Aktywny piknik rodzinny, mający kilkunastoletnią tradycję, odbył się w sobotę 10 lipca w Gaju. To sympatyczne wielopokoleniowe spotykanie zorganizowało Koło Gospodyń Wiejskich „Gajowianki”. – Jestem bardzo szczęśliwa, że było tylu uczestników, tylu gości – cieszy się Grażyna Połodziuk, prezeska Gajowianek.
 

Piknik prowadziła Renata Tymińska, wspomagała ją Grażyna Połodziuk. 

– Bardzo długo się nie widzieliśmy, była pandemia, dlatego zapraszamy! – powitała przybyłych. Wśród nich nowego proboszcza w niegowskiej parafii ks. Emila Adlera: – Nasz nowy ksiądz, nasz przyjaciel, witamy serdecznie w naszej społeczności! Obecni byli też dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Małgorzata Wiśniewska, która ufundowała nagrody oraz prezes Bractwa Zabrodzkiego Arkadiusz Redlicki.

- Tradycją jest, że od nas nikt nie wychodzi głodny, nienapity i nieobdarowany – podkreśliły prowadzące, zapraszając na kiełbasę przy ognisku oraz grochówkę, ugotowaną przez Natalię Ciepielewską.

- Mamy ustawione stoły biesiadne, byśmy mogli się częstować, integrować, wymienić doświadczeniami, porozmawiać – zachęcały.

W pierwszej kolejności poszły, cieszące się dużym zainteresowaniem, konkursy dla dzieci: slalom z jajkiem na łyżce, strącenie wiatraczka, wiatrakowe koło fortuny, zaczerpnij wody z Fiszoru i podlej drzewa do oporu, uderz w gong, poszukiwacze złotego gwoździa, zmontuj własny wiatraczek. Każdy uczestnik otrzymał karteczkę z 7 konkurencjami, po wykonaniu każdej otrzymywał stempelek. Zaliczenie wszystkich stanowiło przepustkę do otrzymania dyplomu i medalu. Organizatorki przeprowadziły też dwa quizy dla dzieci, dotyczące przepisów ruchu drogowego i zdrowego odżywiania się. 

Dużym zainteresowaniem cieszyła się dmuchana zjeżdżalnia. Dorośli mogli wykazać się w grze w tysiąca.

W tradycyjnym meczu piłki nożnej zmierzyli się dzieci i rodzice, którzy zrobili niespodziankę, wygrywają po raz pierwszy od lat i to aż 8:1. Podczas innej lubianej przez wszystkich konkurencję – przeciągania liny przez rzekę – zawsze było dużo śmiechu, kiedy przegrywający lądowali w wodzie. Tym razem nie było zwycięzcy, bo lina nie wytrzymała i pękła.

Na poprzednim pikniku, 2 lata temu, bardzo podobał się taniec z ogniem, więc wykonawca tego tańca Adam Bartochowski został zaproszony i w tym roku. I tym razem uzyskał ogromny aplauz publiczności. 

- Jestem bardzo szczęśliwa, że było tylu uczestników, tylu gości. Przyszło ponad 100 dzieci. Delektowałam się obecnością tych ludzi, to czysta przyjemność – mówiła po zakończeniu pikniku Grażyna Połudziuk.