PEC chce zmienić paliwo z węgla ma biomasę leśną

Wydarzenia

PEC chce zmienić paliwo z węgla ma biomasę leśną

26.07.2019
autor: Sylwia Bardyszewska
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej szykuje się do przełomowych zmian. Po pierwsze zmniejsza moc, po drugie zamierza wybudować kogenerację, której podstawowym paliwem będzie biomasa leśna.
 
Stopniowe zmniejszanie mocy zainstalowanej miało już miejsce w 2018 r. Moc jednego z kotłów zmniejszono z 29 MW do 16,4 MW. – Z tego powodu wystąpiliśmy również o zmianę koncesji na wytwarzanie ciepła – na sesji rady miejskiej 25 lipca mówił prezes PEC Ireneusz Mroczek. – Spółka zamierza wyjść, w sensie prawnym, z grona przedsiębiorstw dużych, a więc takich, które mają moc zainstalowaną powyżej 50 MW w paliwie. Zmniejszamy ją do faktycznego zapotrzebowania zgłaszanego przez klientów. Dzięki temu spółka będzie objęta zupełnie innymi rygorami, jeśli chodzi o dostosowanie do norm środowiskowych. Pozwoli to przedsiębiorstwu na świadczenie usług w konkurencyjnej cenie.
Drugim elementem planu jest wybudowanie kogeneracji. – Będzie to produkcja energii elektrycznej oraz ciepła. Podstawowym paliwem będzie zrębka drzewna, a więc biomasa leśna. Budujemy tym samym drugą nogę paliwową – wyjaśniał Ireneusz Mroczek. – W tej chwili spółka oparta jest wyłącznie na paliwie węglowym, co ma negatywne konsekwencje. Widzicie państwo, co dzieje się z cenami węgla i cenami uprawnień do emisji CO2. Węgiel ma najwyższy wskaźnik emisyjności, jeśli chodzi o dwutlenek węgla. W stosunku do roku 2017 mieliśmy podniesienie ceny wyemitowania jednej tony CO2 z 6 euro do 29-30 euro. Gdybyśmy chcieli przy tych cenach pokryć nasze roczne zapotrzebowanie, to koszt samej emisji CO2 wyniósłby ok. 3,5 mln zł. Tymczasem wszystkie przychody z ciepła stanowią 12,8 mln zł.
Jeśli spółka nie dokona zmian, od 2023 r. będzie musiała znacznie zmniejszyć normy środowiskowe. – Zmieniając klasyfikację, „obcinając” niepotrzebne moce, które nam zostały po latach 70., część paliwową nieużytkowaną na dzień dzisiejszy, jesteśmy w stanie zejść do kategorii przedsiębiorstw, w których tak naprawdę funkcjonujemy. Uważamy się za przedsiębiorstwo średnie, a nie duże. Znacznie poprawimy jakość powietrza w Wyszkowie. 60 – 70% zapotrzebowania na ciepło będziemy mogli wyprodukować z biomasy leśnej. To będzie zupełnie nowa jakość – podkreślił prezes PEC.
Przygotowanie inwestycji jest zaawansowane. Spółka złożyła wniosek o dofinansowanie z NFOŚ i liczy na dofinansowanie w wysokości 18 mln zł.
- Jesteśmy na 40. miejscu listy rankingowej – dodał radny Bogdan Osik. – Jaki jest całkowity koszt tego projektu? Czy nie spowoduje to podwyżek dla odbiorców?
- Odpowie nam na to przetarg. We wniosku jest kwota ok. 40 mln zł. W moim przekonaniu będzie to ok. 35 mln zł – odparł Ireneusz Mroczek. – Każda spółka wykonująca inwestycję ponosi koszt, który musi znaleźć odzwierciedlenie w taryfie ciepła. Staraliśmy się wybrać taki wariant rozwojowy, żeby wiązał się z jak najmniejszymi podwyżkami.
Bogdan Osik dopytywał również, skąd PEC będzie pozyskiwał biomasę. – Bardzo istotnym elementem wyboru biomasy leśnej była właśnie nasza lokalizacja – zauważył Ireneusz Mroczek. – Mamy bardzo duże nadleśnictwa. W Wyszkowie mamy największe nadleśnictwo w promieniu 100 km. Bardzo duże są również nadleśnictwa Pułtusk, Drewnica, Ostrów Maz, mają duże nadwyżki, jeśli chodzi o biomasę leśną. Nie ukrywam, że będziemy podejmować z nimi współpracę.
W ubiegłym roku PEC w ok. 40% korzystał z miału rosyjskiego. – W tym roku kontrakt wygrała spółka, która w 100% dostarcza miał rosyjski. Różnica cenowa była w setkach tysięcy złotych. Nasi klienci zdecydowanie odczuliby to w taryfach. Dostanie dobrego węgla z polskiej kopalni dla ciepłowni naszej wielkości graniczy z cudem. To materiał megadeficytowy – podkreślił Ireneusz Mroczek.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość