Do tragicznego pożaru doszło w nocy 13 maja w Brańszczyku. Po ugaszeniu strażacy odnaleźli w zgliszczach ciało 51-letniego mężczyzny.
 

Informację o pożarze straż otrzymała 12 minut po północy. Gdy na miejsce przyjechały pierwsze zastępy z OSP w Brańszczyku, pożar dużego budynku typu bliźniak był już w fazie rozwiniętej, palił się strych i dach.

Jeszcze przed przybyciem strażaków z jednej części budynku ewakuowały się trzy osoby. Była informacja, że w drugiej części może znajdować się człowiek, ale zaawansowana faza pożaru, bardzo wysoka temperatura i ogromne zadymienie nie pozwoliły strażakom na wejście do budynku od razu. Było to możliwe po ugaszeniu ognia i rozebraniu niektórych elementów. W środku znaleziono zwęglone ciało 51-letniego mężczyzny. 

Ogień strawił jedną część bliźniaka, ale objął też drugą. Pożar rozprzestrzenił się na ok. 200 m kw.

W akcję zaangażowane były duże siły państwowej i ochotniczej straży pożarnej, w sumie 14 zastępów, 53 ratowników. Działania strażaków trwały 7,5 godziny, ostatni zastęp wrócił do jednostki o godz. 7.40.
Policjanci pod nadzorem prokuratora i przy udziale biegłego z dziedziny pożarnictwa ustalają okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Ze wstępnych informacji wynika, że mogło dojść do zaprószenia ognia.