zaskoczyło mnie to, jak można być takim człowiekiem i coś takiego powiedzieć.
Dopiero po kilku godzinach, wieczorem, najpierw prezes AS Stomil, a potem także sama zawodniczka przeprosili na facebookowym profilu Loczków za słowa, które nie powinny paść nigdy, na żadnym boisku, niezależnie od emocji.
Zarząd Loczków wystosował list do Wydziału Dyscypliny Podlaskiego Związku Piłki Nożnej (który prowadzi rozgrywki naszej grupy II ligi kobiet). W piśmie czytamy między innymi: „Jesteśmy głęboko poruszeni i zasmuceni zaistniałą sytuacją. Słów, które wypowiedziała z premedytacją 16-letnia zawodniczka Stomilu nikt już nie cofnie. Nie domagamy się kar, walkowerów czy dyskwalifikacji. Chcemy tylko szacunku do ludzkiego życia, jaki należy się niezależnie od emocji, jakie powoduje rywalizacja sportowa. Brak naszej reakcji byłby przyzwoleniem na takie zachowania w przyszłości, nie tylko w naszych rozgrywkach.”

Stomil Olsztyn – Loczki Wyszków 2:1 (0:1)

Następny mecz wyszkowianki grają z najpoważniejszym kandydatem do awansu do I ligi. W niedzielę w Ząbkach o godzinie 12.00 Loczki zagrają z Ząbkovią.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość