BRAŃSZCZYK: Połączyć bibliotekę i dom kultury? Zweryfikujmy wszystkie za i przeciw

Powiat

BRAŃSZCZYK: Połączyć bibliotekę i dom kultury? Zweryfikujmy wszystkie za i przeciw

01.02.2021
autor: Elżbieta Borzymek
Pojawił się pomysł ponownego połączenia dwóch gminnych instytucji Gminnego Centrum Kultury Sportu i Turystyki oraz Gminnej Biblioteki Publicznej. Na razie dyskutowali o tym członkowie komisji oświaty, kultury i promocji na posiedzeniu 25 stycznia. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to nowość, bo przed laty funkcjonowało już  Gminne Centrum Kultury, Informacji, Sportu i Rekreacji, które obejmowało biblioteki z filiami. 
 
Pomysł połączenia biblioteki i domu kultury pojawił na poprzedniej komisji oświaty, kultury i promocji. Wrócono do tego przy okazji sprawozdania dyrektora GCKSiT Krzysztofa Beredy z realizacji rocznego planu pracy na posiedzeniu 25 stycznia. Na przedstawienie pełnego sprawozdania finansowego dyrektor ma czas do końca marca. Niepokojące jest, o czym mówił na komisji, że zatrudnia 8 pracowników, a fizycznie pracuje 2,5 osoby. Powodem są długie zwolnienia lekarskie, odbieranie urlopów. – Nie wszystko ZUS rekompensuje, my często ponosimy podwójne tego koszty – nie krył dyrektor. Fakt, że w ciągu roku wystawił 31 umów zleceń tłumaczył: - Musieliśmy zatykać niedobory kadrowe.
Dodał, że dodatkowe zadania, których nie było w poprzednich latach, zwiększają budżet GCKSiT o ok. 100 tys. zł. Wymienił m.in.: prowadzenie spraw kadrowo-finansowych, które przeszły do biblioteki i domu kultury, niepełny etat, z kosztami pracodawcy, kosztuje rocznie ok. 44 tys. zł, prowadzenie skansenu, boiska – ok. 40 tys. zł. Zajęcia organizowane przez GCKSiT są płatne dla uczestników, ale pokrywają oni ok. 60% kosztów. – Jest też sporo zajęć klubowych, które są nieodpłatne – dodał Krzysztof Bereda. – Stąd moje prośby o zwiększenie budżetu.
Głównym argumentem w późniejszej dyskusji o połączeniu gminnej biblioteki i domu kultury były oszczędności. 
- To są instytucje, które nie są tak duże, mają niekiedy podobny obszar działań – zauważył wójt Wiesław Przybylski. – Mają dwóch dyrektorów, dwie księgowości, kadry. Można by to połączyć. Myślę też, że osoby, które pracują w filiach bibliotecznych, za dużo pracy tam nie mają, jeśli chodzi o wypożyczanie książek, a mogłyby zasilić dom kultury. Nie trzeba by było w domu kultury zatrudniać dodatkowych osób na umowy zlecenia czy w inny sposób. One mogłyby wesprzeć dom kultury swoją działalnością. 
- Dom kultury i biblioteka mogłyby wspólnie organizować szereg uroczystości – kontynuował wójt. – Może byłoby to z korzyścią dla jakości i dałoby pewne oszczędności, jeśli chodzi o obsadę osobową. 
Zdaniem wójta może to usprawnić działalność obydwu instytucji, przynieść oszczędności i lepsze wykorzystanie doświadczeń obu zespołów.
- Prawo pozwala na taką procedurę, trwa to ok. 6 miesięcy – poinformował wójt. Odczytał opinię prawną w tej sprawie. Procedura połączenia obu jednostek potrwa co najmniej 6 miesięcy. Potrzebne będą opinie Krajowej Rady Bibliotecznej, Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, a także wydania zgody przez Ministra Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego oraz podjęcie stosownej uchwały przez radę gminy. 
Jeśli chodzi o dyrektora nowo powstałej placówki, to można wyłonić go w drodze konkursu lub powołać jednego z dotychczasowych dyrektorów, ale niekoniecznie.
- Jeśli chcielibyśmy rozmawiać o połączeniu domu kultury z biblioteką, przydałaby się obecność kogoś z biblioteki – zauważył radny Piotr Deptuła. – Będziemy rozmawiać o kimś bez kogoś? To nie jest najlepszy pomysł.
- Sprawa się komplikuje, gdy łączy się z domem kultury bibliotekę – zaznaczył radny. – Wtedy zgodę musi wyrazić minister kultury. W latach 2016-2018 wpłynęło 48 wniosków o wyrażenie zgody na takie połączenie, minister wyraził zgodę tylko na 18. 
Trzeba dodać, że decyzja ministra ma charakter uznaniowy i nie podlega zaskarżeniu do sądu administracyjnego.
Radny zaproponował też, by komisja rewizyjna, bo komisja oświaty nie ma takich kompetencji, przeprowadziła szczegółowe kontrole w obydwu placówkach, sprawdziła, czy takie połączenie rzeczywiście  jest potrzebne.
- Powinniśmy się zastanowić, czy nie wpłynęłoby to pozytywnie na mieszkańców – zauważył Paweł Szydlik. Przypomniał jeden z argumentów za połączeniem, że terminy imprez organizowanych przez bibliotekę i dom kultury niekiedy się pokrywały, co ograniczało do nich dostęp, a mieszkańcy musieli wybierać. – Słyszy się – mówił radny – że jedna instytucja robi coś w tajemnicy przed drugą, żeby nie podkraść jej pomysłu.
Powtórzył argument finansowy, czyli oszczędności związane z tym, że jest jedna dyrekcja, jedna księgowość, lepsze wykorzystanie pracowników.
Zauważył, że konieczne jest też spotkanie z dyrektor biblioteki i wysłuchanie jej sprawozdania z realizacji rocznego planu pracy. 
- Zweryfikujmy wszystkie za i przeciw – apelował.
Pomysł połączenia obu instytucji poparł przewodniczący komisji oświaty Bogdan Czarnecki: - Jedna instytucja kultury byłaby korzystniejsza pod względem zarządzania, jak i finansowym – uważa. – Jeden dyrektor odpowiada za całość kultury na terenie gminy. 
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość