BRAŃSZCZYK: Jakie to było 100 lat! (foto)

Powiat

BRAŃSZCZYK: Jakie to było 100 lat! (foto)

31.01.2019
autor: Sylwia Bardyszewska
Do zaszczytnego grona 100-latków w czwartek 31 stycznia dołączyła pani Czesława Sarnacka z Trzcianki. Wciąż w doskonałej formie, z poczuciem humoru, aktywna, chętnie wspominająca dawne czasy. - Sama nie wierzę, że mam 100 lat - podkreśliła.
Z życzeniami do pani Czesławy w dniu Jej urodzin pospieszyli m.in. samorządowcy. - Jest Pani świadkiem wielu wydarzeń, które decydowały o losach Polski i świata, przez co Pani życie stało się niejako skarbnicą doświadczeń dla kilku pokoleń Polaków - podkreślił starosta Jerzy Żukowski.
Zdrowia, radości, szacunku i miłości, spokojnego życia w otoczeniu rodziny pani Czesławie życzył wójt Wiesław Przybylski. Życzenia złożyli także przedstawiciele ZUS, kierownik USC Teresa Kasprowicz, radna Teresa Zagożdżon. List gratulacyjny jubilatka otrzymała również od premiera Mateusza Morawieckiego. Za wszystkie pani Czesława serdecznie i z uśmiechem dziękowała.
- Tak pięknie te lata przeminęły - zauważył proboszcz parafii w Brańszczyku ks. Paweł Stachecki. 
- Oj, przeminęły, przeminęły. I nie wracają… jak woda - odparła jubilatka. - Ale jakie to było 100 lat!
100 lat spędzone w Trzciance, gdzie pani Czesława się urodziła, pracowała, wyszła za mąż i urodziła troje dzieci. Doczekała się czworga wnuków i czworga prawnuków.
W czwartek jubilatka zdmuchnęła świeczki na urodzinowym torcie, nie zabrakło również toastu i gromkiego "100 lat". Przy herbacie i pysznym cieście był czas na wspomnienia, a tych pani Czesława ma mnóstwo. Najtrudniejsze to oczywiście te z czasów wojny. - Jak Niemiec wszedł, to była taka bieda, że brukiew trzeba było jeść. Dziś łatwo powiedzieć… - opowiadała. - Później te Ruskie… Gdyby teraz moi rodzice wstali, powiedzieliby: "Ameryka!" Modliłam się, żeby moje dzieci tak nie biedowały, jak ja.
Pani Czesława jest w doskonałej formie: - Ja wszędzie zawsze zdążyłam, na wszystko miałam czas. I teraz jak czegoś nie mogę, to się denerwuję. Ze 2 lata temu dopiero starość poczułam. Ale jak byłam w szpitalu, to pielęgniarki powiedziały: niczego tak pani nie zazdrościmy, jak zdrowia.
Goście ciekawi byli, jak utrzymać tak doskonałą formę. - 50 lat jestem na diecie - przyznała pani Czesława. Nie je potraw tłustych i smażonych. - 50 lat nie miałam alkoholu w ustach - dodała. - Dziś ludzie za dużo tłustych rzeczy jedzą. Przed wojną tylko w niedzielę był kawałek mięsa.
Pani Czesława cieszy się nie tylko dobrym samopoczuciem, pamięcią, ale też poczuciem humoru: - Sama nie wierzę, że mam 100 lat. Jak syn przyjdzie, to nie wierzę, że to mój syn… taki siwy.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość