PIŁKA NOŻNA: Niełatwa przeprawa z outsiderem

Sport

PIŁKA NOŻNA: Niełatwa przeprawa z outsiderem

26.09.2018
autor: M.
Nie było niespodzianki w niedzielę 23 września. Piłkarze Bugu Wyszków zasłużenie sięgnęli po komplet punktów na boisku ostatniego w tabeli Amura Wilgi. Przeprawa z zespołem spod Garwolina, mimo że nie zdobył jeszcze choćby punktu, nie należała do łatwych i przyjemnych.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszkowianie lepiej i pewniej zagrali w pierwszej połowie, choć i w niej nie ustrzegli się błędów. Zespół przed stratą gola Łukasz Rogulski musiał ratować już po 3 minutach meczu. Nogami obronił strzał w sytuacji sam na sam. W odpowiedzi Marcin Stańczyk przeprowadził efektowny drybling w polu karnym. Wymanewrował trzech obrońców, ale na lepszy strzał zabrakło mu już miejsca. Piłka trafiła w klatkę piersiową bramkarza. W 23. minucie, po strzale sprzed pola karnego, piłka spłatała figla Rogulskiemu. Tuż przed nim odbiła się od nierówności, co sprawiło, że nasz bramkarz wypuścił ją z rąk. Po chwili napastnik Amura oddał z ostrego kąta celny strzał, ale piłkę sprzed pustej bramki wybił Robert Nogaj. Do końca pierwszej połowy na boisku rządzili już tylko wyszkowianie. W 23. minucie wyprowadzili wręcz wzorcową akcję. Najpierw Łukasz Kamiński dokładnym podaniem uruchomił Karola Rosę. Boczny pomocnik Bugu mógł oddać strzał, ale dostrzegł lepiej ustawionego Nico Woutersa, któremu pozostało tylko wepchnąć piłkę do pustej bramki. 5 minut przed końcem ponownie trzema podaniami rozmontowali defensywę miejscowych. Najpierw długie podanie od Nogaja otrzymał Stańczyk, który po chwili, mimo asysty dwóch rywali, podał celnie do Kamińskiego, a ten z 8 metrów nie dał szans bramkarzowi.
Po wznowieniu gry kibice nie byli świadkami typowego scenariusza, w myśl którego przegrywający rzuca się do szybkiego odrobienia strat. To gracze trenera Arkadiusza Mielczarczyka częściej byli przy piłce i starali się przypieczętować wygraną. Już po 5 minutach drugiej odsłony mogło być po emocjach. Najpierw nad bramką strzelił jednak Kamiński, a później Wouters w sytuacji jeden na jeden strzelił w bramkarza. Niewykorzystane okazje szybko zemściły się, choć tak naprawdę w bramce dla Wilgi duży udział mieli jej przeciwnicy. W 51. minucie Krzysztof Maciak próbował wykopać piłkę na połowę rywala. Niestety, źle trafił w futbolówkę, w efekcie wyszła mu piłkarska świeca, która w dodatku odkręcała się w kierunku bramki Rogulskiego. Spadającej z wysoka piłki nie potrafił opanować Dominik Penkul, który zagrał ją ręką i już w tym momencie Amurowi należał się rzut karny. Sędzia nakazał jednak grać dalej, co nie wiedzieć czemu zaskoczyło naszych graczy, bo najwyraźniej spodziewali się gwizdka. Przytomnie zachował się za to atakujący gospodarzy, który wygrał fizyczny pojedynek z Penkulem i strzałem przy dalszym słupku uzyskał kontaktowe trafienie. Mimo utraty gola, styl gry wyszkowian nie zmienił się. To oni byli częściej przy piłce i przed bramką przeciwnika. Od czasu do czasu gracze Amura starali się jednak zagrozić bramce Bugu. Najczęściej po dośrodkowaniach z rzutów wolnych, nie wynikało z tego jednak nic. Tylko jedna tego rodzaju akcja zakończyła się oddaniem strzału w dużym tłoku, ale na posterunku był nasz bramkarz. Ostatni cios, rozstrzygający losy meczu przyjezdni wyprowadzili w doliczonym czasie gry. Ponownie byliśmy świadkami dwójkowej akcji napastników Bugu. Kamiński, którego obsłużył Stańczyk, z wysokości rzutu karnego mocnym strzałem obok bramkarza ustalił wynik spotkania.
Mimo zasłużonej wygranej, wyszkowianie nie mają za sobą przysłowiowego spacerku na boisku. Zawodnicy beniaminka zagrali bardzo ambitnie, z charakterem i na pewno na swoim boisku w tym sezonie zapunktują. Gościom z kolei potrzeba więcej spokoju, zwłaszcza przy wykończeniu sytuacji bramkowych. Tych w Wildze było naprawdę dużo, najczęściej brakowało jednak precyzji przy strzałach czy ostatnim podaniu.
Warto zauważyć, że w niedzielę z powodu bólu pleców pauzował Mateusz Maciak. Filar wyszkowskiej defensywy powinien być już gotowy na najbliższy mecz z rewelacją rozgrywek, beniaminkiem z Radzymina, który obecnie jest trzecią siłą ligi.
Zwracamy również uwagę, że ze względu na prośbę trenera Mazura Macieja Biernackiego, byłego pomocnika Bugu, został zmieniony termin tego meczu. Spotkanie Bug – Mazur odbędzie się w niedzielę o godz. 19.

Amur Wilga - Bug 1:3 (0:2)
Bramki dla Bugu: Wouters 24, Kamiński 40, 90+1.
Bug: Ł. Rogulski – D. Penkul (51. P. Śleszyński), R. Nogaj (k), K. Maciak, Ł. Szymański – N. Wouters (90. Sz. Rudnik), P. Nasiadka (64. W. Witkowski), Ł. Łada, K. Rosa (84. M. Wysocki) – M. Stańczyk, Ł. Kamiński (90. J. Kopiejewski)
Sędziował: Dominiczak (Warszawa)
Widzów: 50
wybory 2024 - Teresa Czajkowska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość