Mamy prawdziwy wysyp obrońców interesów osób z niesprawnościami (OzN) wśród kandydatów na wyszkowskich radnych. Jedna z kandydatek tak zapędziła się, że w swojej ulotce wyborczej podwoiła odsetek OzN w Polsce do blisko 20%! Czyżby dla podniesienia rangi swoich obietnic? A wystarczy sięgnąć do źródeł. Wg spisu powszechnego ludności z 2011 r., w Polsce żyje ok. 4,7 mln OzN (12,2%), z czego 3,1 mln (8,1%) ma prawne potwierdzenie niesprawności.
Kandydatka z listy PiS nie pofatygowała się, aby to sprawdzić, widocznie nie przywiązuje do tego większej wagi. Za to szermuje wieloma obietnicami, chyba na tej samej zasadzie, jak danymi o populacji OzN, do której zaliczyła blisko 1/5 narodu! Nie ma w ulotce żadnych konkretów, propozycji do budżetu powiatu, hierarchii celów. Jedynie zgłoszenie zagadnień, którymi chciałaby się zajmować.
A nie jest to przypadkowa kandydatka, w poprzednich wyborach startowała na burmistrza Wyszkowa, a więc można od niej więcej wymagać. Nie tylko haseł, jak z nieodległych czasów, słusznie minionych, kiedy to chodziło głównie o „łapanie króliczka”, nie o jego „złapanie”. Niektórzy, jak widać, nie wyrośli jeszcze mentalnie z tamtych czasów, posługując się takimi propagandowymi hasłami. Mało tego, uważają, że wyborcy również się nie zmienili. Że nie będą zastanawiać się, analizować, tylko „łykać” to, co im się podsunie. Dlatego postanowiłem zareagować w tej sprawie i obnażyć populistyczne, przedwyborcze praktyki, szczególnie te, które dotyczą OzN.
Drugie nadużycie, jakie zauważyłem w tekście ulotki, to podpieranie się centralą polityczną dla uwiarygodnienia swoich obietnic. Otóż b. kandydatka PiS na burmistrza Wyszkowa powinna wiedzieć, że samorząd, jak sama nazwa wskazuje, rządzi się tym, co sam posiada – sam się rządzi. Tu jest pole do popisu; masz 1000 zł do dyspozycji, to wskaż hierarchicznie cele, które sfinansujesz w ramach tej kwoty, np. ile z tego przeznaczysz dla OzN? Jednym słowem – plan jak w budżecie domowym. Nie ma takiego planu, jest za to popisywanie się możliwością skutecznego lobbowania w centrali (też b. pojemne pojęcie – możliwość).
Kilka lat temu analizowałem nakłady powiatu wyszkowskiego ze środków własnych na potrzeby OzN i wyszło mi, że było to ok. 10 PLN na osobę rocznie! (w kolejnych budżetach były to środki 50-70 tys. zł). Pozostawię te dane bez komentarza!
OzN są w Polsce grupą ewidentnie wykluczoną i defaworyzowaną. Ale uchowaj Boże ich przed wszelkiej maści koniunkturalistami, którzy chcą zajmować się ich problemami tuż przed wyborami, akcyjnie. A po wyborach? Na kogo mają liczyć?
Od kilku kadencji powtarza się taka sytuacja – kandydaci obiecują wiele, a później znowu jest… nic. Zresztą ten problem dotyczy nie tylko kandydatki PiS. Znam radną powiatową, tym razem z PSL, która też zdradzała zainteresowanie problemami OzN, z reguły przed wyborami, a potem, jako radna, przez kilka kadencji nie zabrała głosu w ich sprawie. Albo –do jednej z osób z niesprawnościami przychodzi obecna radna gminy Wyszków i prosi o poparcie w wyborach dla swojej córki. Na pytanie, dlaczego ma głosować na córkę, skora sama radna nie zainteresowała się jego losem przez kilka kadencji, odpowiada, że… jesteśmy przecież sąsiadami. To wg niej wystarczający powód, aby oddać głos na jej córkę. Niektórzy kandydaci, jak widać, uważają, że wyborcy są głupcami.
Burmistrz Wyszkowa już od kilku lat może wprowadzić do zamówień publicznych ze sfery społecznej klauzule społeczne, tj. trzy artykuły z ustawy Prawa Zamówień Publicznych. Dają one preferencje punktowe w zamówieniach publicznych dla podmiotów, ogólnie mówiąc, ekonomii społecznej, czyli OzN zrzeszonym w różne organizacje. Póki co z tego nie skorzystał. W przetargach pojawiają się pseudoklauzule (typu – zatrudnienie dwóch kierowców z niesprawnościami), które żadnych preferencji dla tych podmiotów nie dają.
Czy przyszły Burmistrz będzie stosował klauzule z PZP w zamówieniach publicznych ze sfery społecznej oraz konkursy ze ściśle określonymi (procentowo) kryteriami oceny oferty (bo takich też nie ma)?
Stowarzyszenie WAŻNA RÓZA wystawia dwóch kandydatów na radnych, aby mieć realny wpływ na to, co dzieje się w samorządzie.
Reasumując, wszystko co masowe przekłada się na sondaże poparcia rządzących, a mniejszości są defaworyzowane, bo ich poparcie nie liczy się na „giełdzie wyborczej”, jest zbyt małe. Pół biedy, jeśli dotyczy to grup zdrowych, gorzej, jeśli OzN, które nie mają szans na rynku pracy bez interwencji samorządu czy rządu.
A kto ma być tym regulatorem dla wyrównania szans OzN, jeśli nie samorząd, który powinien być jak najbliżej ludzi, a szczególnie właśnie tych wykluczonych przez rynek.
Rolą wyborcy przy urnie jest dokonać możliwie najlepszego wyboru spośród kandydatów. Obyśmy wybrali autentycznych przedstawicieli. Tego sobie i wszystkim wyborcom życzę w dniu wyborów.
