ZABRODZIE: Żeby to miejsce kojarzyło się z Norwidem (foto)

Powiat

ZABRODZIE: Żeby to miejsce kojarzyło się z Norwidem (foto)

02.08.2021
autor: EB, fot. ES
Spotkanie ze znawcami twórczości Cypriana Norwida i Tadeusza Różewicza, poetów, których dzieli niemal równo wiek, oraz spektakl „Sufit i podłoga”, oparty na motywach ich twórczości, wypełniły sobotnie popołudnie osób, które odwiedziły dworek w Dębinkach. 
 
– Witam w miejscu, które, chciałbym, żeby zawsze się państwu kojarzyło z Norwidem – zwrócił się do zebranych za dworkiem w Dębinkach 24 lipca Jacenty Matysiak, prezes Fundacji Museion Norwid. 
– Witam w tym pięknym, chociaż trochę zaniedbanym pałacu, z nadzieją, że wrócimy tu i będziemy mogli odwiedzać Muzeum im. Cypriana Norwida – podkreśliła Joanna Hałubicka, dyrektor Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Heleny i Stefana Nasfeterów w Wołominie, zapraszając na kolejne spotkanie w ramach realizowanego projektu „Ziemia Norwida wczoraj i dziś”, a zatytułowane „Tadeusz Różewicz – To, co zostało z nienapisanej książki o Norwidzie”. 
Z prof. Grażyną Halkiewicz-Sojak, autorką książki o Różewiczu i Norwidzie, która ma się ukazać na przełomie sierpnia i września, rozmawiał dr hab. Karol Samsel, filozof, poeta, pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego. Grażyna Halkiewicz-Sojak jest historykiem literatury, szczególnie zainteresowanym epoką romantyzmu, pracuje na Uniwersytecie im. M. Kopernika w Toruniu. Bierze też udział w pracach zespołu redakcyjnego pierwszego krytycznego wydania „Dzieł wszystkich” Norwida. 
- Pani profesor w swoim ostatnim obszarze badań analizuje paralele Różewicz–Norwid. Będziemy tu mówili o wielu okresach twórczości autora „Kartoteki”, ale naświetlać będziemy również ten, który zdeterminowała Nienapisana książka o Norwidzie, a więc lata 90. i zerowe XX i XXI wieku. Nieoczekiwany powrót do Norwida... – zapowiedział Karol Samsel.
– Nie wiem, czy powraca, może on go nigdy Norwida nie opuszczał – zauważyła pani profesor. Tę lekturę podpowiedział Różewiczowi jego starszy brat Janusz, również poeta i żołnierz AK, zamordowany przez Gestapo w listopadzie 1944 r. 
Badaczka najpierw zainteresowała się Różewiczem, któremu poświęciła pracę magisterską, dopiero potem Norwidem, również awangardowym artystą. Do napisania książki o obydwu twórcach zmobilizowały ją przypadające na obecny 2021 r. rocznice ich urodzin: 200. – Norwida (24 września 1821 r.) i 100. – Różewicza (9 października 1921 r.). 
Pani profesor mówiła, że już wczesne wiersze Różewicza „bywają  norwidowskie”. Natomiast badacze jego twórczości długo nie dostrzegali wpływu Norwida ze względu na wyraźny ich konflikt światopoglądowy: – Ten poeta zbuntowany, który deklaruje się jako agnostyk, a nawet ateista, sięgałby po jednego z najbardziej chrześcijańskich poetów historii polskiej literatury­?! – mówiła. – Wydawało się, że ten dysonans jest zbyt duży.
Różewicz mówił, że został podwójnie oszukany, przez historię i kulturę. Po rozczarowaniu wojennym uwierzył w wartości, które przyniósł nowy ustrój, jednak po 1956 r. uznał, że został zdradzony po raz drugi. – Mówi, że jest ślepcem, inwalidą właściwie, a jednocześnie szuka nauczyciela i mistrza – podkreśliła pani profesor. 
Tomik Różewicza „Płaskorzeźba” (1991r.), który jest też jego powrotem do Norwida, otwiera wiersz „Bez”, o którym pani profesor powiedziała: – To jest poszukiwanie wiary, wejście w problematykę metafizyczną. Różewicz uważa, że właśnie staje na granicy życia, poeta 70-letni wówczas, i interesuje go to, co jest po drugiej stronie. Tutaj Norwid okazuje się przewodnikiem bardzo ważnym. 
Wskazała też na paralele między Różewiczem i Norwidem w kwestii wolności mówienia i wolności słowa. Wolność mówienia polega na tym, że używamy naszego aparatu mowy w dowolnym celu (także by kłamać). – Natomiast Norwid, upominając się o wolność słowa, mówił o wolności głoszenia prawdy – zauważyła pani profesor. – Dla Norwida słowa prawdy mają zakorzenienie transcendentne, chrześcijańskie. 
– Tutaj poeci spotykają się – dodała. Norwid, mocno zakorzeniony w etyce chrześcijańskiej, sięga do tego fundamentu. Natomiast Różewicz wie, że ten fundament jest, ale został utracony. Dlatego szuka przewodników do tych źródeł. Jednym z nich jest dla niego matka i jej wiara (pisze esej „Matka odchodzi”), drugim – Norwid. – Dlatego zmaga się z książką o Norwidzie, której nie może skończyć i nie skończy – podsumowała prof. Halkiewicz-Sojak.
Ze spotkaniem ze znawcami twórczości Różewicza i Norwida, korespondował spektakl dramatyczno-muzyczny „Sufit i podłoga. O tym, jak być szczęśliwym tu i teraz”, którego warstwę literacką stanowi poezja i proza obydwu twórców. Reżyserem spektaklu jest Anna Kękuś, wykonawcami – wokalista jazzowy Marcin Jajkiewicz oraz ekspresyjny aktor Igor Obłoza. 
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość