Wydarzenia

1 / 6

Rodzice pytają: czego i gdzie będą uczyć się nasze dzieci? (foto)

23.09.2016
autor: Sylwia Bardyszewska
Jak wiele obaw i pytań, nie tylko wśród nauczycieli i samorządowców, ale także rodziców budzi planowana reforma oświaty pokazało spotkanie w Szkole Podstawowej nr 2, na które zastępczyni burmistrza Aneta Kowalewska i dyrektor szkoły Wiesław Pasek zaprosili w czwartek 22 września.
Spotkanie w „dwójce” otworzyło serię corocznych zebrań w gminnych szkołach, jak można się było spodziewać zdominował je temat przygotowywanej przez rząd reformy oświaty, która likwiduje gimnazja i przywraca ośmioklasowe  szkoły podstawowe. Zmiana najsilniej dotknie samodzielne gimnazja, w przypadku gminy Wyszków - Gimnazjum nr 2 (dawną Szkołę Podstawową nr 4), ale odczują ją również podstawówki, szczególnie miejskie.
Jak już informowaliśmy na łamach Nowego Wyszkowiaka, gmina przygotowuje dwie koncepcje zmiany sieci szkół. Pierwsza zakłada utworzenie trzeciej w centrum miasta podstawówki w budynku gimnazjum, czyli powrót do dawnej SP4, ale to będzie wymagało zmiany obwodów szkolnych SP1 i SP2. Druga miałaby polegać na włączeniu budynku gimnazjum w strukturę jednej lub obu podstawówek. W konsekwencji uczniowie uczyliby się w dwóch budynkach.
 
Zdecydowana zmiana
Spotkanie miało przygotować rodziców do planowanej przez gminę ankiety w kwestii zmiany obwodów. - Zdecydowanej zmiany – podkreśliła Aneta Kowalewska. - 1/3 uczniów jednej i drugiej szkoły musiałaby zmienić obwód. Chcemy poznać państwa zdanie, czy będziemy mieli społeczną zgodę.
To, jak rodzice ustosunkują się w ankietach do zmian obwodów, będzie zależało głównie od odległości szkoła – dom. - Zmiana obwodu to nie jest duży problem, czy dziecko będzie chodziło do „dwójki”, czy „czwórki” – mówił jeden z rodziców. Z drugiej jednak strony zmianie obwodu powie „nie”, bo mieszka 200 metrów od SP2. - Ale dla rodziców mieszkających przy „czwórce”, np. z ul. 1 Maja będzie to korzystniejsze – dodał. – Większym problemem jest liczebność klas, czy dojdziemy do 30 osób i to, żebyśmy nie wchodzili w zmianowość. 
- Nie chciałabym, żeby moje dziecko chodziło do tak licznej klasy, żeby uczyło się do godz. 18 – potwierdziła jedna z mam. - Chciałabym, żebyśmy wzięli pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka. Które rozwiązanie jest dla niego najlepsze?
- Na dzień dzisiejszy oba rozwiązania traktuję równolegle, mają dobre i złe strony – odparła Aneta Kowalewska. Podkreśliła, że budynek gimnazjum jest dostosowany dla dzieci starszych, gmina musiałaby go przygotować na przyjęcie małych. Rodzice zauważyli, że w SP2 sytuacja jest odwrotna. 
- Hipotetycznie najlepiej byłoby więc, gdybyśmy gimnazjum włączyli w struktury np. SP2. Ale i w jednym, i w drugim wariancie czeka państwa zmiana. Nie chcę przesądzać, do której szkoły zostanie włączone gimnazjum. To budynek duży, który można podzielić – kontynuowała zastępczyni burmistrza.
- Jak klasami byłoby to dzielone? Co z nauczycielami? – dopytywali rodzice.
Decyzja będzie już należała do dyrektora szkoły. - Potencjalnym miejscem pracy nauczycieli gimnazjum są szkoły podstawowe nr 1 i 2 – mówiła zastępczyni burmistrza. - Dyrektorzy będą mieli zapotrzebowanie na nauczycieli przedmiotowych, ale teraz nikt nie powie – jakich? Problemem jest demografia. W tym roku zabraliśmy godziny nauczycielom emerytom, nie przedłużyliśmy kilkunastu umów.
Rodzice sugerowali, że ankiety powinny być przeprowadzone również wśród rodziców przedszkolaków, czyli przyszłych uczniów. - Rozmawiamy o tym, ale w przedszkolach nie mamy obwodów. Byłoby to znacznie trudniejsze, jest problem wybrania grupy docelowej np. dla państwa szkoły – odpowiedziała Aneta Kowalewska. – Na stronie internetowej gminy uruchomimy specjalną zakładkę. Rodzice będą mogli zadawać pytania, wyrazić opinię, zapoznać się z dostępnymi aktami prawnymi.
 
Minister nie widzi problemu
Rodzice mają wiele wątpliwości w kwestii programów nauczania, szczególnie w starszych klasach. – Teraz moje dziecko jest w VI klasie, za trzy lata, po skończeniu VIII klasy pójdzie do szkoły ponadpodstawowej razem z obecnymi gimnazjalistami (po 9-letnim cyklu edukacji – red.) – zauważyła jedna z mam. 
- Z wypowiedzi pani minister wynika, że nie widzi w tym problemu. Tak jak na jakimś etapie edukację zaczynały dzieci 5- i 6-letnie – skomentowała Aneta Kowalewska.
- Przecież to zupełnie inne szkoły. Poza tym gdzie te dzieci się zmieszczą? – dziwili się rodzice.
- Samorządy wyrażały te obawy, ale nie podejmują decyzji – kontynuowała Aneta Kowalewska. – Jedyne, co możemy zrobić, to szukać rozwiązań, które pozwolą nam jak najłagodniej przez te bardzo głębokie zmiany przejść. 
Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, w sklepach i kioskach od wtorku, 27 września. 
*
We wtorek 27 września o godz. 18 odbędzie się spotkanie z rodzicami i nauczycielami Szkoły Podstawowej nr 1.
28 września w bibliotece miejskiej z mieszkańcami Wyszkowa spotka się wiceminister edukacji Teresa Wargocka.
 
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość