Ciekawy przebieg miały niedzielne, 14 sierpnia, uroczystości z okazji 96. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Wielu mieszkańców zgromadziło się nad Bugiem, by zobaczyć, jak w 1920 r. Polacy odbijali miasto z rąk bolszewików. Uwaga uczestników uroczystości skierowana była jednak nie tylko na patriotyzm narodowych bohaterów, obrońców niepodległości Polski, ale też ten codzienny, współczesny.
W niedzielę po południu ze skweru Jana Pawła II wyruszył rajd rowerowy „Śladami Bitwy Warszawskiej”, koordynowany przez Leśną Szkołę Jerzego Sitka oraz Wyszków Moje Miasto (Jacek Szymanik). 35-kilometrowa trasa prowadziła przez Dalekie, Trzciankę, Ojcowiznę, Turzyn i Rybienko Leśne.
Tradycyjnie już, w zabytkowej plebanii parafii św. Idziego biblioteka miejska otworzyła okolicznością wystawę, w tym roku pt. „Bitwa Warszawska 1920 roku. Ojczyzna ocalona”.
W wigilię rocznicy Bitwy Warszawskiej i uroczystości wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w sanktuarium św. Idziego w intencji Ojczyzny odprawiono Mszę św., z udziałem niewielu pocztów sztandarowych, władz miasta i powiatu, kombatantów i przedstawicieli wojska, skromną, ale z głębokim przesłaniem. O Ojczyźnie mówiono wzniośle, słowami Marka Grechuty („Z tej historii wielkiej, dumnej, / z władzy mocnej i rozumnej / czerpiesz dzisiaj wiarę, w kraju dobry los / króla dzwon, co kraj przenika, / mowa Skargi, wzrok Stańczyka / przeszłość wielka wzniosła to Ojczyzna twa / to Ojczyzna twa”), ale też prostymi słowami, o patriotyzmie dnia codziennego. – Aby zbudować silne państwo, trzeba, aby społeczność stała się wspólnotą – podkreślił ks. Tomasz Grabowski. Do refleksji skłaniały słowa o uczciwości np. pracodawców wobec pracowników i pracowników wobec pracodawców, poszanowaniu wspólnego dobra, przekazywaniu tych wartości w rodzinach, o celu nadrzędnym wszystkich Polaków, który powinien brać górę nad różnicami.
Niezwykła lekcja historii
Wielu mieszkańców zgromadziło się wieczorem na brzegu rzeki Bug, by zobaczyć, jak w 1920 r. Polacy odbijali miasto z rąk bolszewików. Pierwsze pododdziały wroga wkroczyły 11 sierpnia, okupacja trwała do 18 sierpnia i była naznaczona grabieżami oraz mordami. W tym okresie stacjonowali w wyszkowskiej plebanii członkowie komunistycznego rządu polskiego z Feliksem Dzierżyńskim na czele. Na wieść o klęsce pod Warszawą, zdrajcy opuścili miasto i odjechali na wschód. Wieczorem 18 sierpnia 31. Pułk Strzelców Kaniowskich pod dowództwem kapitana Mikołaja Bołtucia, po przejściu przez most wdarł się do miasta, zdobył je i utrzymał.
Grypy rekonstrukcyjne pokazały walki o Wyszków, m.in. wkroczenie do miasta oddziału bolszewickiego, ostrzał artyleryjski pozycji bolszewickich, szturm oddziałów polskich przez most na Bugu i odparcie bolszewickiego kontrataku, wzięcie bolszewików do niewoli. Na nadbużańskiej skarpie pojawił się nie tylko Mikołaj Bołtuć, ale też Feliks Dzierżyński. Były widowiskowe efekty pirotechniczne, strzelanie z różnych rodzajów broni i wybuchy.
Rekonstrukcja nosiła tytuł „Kapitan Mikołaj Bołtuć – bohater Wyszkowa”, w tytułową rolę wcielił się Sławomir Jodełka.
fot. Elżbieta Szczuka, Sylwia Bardyszewska
Więcej na ten temat w kolejnym papierowym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, w sklepach i kioskach już od 16 sierpnia.